Jest klimat! Zawodnik Dawid wbiegł na boisko zgięty w pół  ;p

Tu to się działo!

Aktualnie zdemontowano tu budkę spikera (prasową) w której przez lata pan Paweł Wawoczny (swoją drogą najlepszy strzelec w historii klubu) prowadził spikerkę:) Na ławeczkach przysiadywali starsi panowie (wtedy dla mnie każdy powyżej 20 roku życia był stary) i przy flaszeczce oglądali mecz, głośno komentując wydarzenia boiskowe, często "tłumacząc" sędziemu jeżykiem lokalnym błędy i niedopatrzenia:)

Do tego czasem zasiadała jeszcze sekcja panów z... pokrywkami od garnków! Którzy w przerwach między kolejkami głośno uderzali kilka razy rzeczonymi pokrywkami wykrzykując "Rooooozwój! Roooooozwój!". W tle zawsze leciało radiowe studio S-13, które wybrzmiewało z przenośnych radyjek na baterie. Mimo, że Rozwój był klubem najbliższym wszystkim, publika podzielona była (kulturalnie) pomiędzy kibiców GKSu Katowice i Ruchu Chorzów i wydarzenia dziejące się równolegle na tamtych stadionach pierwszej ligi były nieodłącznym elementem meczy. 

Sporo się dowiedziałem o tym stadionie. Teraz trochę smutno.

Zwiedzanie Rozwoju w miłym towarzystwie ze znakomitym przewodnikiem - Karolem. Dziękuję.

Spacerek połączony z sentymentalnymi wspomnieniami młodego Karolka oraz wymachiwaniem do jednego z okien w bloku, w którym niestety ciasta nikt dziś nie upiekłNa wesołej wycieczce eksploracyjnej z xludem, Hr. Jan Uszem, GFSem i karwdo. Dziękuję i pozdrawiam!

14 grudnia 2024 09:34 Jak zawsze zaległy log:

Kolejny wypadzik przy okazji transportu latorośli - tym razem Tychy a nie Bielsko
Razem z Śląską Ekipą zwiedzamy urbex.
Tu ulubione naturalne maskownie Lumen - takie naturalne.
Sznurek to podpucha :D

Jedeek dzięki wielkie za kesza a towarzyszom za towarzystwo of course ;)

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Takie wejście na murawę no proszę proszę. Ruszamy w to niedzielne popołudnie w poszukiwaniu prequela dzisiejszej Gieksykeszerskie wyprawy w towarzystwie Chrzaszcza po historycznym Rozwoju

Tutaj szybka akcja. Ależ tu jest echooooooo :-D

Dzięki :-)

I że tędy wchodzili piłkarze? Jakoś tak nisko tutaj w sumie dawno tu byłem to nie pamiętam tak dobrze dzięki

No ale żeby aż tak się nie bać i założyć mi kesze pod samym nosem? Myślę, że spokojnie w trzy do pięciu minut po otrzymaniu powiadomienia o publikacji byłbym po FTF'y. No ale zerknąłem na zegarek, za okno, i stwierdziłem: "nie teraz".

I tak od tamtego czasu skrzyneczki wisiały sobie w terenie, a ja dziennie przechodziłem minimum dwa razy obok. Nigdy nie było czasu, żeby je podjąć. A jak już miałem czas, to było albo jeszcze, albo już, ciemno. A przyznam szczerze, że nie lubię w takie miejsca chodzić, jak jest ciemno. Głównie dlatego, że światło latarki za bardzo zwraca na siebie uwagę. 

Dziś jednak wracając z pracy, i po raz kolejny przechodząc obok stadionu, pomyślałem: "zaraz! zaraz! – przecież mam trochę czasu teraz ". Nie mogłem odpuścić tej chwili.

Wszystkie kesze są na miejscu i mają się bardzo dobrze. Dzięki za założenie skrzyneczek co stworzyło okazję do zwiedzenia tego miejsca bardziej niż kiedyś kiedy to odwiedzałem z przyjaciółmi przy stadionową knajpkę i siedzieliśmy na trybunach obserwując mecze football'u amerykańskiego.

Wąskie mieli to przejście. Dzięki bardzo.