Log entries Oława: Najki
1x
0x
1x
Hide deletions
2025-03-30 20:18
Zabard 2
(
984)
- Maintenance performed
Miejsce startu Oławskich najek zostało pozbawione drzew teraz kartka która rozpocznie twoją przygodę znajduje się w keszu Oława: Rynek https://opencaching.pl/viewcache.php?wp=OP9SEN Zmianie uległ umiejscowienie etapu 1 i 4 go pozostałe bez zmian.
2024-06-23 07:04
Wesker
(
12161)
- Note
Pierwszy etap skutecznie zniechęcił mnie do podejmowania tego kesza. Chęci zmierzenia się z tematem były, ale nie wdając się w szczegóły stwierdzam, że okolica paskudna, istna toaleta. Sugerowałbym jednak zmianę tego miejsca w przeciwnym wypadku może to wpływać na podejmowalność i ocenę samej skrzynki. A chyba nie o to chodzi...
2024-06-22 17:00
gura
(
9828)
- Found it
FTF
#7771
To była wyprawa. Prawie jak Hobbitów.
Zacznijmy od pozytywów - bardzo mi się koncepcja podobała. Że to nie jest szybki kesz tylko mulciak, który rzuca Cię w kolejne, odległe od siebie rejony, i proponuje spacer (mozna tez próbowac rowerem lub autem ale nie zawsze to się sprawdzi).
Przy sprawdzeniu każdych kolejnych kordów był ten dreszczyk - gdzie teraz jadę i idę. Super. No i naprawdę idealne kordy na każdym etapie.
Ja jestem zwolennikiem takich keszy całodniowychŻeby tylko wytrwali je podjeli. Żadne +1 ;)
Z minusów - na pewno masakryczny etap startowy i bardzo rozczarowujący finał. Było tyle etapów gdzie można by dać dużą skrzynkę, że naprawdę szkoda tego zakopanego malucha na finale. I do tego w miejscu już znanym.
Uwagi do etapów:
Start - najgorsza miejscówka. Nie dośc że tuż obok szaletu (ale z niego wali) to jeszcze dookoła miny tych, którzy chyba z szaletu z różnych powodów zrezygnowali. No masakra. Myslalem, ze ten kesz po drugiej stronie kościoła ze ścieżki jest masakryczny, ale tutaj to jest dużo gorzej. Sytuację ratują tylko idealne kordy.
Etap 1: piękny spacer, naprawde mi się podobał. Fajna miejscówka w okolicy ukrycia no i jeszcze dla większości jeden keszyk po drodze po którego normalnie rzadko kto chodzi.
Etap 2: Kolejny dłuuugi spacer, ale jakie ja tu zdjecia porobiłem. Podobało się.
Etap 3: Tutaj wyjątkowo dało sie podjechać prawie pod kesza. Zaskakująca odmiana.
Etap 4: Tutaj da się podjechać, ale zrobiłem sobie długi spacer (2,5 km w jedną stronę) podejmując kilka keszy GC po drodzeSam spacer świetny - znam te trasy z zawodów biegowych. Ale końcówka masakra. Widać, że kesz był zakładany w zimie. Ostatnie 150m to przedzieranie sie przez trawy, pokrzywy, kolce i kłujące krzaki - wszystko wysokości 1,5-2 metrów. Dziesiątki legowisk zwierząt. Na końcu 2-metrowe trzciny i podmokły teren. 10 minut wyciągałem z ubrania i butów kolce, kulki itp. Uff
Finał - miejsce znane, kesz maly - rozczarowanie. Gdyby finał był w miejscach etapów to można by tam walnąc wielkiego fajnego kesza. No może tak będzie na 300-ego kesza ;)
Całośc zajęła mi 4h15 minut i 16km na pieszo (plus przejazdy autem).