Stacja kolejowa w Bielsku Podlaskim jest o tyle niezwykła, że w swojej historii może się poszczycić istnieniem aż czterech budynków dworcowych. Około 20 lat po powstaniu linii Brzesko-Grajewskiej (rok 1873) oddano do użytku drewniany dworzec, który stanowił konstrukcję bliźniaczą do wciąż istniejącego budynku stacyjnego w Kleszczelach.
Budynek przypominający o czasach carskich w roku 1925 zastąpiono murowanym dworcem w charakterystycznym dla dwudziestolecia międzywojennego stylu „dworkowym”, nie przetrwał on jednak drugiej wojny światowej – został zniszczony przez wojska niemieckie w roku 1944.
Przez następne 46 lat Bielsk Podlaski nie posiadał pełnoprawnego dworca kolejowego – rolę tę pełnił zwykły barak. Pod koniec lat 80-tych rozpoczęto budowę nowego dworca w duchu ascetycznego postmodernizmu. Oddany do użytku w roku 1990 budynek był jednak zbyt obszerny jak na potrzeby miasta.
Wraz z pogarszającym się stanem infrastruktury na LK32 i obniżeniu maksymalnej prędkości składów wagonowych do 30 km/h, linia i dworzec weszły w prawdziwy okres zapaści. Niewielkie autobusy szynowe (w tym legendarne już króciutkie SN81 na bazie drezyny Kolzamu) obsługiwały połączenia Białystok – Czeremcha i Czeremcha – Białystok z maksymalną prędkością 60 km/h, co zmniejszało konkurencyjność kolei. W 2017 rozpoczęto modernizację linii; oprócz kolosalnej poprawy czasu i komfortu przejazdu przebudowa zaowocowała wybudowaniem nowego dworca systemowego, który oddano do użytku w roku 2020. Jest on niewielki, ma powtarzalną formę, jest jednak symbolem pozytywnych zmian, które musiały zajść na linii nr 32.
Zdjęcia archiwalne pochodzą ze strony bazakolejowa.pl; informacje zaczerpnięto ze strony kolejnapodroz.pl