No i porachunki z czerwca wyrównane :)

Dzięki  za reaktywację.

Przejazdem przez Lądek, Festiwal odwiedzony, dwie skrzyneczki na otarcie łez i dalej w trasę.

Dzięki za kesza.

Piękna sierpniowa, słoneczna i gorąca niedziela została przez nas dobrze wykorzystana, albowiem pojechaliśmy z Amelką na keszowanie do Lądka Zdroju i spędziliśmy tam cały dzień. W Lądku bywam od czasu do czasu, a po ostatniej katastrofie powodziowej byłem tam z wizytą kilka miesięcy później i widziałem ten ogrom zniszczeń, faktycznie jak po wojnie. Dziś już wiele miejsc wygląda inaczej, dużo zostało już uporządkowane ale i tak ślady po działaniu żywiołu przerażają. Podczas naszej wizyty przeplataliśmy odkrywanie ciekawych miejsc w Lądku z oglądaniem pozostałości po powodzi. Udało nam się zdobyć wiele tutejszych keszy, a w kilku przypadkach dokonaliśmy reaktywacji - mam nadzieję, że posłużą innym. Wielkie dzięki za skrzyneczkę i za pokazanie miejsca !

Tu reaktywacja zgodnie z prośbą właściciela.

Afbeeldingen in deze log:

Zdjęcie

Witam. W miarę możliwości proszę o serwis jeśli ktoś się wybiera.

Dwa podejścia, jedno rano, jedno wieczorem, spoiler charakterystyczny, ale bez sukcesu :)

Dwie rundki po parku i namierzone co trzebadzięki

Korekta kordów finałowych - dzięki gura i Lumen :)

Odnaleźliśmy A i B i ostatecznie dotarliśmy do kesza trochę na czuja i wyczucie:) 

Sobota w terenie z Chrząszczem, tym razem wyruszyliśmy do Lądka, ładujemy baterie,  zbieramy skrzynki i poznajemy skutki wielkiej powodzi.

Najpierw długie szukanie obiektów ze zdjęć. Tu byłem pełen podziwu odczytania z drzewa napisu, który ja przegapiłem. Nawet stojąc przed nim musiałem chwilę ustawiać ostrość okaNo to idę na finał. Coś mi tu nie gra. Spoiler zdjęciowy okazał się bardziej pomocny, co nie znaczy że było szybko. Ładnie się tu wtopił. Dzięki.

#10021

FTF razem z Lumen i Mekshą

Zaczynamy spacerek. Tutaj chwilę nam zajeło bo każdy etap chwilę się bronił, a najbardziej bronił sie finał. 

Tak mocno że ukrył się około 20 metrów od kordów finałowych :) 

Na początek pobytu w dawno nie odwiedzanym Lądku, zrobiliśmy sobie mały spacerek po parku zdrojowym. Po wyliczeniach, na kordach które na wtedy wyszły, przydał się sokoli wzrok i studiowanie fotospoilera. Spotkałam już kilka podobnych pojemniczków w terenie i z tego co zdążyłam zauważyć, niestety te ładne malutkie cholery przepuszczają wilgoć. Może tu będzie inaczej, tego mu życzę. Dziękuję za kesza i pozdrawiam!