Człowiek musiał trudzić się pracą, aby przetrwać. Orał pole i siał na nim plony. Ziemia jednak nie chciała mu ulec i każde przygotowane poletko szybko zarastało. Sytuacją zainteresował się czarny bóg. Weles, jak na patrona mądrości przystało, wiedział jak ziemią zarządzać. Zwrócił się do ludzi propozycją: "Nauczę was, jak ziemię uprawiać. Utrzymacie bez trudu swoje życie, jeśli dacie mi w opiekę wasze dusze, które po śmierci będą mieszkały w mojej podziemnej krainie." Ludzie przyjęli propozycję pana Nawii.
Weles nauczył ludzi uprawiać ziemię, co siać, jak orać i kiedy zboże zżąć. Spiżarnie wypełniły się ziarnem. Weles pokazał im także młyn, aby nie musieli ścierać sobie rąk, młócąc ziarno na mąkę. Ludzie przyswoili sobie nauki Welesa i żyli dostatnie.
Gdy zaś umierali dusze ich szły do podziemnego królestwa, gdzie wiodły żywot podobny do tego na ziemi. Rogaty bóg stał się opiekunem zmarłych. W zaświatach starszyzna zawsze wita nowo przybyłego członka rodu, wskazując mu właściwe miejsce przy stole. Nowi zmarli nieustannie zasilają podziemne królestwo, niektórym jednak udaje się uciec i przedostać z powrotem, gdzie krążą po lasach i bezdrożach jako zagubione dusze, którym pomoc żywych niejednokrotnie jest potrzebna, aby spokoju zaznać mogły.
Co do skrzynki:
- szukasz uciekiniera z Nawii,
- mikrus na drzewie (foto#1) po lewej stronie drogi jeśli idziesz zgodnie z numeracją,
- nie wysoko