Pewnego dnia spacerując po okolicy znalazłam maleńką sroczkę. Przygarnęliśmy ją na jedną noc, bo ptasie pogotowie mogło ją zabrać dopiero rankiem następnego dnia. Nasza kotka chętnie by ją zjadła. Niestety musiała obejść się smakiem, a do tego podzielić się swoim mięskiem z tymczasową lokatorką. Napojona i nakarmiona sroczka przespała noc zawinięta w ręczniczek w kocim transporterze. Rano odebrał ją pracownik pogotowia zwierzęcego. Ten kesz powstaje w pobliżu miejsca, w którym znalazłam ptaszka. No to fru!
One day, while walking around the neighborhood, I found a baby magpie. We took her with my partner in for one night, because the bird ambulance could only take her away the next morning. Our cat would happily eat it, but she had to be polite and share her meat with our temporary tenant. The fed magpie slept through the night in the cat carrier, wrapped in a towel. In the morning she was picked up by an animal rescue worker. This cache is hidden near the place where I found the little bird. So, zoom off!