Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Log entries RUINY MŁYNA RUD OŁOWIU    {{found}} 3x {{not_found}} 0x {{log_note}} 0x  

4732666 2025-02-12 15:34 rubin (user activity22603) - Found it

jak już są 3 znalezienia ( jak się już Księżniczki raczą wpisać :P:P )  to i ja się melduję na keszu - obecny przy zakładaniu. Fajna konstrukcja, choć w ruinie. 

4733255 2025-02-08 14:18 Lumen (user activity12837) - Found it

A mówiłam, że "nie bardzo chce mi się TAM iść", to nikt nie słuchał:)Poszli, więc więc i ja za nimi, nie było tak źle ze wspinaczką pod górę, bo na szczęście szlak wyznaczał większość drogi. A potem się okazało, że to kompletnie nie tam:)Więc wróciliśmy do auta, zajechaliśmy, gdzie trzeba, przeszliśmy po kłodzie nad wartkim strumieniem, który stracił całkowicie most przy powodzi i dotarliśmy w końcu tam, gdzie trzeba. Ładny urbex, niezłe przewyższenia, pozwiedzaliśmy sobie pięterko, na parter nie mieliśmy liny a ślisko wszędzie okrutnie. No i schowaliśmy pojemnik na miejsce, bo wyszedł w międzyczasie na spacer, zmartwiony zerowym zainteresowaniem. Dzięki za kesza i pozdrawiam!

4731420 2025-02-08 14:18 gura (user activity10643) - Found it

#10061

FTF razem z Lumen i Mekshą

Na koniec dnia zostawiliśmy sobie tego keszyka. Długo już czeka na odwiedziny, więc postanowiliśmy zrobić mu tę przyjemność i wpaść całą ekipą. 

No ale ten skurczybyk się bronił -w bijamy na kordy i... widzimy las. Gęsty las. Zero urbeksu. Okazało się, że keszyk był jednak dośc nietypowy bo znajdował się 2,5km od kordów w linii prostej. Nic to, że zdobyliśmy po drodze jakieś wzgórza, grzbiety ;)

No to podejście numer 2. Jedziemy już na własciwe kordy, parkujemy i...  okazuje się, że most prowadzący do kesza popłynął z powodzią. No to trzeba było się przeprawić bez mostu. Potem błoto, agresywne poziomice żeby okazało się, że kesz wyszedł na spacer. Szczęśliwie nie zakopał się za głęboko na zimę i skubanca wypatrzyłem.

Dzięki za pokazanie swietnej miesjcówki, pobawiliśmy się tutaj chwilę i nawet mobilniaka w urbeksie zostawiliśmy ;)