Skrzynka powstała przypadkiem prawie rok temu. Nie mogłem się od razu jakoś zebrać za założenie jej w serwisie. Zaplanowaliśmy z dziećmi obejść zbiornik Komosa, mimo że na mapie nie wszędzie były ścieżki. Odcinek bez szlaku wydawał się mały i niegroźny, nie wydawało się to specjalnie trudne. W rzeczywistości zagrzebaliśmy się w konkretne chaszcze, do tego podmokłe. Podejrzewam, że latem lub zimą trudność skrytki może być dużo mniejsza z powodu niższego poziomu wody, ale wiosną efekt był taki, że wróciliśmy całkowicie zabrudzeni, a nawet parę razy trzeba było buty ratować z błota. Zalecane kalosze, ale my daliśmy radę z zwykłych butach...
Sama skrzynka znajduje się w starym suchym drzewie. Przepraszam z góry, jeśli po roku sytuacja w plenerze uległa zmianie.