Niestety wygląda na to, że kesz już nie istnieje. Samo przejście z wherigo bez problemu. Ale na końcu, u celu rozczarowanie. Spory dołek w ziemi, jakby coś zostało wyjęte.

Skrzynka wpadła mi w oko jak tylko zaczęłam zabawę z keszami. Przez ten czas dorobiłam się karty wędkarskiejPo ponad dwóch latach wołania mnie z poziomu mapy wpadła w moje ręce. Bałam się, że coś nie będzie śmigać bo ze scenariuszami nie miałam dużego doświadczenia a czytając opis o braku fizycznych etapów skrzynki byłam przekonana, że zabawa też straci na atrakcyjności. Wszystkie obawy zniknęły po złowieniu pierwszej rybkiPrzez tak słaby sezon, wirtualne połowy cieszą niezmiernie!  Scenariusz, zdecydowanie zaliczam do udanych. Przyjemny spacerek, który usystematyzował wiadomości o wymiarach ochronnych:) a do tego sentymentalna podróż w czasy gdy rybostan był na przyzwoitym poziomie. Na koniec świeżutki kesz z logbookiem, który czeka do przyjęcia nowych wpisów... tak że w drogę! Tftc

Nowy pojemnik i logbook

Nieco trzeba było się natrudzić przy tum keszu - najpierw scenariusz nie chciał się odpalić, potem czytnik QR kodów odmówił współpracy, a na końcu sama aplikacja.

Ale po bojach w końcu udało się dotrzeć na miejsce ukrycia kesza. Drzewko ze spojlera już urosło, ale łatwo go namierzyć. Jak moglem się domyślić, po keszu pozostała tylko dziura. Byłem na tą ewentualność przygotowany - pozostawiłem pojemnik wraz z nowym logbookiem.

Kesz ukryty w maskowaniu leśnym, przydadzą się rękawiczki.

Ale i tak uważam, że sam pomysł na kesza jest rewelacyjny!

Dzięki! :)

udało się upolować wszystkie rybki choć nie było łatwo bo wyrywały się skubane :p

udało się w trzecim linku , musiałem tylko stworzyć konto i załapać o co biega z ta stroną , w moim przypadku to wspięcie się na wyżyny informatykii znajomości angielskiego :P 

teraz mogę iść na ryby :) 

 

A z serwisu firmowego też nie działa?

tu też mi wyskakuje brak scenariusza 

Dzięki za spacer i wypasioną skrzynkę.

Rowerowy spacer w deszczowy dzień. Rybki złowione, Mega kesz znaleziony. Fajne fanty dla dędkarza. Zdziwiły mnie tylko te płyty CD w skrzynceDzięki.

 

Świetne . Podjęta rowerowo. Szkoda tylko (ale to już tylko nasza wina) że robiona pośpiesznie . Dzięki za kesza.

Trochę pospiesznie i trochę na skróty. Kesz podjęty rowerowo.
TFTC.

Moje pierwsze WIGO w źyciuNie obyło się bez problemów. Przy pierwszej złapanej rybce, aplikacja mi się wyłączyła i musiałem wszystko od nowa robić. Na szczęście byłem na rowerze. Nauczyłem się na błędach i przy każdej stacji zapisywałem stan scenariuszaWokół wody pełno wędkarzy, więc klimacik był. Dzięki!

Fajne wirtualne łowienieI pomyśleć, że kiedyś wędkowałam w realuDwa podejścia, ale udało się Dzięki.

Pierwsze łowienie w życiu. I co najważniejsze - skuteczne. Egzamin zdany przy drugim podejściu, bo przy pierwszym coś nie tak było z wędką. Dzięki :)

To można powiedzieć historyczna chwila, dwaj zapaleni antywedkarze na rybachKarol się nawet nauczył łowić na wigopodziękowali.

Byliśmy przygotowani na połowy, że huhu! Rubin zabrał fotele rozkładane, ja trochę browarów. Na miejscu okazało się że zapomnieliśmy wędek!! Dwie sieroty na rybach!;) Fajno było:)

Trocha sie chopcy z Bytomia nachodzą coby se fisze połowić.

Ale do rzeczy: spacer przyjemny, egzaminator nieupierdliwy i dał ściągać, przez co udało mi się zdobyć szybko kartę wędkarską albo kordy finału czy coś. Zdjęcie spoilerowe faktycznie sporo urosło od dnia publikacji ale da się rozpoznać. W środku czysto i sucho. Dzięki za skrzynkę.

Wreszcie udało mi się samodzielnie rozpykać WhereYouGo i tydzień wcześniej zrobiam sobie spacerek z psiakiem na kordy i stamtąd podażałam według wskazówek i jak sie okazało podążałysmy tą samą trasą co przyszłyśmy na przystanek. Fajna zabawa trafiania w odpowiednie pole, po mału poznawanie opcji programu, nawet zagadki poodgadywane i dojście na miejsce finału a te miejsca okazały się miejscami naszych codziennych wspólnych spacerówNiestety warstwa śniegu i za bardzo patrzenie na kordy nie pozwoliły na znalezienie miejsca ze zdjęcia. Dziś powrót już w pełnym teamie na kordy, szukanie i mężusiowi udało się wypatrzeć nie kamyczki a kamole i nie drzewko a drzewo nio i keszyk:) Fajna tematyczna zawartośc kesza, spore pudełko i najważniejsze..świetna zabawa i zachęta na kolejny spacer z WiGO. Wielki dzięki za zabranie w wirtualny spacer.

Ile już razy wybieraliśmy się po tego kesza. Zawsze coś nie wyszło. Zastanawiałem się też gdzie ci wędkarze z Bytomia chodzą na ryby.

Dzisiaj wszytko stało się jasne. Spory kawałek trzeba przejść aby dojść na łowisko. Przy jednej rybce już myślałem, że będę musiał wrócić się po wodery, na szczęście po pewnym czasie rybka dopłynęła bliżej brzegu i udało się ją złapać. Trochę zabawiłem na tym łowisku, że już finału musiałem szukać z czołówką na głowie.

Bardzo fajnie skonstruowane WIGO. Dziękuję.

Świetny, bardzo przyjemny WIGO! Przymierzałem się do niego od dawna, ale zawsze brakowało czasu albo impulsu ;). Dziś zaliczony w ramach sobotniego spaceru po Żabich Dołach. Spacer był przyjemny (drugie pół lepsze), WIGO dostarczył dawki wiedzy nie tylko o rybach i to sprawiło mi ogromną przyjemność. Sam scenariusz prosty, ale dopracowany.

Patrzę w statystyki 22 znalezienia w ciągu 5 lat (ok 4 lat, bo "trochę" kesz nie był dostępny) - strasznie słabiutko. Szkoda, że ludziska nie korzystają z WIGO, bo to świetna zabawa. Czas operacyjny: 27 minut (bez powrotu na miejsce startu).

Dzięki wielkie za wspaniały spacer, wiedzę i scenariusz. Zielone się należy!

Podjęta rowerowo; bardzo się podobało no i ciekawy szybki kurs wędkarski - dzięki.

No, no... odkryłam nareszcie uroki Żabich Dołów, piękne!!!

Na pewno jeszcze tu wrócę, nie raz i nie dwa.

Dzięki bardzo. A finał fajnie ukryty! 

Podobało się!

To WIGO zniknęło, jak zaczęłam szukać keszy i jak WIGO zaczęło mi się podobać. Teraz była okazja na fajną rowerową wycieczkę na ryby  Ale się obłowiłam  Dobrze, że krótki podręcznik był, bo bym nawet nie wiedziała, co łowię  Kolejna fajna zabawa i duży skarb w nagrodę. Dziękuję i pozdrawiam!
OUT: coś do łowienia ryb, jak się domyślam na pamiątkę
IN: żółwik - w końcu to też wodne stworzonko 

Pierwsze WIGO jakie znalazłem na mapie i ostrzyłem sobie apetyt, a tu ... niedostępne :(<br /> Nareszcie nadeszła chwila w której mogłem przejść scenariusz i zdobyć skrzynkę. Jak zwykle WIGO podobało się bardzo.<br /> Dziękuję.

Dzisiaj wizja lokalna okazała się łaskawa i pozwoliła się wykorzystać. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności miałem też w kieszeni stosowne materiały.
Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Daję sobie ostatnią szansę. Okazuje się, że reaktywacja musi nastąpić w 2 miejscach ....

Skrzynka będzie czasowo niedostępna. Jeszcze. Wizja lokalna jakoś taka kapryśna się zrobiła :-/

Pojemnik powędrował do serwisu. Wizja lokalna na miejscu zadecyduje kiedy skrzynka wróci. Niestety nie wiadomo kiedy wizja lokalna pojawi się na miejscu.

Garmin zawiesił się na 4. etapie Do czasu wymiany sprzętu na nowszy (obecny model daje radę tylko z liniówkami) keszyk niestety ląduje w ignorowanych.

Pozdrawiam,
Mensor

Znaleziona na wycieczce rowerowej. He he kolejna skrzynka wigo. Jak ja je lubię . Tak jak pisał poprzednik w skrzynce woda. Część wylałem ale całość to by trzeba wiadro wyciągnąć. Logbook w miarę suchy. Te stawy widziałem pierwszy raz. Przyjemna okolica. Podobało się. Dzięki za pokazanie miejsca

Żabie Doły znane, teraz przyszedł czas na kesza. Niestety zrobiło się z niego akwarium. Jakimś cudem jedyną suchą rzeczą jest logbook. TFTC

Przyjemnie, urokliwie i na końcu bardzo bogato, aż żałowałam, że nie mam nic na wymianęJedynie ta płoć mocno zbiła mnie z tropuale się nie czepiamPięknie dziękujemy!

Przyjemny spacerek z Sebastianem i Juniroką na koniec owocnego dnia keszowania na ziemi Dąbrowksiej, dziękuję

Można powiedzieć iż dziś to był Wigo day at Bytom :)

Bardzo się podobałoI jakich łowów dokonałem :)

Dzięki wielkie :)

Wigo to świetna forma relaksu - bardzo przyjemny, wieczorny spacer. Rozmiar skrzynki zasługuje na uznanie. Serdecznie dziękujemy i czekamy na kolejne WigoPozdrawiamy, Kasia i Michal.

185 km rowerowo....Po Smoku poziom wigo wzniósł się na wyżyny, ale okolica finału ładna i rozmiar treściwy więc gwiazdka się należy. Rybki złowione, panowie tylko dziwnie się przyglądali.

Co do łowienia to mam tylko jedno wspomnienie: mając lat 8 złowiłem w morzu gołymi rękami 2 kilogramowego karpia (sic!). Niosąc go pokazać rodzicom z 5 razy omcknął mi się w piach.... cóż.... grzecznie wrzuciłem go potem do słonej wody, aby dalej sobie pływał w kółko.

Dziękuję.

Nasze pierwsze WIGO, więc tak naprawdę nie bardzo wiedzieliśmy jak się za to zabrać Poszło sprawnie, etapy pośrednie i finał namierzone już tydzień temu, lecz gruba warstwa śniegu skutecznie nas odstraszyła by podjąć skrzynkę. Dziś to była już tylko formalność Rozmiar kesza i sama zawartość robią wrażenie dlatego gwiazdka musi być Dzięki

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Sprawdziłem w maju i teraz ponownie w grudniu 2011.

Jako ostatni znalazca potwierdzam. Obecnie nie ma większości etapów. Skrzynki nie da się znaleźć, więc jej Nie szukajcie.

Potrzebny serwis lub zawieszenie skrzynki.

Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że start wcięło. Jako, że to start, Doc nie jest w stanie stwierdzić, co z dalszymi etapami skrzynki..

Miejsce sentymentalne. Etapy pośrednie odkryłem dzień wcześniej, choć raz wylądowałem w miejscu, gdzie nie wiedziałem co dalej.

Dziś wróciłem, mając już w GPSie kordy finału. Byłem ślepy, przeorałem pół lasku, a skarb jest gdzie miał być, czyli w pobliżu współrzędnych.

in: 10płyt CD, Niezbędnik Europejski

out: ciśnieniomierz do opon

Wysuperowanafajowaextremaepistoekcytującaprzefajnabombowahipersupernowa

Zdecydowanie najlepsza z Bytomskich skrzynek, które mieliśmy przyjemność dziś odwiedzić. Spacer nie za długi, nie za krótki. Fajnie, że są takie stawiki w środku miasta. Idąc do skrzynki finałowej zastanawiałem się czy dać rekomendację. Wszystko ok, ale czy naprawdę autor, aż tak się nad tym napracował i wszystko było takie fajne? Wykonanie skrzynki finałowej i jej zawartość przekonały mnie ostatecznie. +3 i gwiazdka. TFTC:)

Bardzo fajnie bawiliśmy się szukając kolejnych etapów. A nad samymi stawami z Tyrankiem zrobiliśmy sobie mały wyścig kto pierwszy po następną rybcieOd nas wspólna rekomendacja. Dzięki za kesza.

WPIS SERWISOWY

Zaginiona wskazówka została odtworzona. Skrzynka gotowa do szukania!

Pozdrawiam - Sebek

Brakuje wskazówki na piątym etapie, skrzynka finałowa niemożliwa do odnalezienia bez pomocy z zewnątrz

Znaleziona dzisiejszego wieczoru, ani wędkarzy, ani komarów, ani zakochanych par, ani panów pijących tanie wino nie uświadczyliśmy. Generalnie poza paroma pająkami nikogo tam nie spotkaliśmy:). Bardzo sympatyczny spacerek i fajnie przygotowany multak. Niestety brakuje 5 wskazówki. Udało nam się znaleźć skrzynkę dzięki telefonowi do Sebastiana, który miał zapisane kordy 6 etapu. Dalej poszło szybko i bez problemowo. Zawartość skrzynki finałowej robi wrażenie:):):).

Bez wymiany, dorzuciłam GK Bosak, który przydał się przy poszukiwaniu niektórych etapów pośrednich:)))

Dzięki za fajną skrzynkę, pozdrawiam,

Tatiana 

Cóż, parafrazując klasyka: "Jęcząc, sapiąc i rzężąc - ostatecznie udało się dotrzeć do celu".  W chłodny wieczór nie było tak źle, szczególnie że z kondycją problemów nie ma.

Jako że na piątym etapie polegliśmy - pewnie któryś z wędkarzy wykorzystał sobie dziuplę - mieliśmy odpuścić, jednak dobra dusza - Sebek podrzucił współrzędne etapu szóstego, po raz kolejny wróciliśmy 600m na te współrzędne. W związku z czym cały spacerek zabrał nam przyjemne ponad 4km drałowania. Tym wędkarzom to przypadkiem nie było bliżej z przystanku "Arki Bożka"? Kilka lat temu była jeszcze linia tramwajowa łącząca Bytom i Brzeziny Śląskie - to też była fajna możliwość dojechania na Żabie Doły. Wskazówka koło przepompowni ścieków - lokalizacja raczej nieciekawa zapachowo, później na szczęście jest już lepiej.

Tylko wpis. Gwiazdka na zachętę do tworzenia dalszych skrzynek. Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin

Wyprawę  na  ryby zacząłem tak jak autor sugerował na przystanku  linii nr 19 w upalne sobotnie popołudnie. Wszystkie  etapy pośrednie  udało  się szybko zlokalizować   gorzej było z podjęciem bo w okolicy panował bardzo duży ruch pieszych i  na przykład,  parka zakochanych  szła sobie ścieżka, krokiem tak  spacerowym, że ślimaki dotrzymywały im kroku. Innym razem dwóch smakoszy taniego wina raczyło się swym trunkiem nieopodal wskazówki, więc trzeba było zaimprowizować podobną czynność, aby nie wzbudzać podejrzeń tubylców. Wielkość końcowej skrzynki i jej zawartość spowodowała opad szczeny.

Dziękuję  za pokazanie kolejnej bytomskiej perełki.

Piotr

Aż trudno uwierzyć, że udało mi się załapać na trzecią/drugą nagrodę, ale narzekać nie będę :)

Czasowo uplasowałam się pomiędzy poprzednimi znalazcami, blisko czasu wskazanego przez Herna. Może pokusiłabym się o dłuższy spacer, ale mimo iż komary nie gryzły dzięki cudownemu specyfikowi, to jednak upierdliwymi próbami ataku skutecznie drażniły i zachęcały - do odwrotu.
Wędkarzy akurat dziś było mało, więc nie miałam za bardzo się komu chwalić, że pierwszy raz jestem na rybach, a tu od razu szczupak, i węgorz, i jeszcze trochę drobnicy ;)

Bardzo podoba mi się ta skrzynka, cieszy utrzymanie w konwencji na każdym etapie, łącznie ze wskazówkami na pośrednich, no po prostu jest bardzo dobra. Dziwne, jako że nie brałam udziału w jej tworzeniu... ;P

Noi wszystko jasne ! To ja jak idiotka lecę po FTFa a tu siup Sebastian. Ale w sumie czego ja się spodziewałam. Marek - świetny kesz - chociaż komarometr mi wariował - generalnie 10/10 ale się udało. Czy wspominałam już, że nie cierpię robali   wrrrrrr. Bardzo miły spacer - muszę przyznać, że tej części żabich dołów nie znałam, a rzeczywiście wędkarzy tam sporo. Fajnie schowane podpowiedzi.

Sebastian wiem że masz szczególny talent to udziwniania sobie poszukiwań, ale przysięgam nie wiem jak to zrobiłeś - bo mi ten kesz zajął nie całą godzinę. Pozwoliłam sobie na mały misz masz - zabrałam TTFa zamiast STFa ale nie mogłam się powstrzymać jak zobaczyłam lubelską wiśnióweczkę. Dzięki Marek - masz gwiazduchnę.

FTF 

Dałem radę! Za drugim podejściem, po prawie 6 godzinach walki  Bez telefonu do przyjaciela i jakiegokolwiek hinta. Marek zrobiłeś, świetną, tematyczną skrzynkę związaną z wędkarstwem. Przeszwędałeś mnie po okolicznych stawach, nieznanym szlakiem Cała zabawa, jak i ukrycie poszczególnych etapów perfekcyjne. Finałowa skrzynka, sami zobaczycie...

Nie zabrałem niczego poza złotym certyfikatem FTF, dołożyłem kilka kinderków..

Order Zielonej Gwiazdy, to czysta formalność. Postaram się go szybko dorzucić, chyba że wcześniej wyhaczę LTFa.

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, ze wspaniałą zabawę - Seba