Niniejsza skrzynka ma dwojaki charakter. Prezentuje urokliwe miejsce nad Zalewem Siemianówka, ale ma też za zadanie przedstawić ten oto obiekt hydrotechniczny z nieco innej perspektywy.
Stojąc nad mętnymi wodami zalewu trudno pomyśleć, że to właśnie tutaj powstawały zdjęcia do światowej klasy filmu. "Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa" (2006) w reżyserii Andrew Adamsona powstawał w wielu malowniczych lokacjach, z których wiele z nich mieściło się w Polsce. Producenci zachwycili się krajobrazami Tatr, Kazimierza Dolnego, ale i Puszczy Białowieskiej. Wraz z reżyserem odbyli on kilka wypraw na Podlasie. Finalnie większą część ujęć nakręcono w hali w Nowej Zelandii, jednak użyto wielu ujęć z ośnieżonej puszczy, jak i panoramicznej sceny ucieczki dzieci przez skuty lodem zbiornik wodny. Dlaczego wybrano akurat Jezioro Siemianowskie?
"Filmowcom towarzyszył Marek Dolecki, białostocki fotograf, który świetnie zna region i tutejsze plenery.
Filmowcy szukali (...) "dzikiego" jeziora, najlepiej takiego, w pobliżu którego znajdowałyby się pagórki. Suwalskie jeziora nie spełniały wymogów filmowców, były zbyt "ucywilizowane". Dolecki trochę tak "na odczepnego" zaproponował Siemianówkę. Nie liczył na to, że przypadnie ona do gustu Amerykanom, bo przecież to sztuczny zbiornik, znajduje się na nim tama. Oni jednak byli zachwyceni.
- Chcieliśmy sfilmować skuty lodem zalew. W zasięgu kamery nie mogło być żadnych ludzi - mówi Marianna Rowińska [producent wykonawczy filmu Adamsona] - To był pewien problem, bo podczas wcześniejszych pobytów widzieliśmy, że jest tam pełno wędkarzy, że łowią ryby spod lodu, wjeżdżają na zalew samochodami. (...) Na prośbę filmowców leśnicy i inne służby porządkowe pilnowały, żeby w dniu kręcenia zdjęć na zalewie nie było wędkarzy. Pobyt ekipy nad Siemianówką otoczony był ścisłą tajemnicą.
- Obawialiśmy się, że jeśli wieść się rozniesie, przyjadą tam dziennikarze, fotoreporterzy, miłośnicy kina, gapie - opowiada Rowińska.
Pierwszego dnia zdjęć filmowcy kręcili ujęcia z pokładu śmigłowca wypożyczonego w Czechach. Drugiego dnia szyki filmowcom pokrzyżowała mgła. Czekali do południa na lepszą widoczność. Potem operatorzy kamer przemierzali zamarznięty zalew na skuterach śnieżnych. Nakręcone wówczas zdjęcia stanowią tło pościgu rozgrywającego się w filmie.
Nad Siemianówkę dotarł wówczas cały tabor filmowców: specjalne kontenery z pomieszczeniami dla ekipy i sprzętem komputerowym oraz poduszkowiec wypożyczony z warszawskich zakładów lotniczych."
Tekst pochodzi z artykułu "Narnia w Puszczy Białowieskiej", wspolczesna.pl, 2006
Kesz: Skrzynka umiejscowiona jest w pobliżu wieży widokowej, na końcu ścieżki wzdłuż wału i zabudowań Siemianówki. Można tu przybyć pieszo, rowerem, ale i samochodem. Są wiaty i miejsce na ognisko. Skrzynka schowana jest przy dość charakterystycznej sośnie, nieco na uboczu.