Coraz mniej liter zostaje z napisu. Skrzynki nie udało się znaleźć. 

Ale żeśmy się tu naszukaliśmy. I jedno k i drugie. Na szczęście cudem się udało. Chyba wyszlusmy z wprawy  :))

Miejsce na koronie tuż nad napisem, od mniej więcej 40 minuty było okupowane przez sporą grupę kibiców. Otóż równo z gwizdkiem ogłaszającym przerwę cala ta gawiedź biegła do pobliskiego sklepu społem po szybkie piwo (my po oranżadę i słonecznik) i wracała na drugą połowę. W późniejszych latach na stadionie pojawiła się strefa gastro - co było niemała wydarzeniem. Zjeść "giętą" na stadionie 3-4 ligowca to było coś. Do tego przez krótki czas lano tu także piwo:)

Powoli wszystko zarasta, czy ktoś to zatrzyma.

Zwiedzanie Rozwoju w miłym towarzystwie ze znakomitym przewodnikiem - Karolem. Dziękuję.

Napis tak mocno już zarósł, że jego krawędzie zdołałam zobaczyć dopiero będąc przy keszu, wow. Na wesołej eksploracji śląsko-dolnośląskiej, dziękuję!

14 grudnia 2024 09:38 Jak zawsze zaległy log:

Kolejny wypadzik przy okazji transportu latorośli - tym razem Tychy a nie Bielsko
Razem z Śląską Ekipą zwiedzamy urbex.
Hrabia czynił honory w fajnych rękawiczkach.

Jedeek dzięki wielkie za kesza a towarzyszom za towarzystwo of course ;)

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

No nie dopuściłabym dziś do meczu tej murawy ledwo się po niej idzie a co dopiero harata w gałę. Napis zdecydowanie powinien zostać uratowany bo robi klimat. Ruszamy w to niedzielne popołudnie w poszukiwaniu prequela dzisiejszej Gieksy wyprawy w towarzystwie Chrzaszcza po historycznym Rozwoju

Myślałem, że będzie więcej szukania. Ale keszyk nieśmiało zerkał spod maskowania, więc poszło szybko.

Dzięki :-)

Obok nawet krzesełka jeszcze są jeśli ktoś by chciał na pamiątkę. Ciekawe jak długo jeszcze tutaj stadion będzie się trzymał Bo z boku nawiezione dużo materiału a skrzynka nawet w kolorach klubowych tego co kojarzę

No ale żeby aż tak się nie bać i założyć mi kesze pod samym nosem? Myślę, że spokojnie w trzy do pięciu minut po otrzymaniu powiadomienia o publikacji byłbym po FTF'y. No ale zerknąłem na zegarek, za okno, i stwierdziłem: "nie teraz".

I tak od tamtego czasu skrzyneczki wisiały sobie w terenie, a ja dziennie przechodziłem minimum dwa razy obok. Nigdy nie było czasu, żeby je podjąć. A jak już miałem czas, to było albo jeszcze, albo już, ciemno. A przyznam szczerze, że nie lubię w takie miejsca chodzić, jak jest ciemno. Głównie dlatego, że światło latarki za bardzo zwraca na siebie uwagę. 

Dziś jednak wracając z pracy, i po raz kolejny przechodząc obok stadionu, pomyślałem: "zaraz! zaraz! – przecież mam trochę czasu teraz ". Nie mogłem odpuścić tej chwili.

Wszystkie kesze są na miejscu i mają się bardzo dobrze. Dzięki za założenie skrzyneczek co stworzyło okazję do zwiedzenia tego miejsca bardziej niż kiedyś kiedy to odwiedzałem z przyjaciółmi przy stadionową knajpkę i siedzieliśmy na trybunach obserwując mecze football'u amerykańskiego.

Pamiętam czasy świetności tego obiektu, patron w postaci kopalni zapewniał byt klubowi. Jak go brakło to wszystko padło, a w sumie szkoda. Choć z drugiej strony jakoś nigdy nam się współpraca z Rozwojem nie układała - kompleksy ? Dzięki wielkie.