Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Log entries Oława: Najki    {{found}} 1x {{not_found}} 0x {{log_note}} 1x   Hide deletions Hide deletions

4768747 2025-03-30 20:18 Zabard 2 (user activity984) - Maintenance performed

Miejsce startu Oławskich najek zostało pozbawione drzew teraz kartka która rozpocznie twoją przygodę znajduje się w keszu Oława: Rynek https://opencaching.pl/viewcache.php?wp=OP9SEN Zmianie uległ umiejscowienie etapu 1 i 4 go pozostałe bez zmian.

4559294 2024-06-23 07:04 Wesker (user activity12161) - Note

Pierwszy etap skutecznie zniechęcił mnie do podejmowania tego kesza. Chęci zmierzenia się z tematem były, ale nie wdając się w szczegóły stwierdzam, że okolica paskudna, istna toaleta. Sugerowałbym jednak zmianę tego miejsca w przeciwnym wypadku może to wpływać na podejmowalność i ocenę samej skrzynki. A chyba nie o to chodzi...

4557886 2024-06-22 17:00 gura (user activity9828) - Found it

FTF

#7771

To była wyprawa. Prawie jak Hobbitów.

Zacznijmy od pozytywów - bardzo mi się koncepcja podobała. Że to nie jest szybki kesz tylko mulciak, który rzuca Cię w kolejne, odległe od siebie rejony, i proponuje spacer (mozna tez próbowac rowerem lub autem ale nie zawsze to się sprawdzi). 

Przy sprawdzeniu każdych kolejnych kordów był ten dreszczyk - gdzie teraz jadę i idę. Super. No i naprawdę idealne kordy na każdym etapie. 

Ja jestem zwolennikiem takich keszy całodniowych;)Żeby tylko wytrwali je podjeli. Żadne +1 ;) 

Z minusów - na pewno masakryczny etap startowy i bardzo rozczarowujący finał. Było tyle etapów gdzie można by dać dużą skrzynkę, że naprawdę szkoda tego zakopanego malucha na finale. I do tego w miejscu już znanym. 

Uwagi do etapów:

Start - najgorsza miejscówka. Nie dośc że tuż obok szaletu (ale z niego wali) to jeszcze dookoła miny tych, którzy chyba z szaletu z różnych powodów zrezygnowali. No masakra. Myslalem, ze ten kesz po drugiej stronie kościoła ze ścieżki jest masakryczny, ale tutaj to jest dużo gorzej. Sytuację ratują tylko idealne kordy.

Etap 1: piękny spacer, naprawde mi się podobał. Fajna miejscówka w okolicy ukrycia no i jeszcze dla większości jeden keszyk po drodze po którego normalnie rzadko kto chodzi.

Etap 2: Kolejny dłuuugi spacer, ale jakie ja tu zdjecia porobiłem. Podobało się.

Etap 3: Tutaj wyjątkowo dało sie podjechać prawie pod kesza. Zaskakująca odmiana.

Etap 4: Tutaj da się podjechać, ale zrobiłem sobie długi spacer (2,5 km w jedną stronę) podejmując kilka keszy GC po drodze;)Sam spacer świetny - znam te trasy z zawodów biegowych. Ale końcówka masakra. Widać, że kesz był zakładany w zimie. Ostatnie 150m to przedzieranie sie przez trawy, pokrzywy, kolce i kłujące krzaki - wszystko wysokości 1,5-2 metrów. Dziesiątki legowisk zwierząt. Na końcu 2-metrowe trzciny i podmokły teren. 10 minut wyciągałem z ubrania i butów kolce, kulki itp. Uff

Finał - miejsce znane, kesz maly - rozczarowanie. Gdyby finał był w miejscach etapów to można by tam walnąc wielkiego fajnego kesza. No może tak będzie na 300-ego kesza ;)

Całośc zajęła mi 4h15 minut i 16km na pieszo (plus przejazdy autem).