Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Karty, które zabiły... - OP9SGH
Właściciel: LadyMoon
Ta skrzynka należy do GeoŚcieżki!
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: m n.p.m.
 Województwo: Polska > pomorskie
Typ skrzynki: Nietypowa
Wielkość: Normalna
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 17-04-2024
Data utworzenia: 05-02-2024
Data opublikowania: 22-04-2024
Ostatnio zmodyfikowano: 22-04-2024
3x znaleziona
0x nieznaleziona
0 komentarze
watchers 1 obserwatorów
55 odwiedzających
3 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
2 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: Abyduduije, bartadrian
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Umiejscowiona na łonie natury, lasy, góry itp  Potrzebne hasło do logu! 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

 

                                                                                                                                                           AURA                        

 

"Strefa zmierzchu w środku nocy

Przyprawia cię o dreszcz

Usta jak krew, aparycja miłości

Oto pani Opatrzności

"Odsuń się, albo się sparzysz"

Woła twój wewnętrzny głos

 

Ale ty nie chcesz baczyć na znaki

Zahipnotyzowany jak ćma

Lecisz bezmyślnie prosto w płomienie

Tracisz kontrolę, czujesz niepewność

Pożądanie rozpala w tobie zwierzęce instynkty

Bezbronny - prowadzi cię, abyś poddał się bez walki

przewodzi ci słodka pokusa

 

Oto Femme Fatale

Opętał cię jej urok

Uzbrojona w uwodzicielskość i obeznanie

 

Oto Femme Fatale

Niczym anioł wysłany z piekieł

Gdy mami cię swą łagodnością

wiedz, że masz do czynienia z Femme Fatale

 

Jeden dotyk starczy, abyś stracił dla niej głowę

Oddając się w jej ręce

W jej oczach dostrzegasz jedynie niewinność

Nigdy byś nie pomyślał że może cię skrzywdzić

Skosztuj jej słodko- gorzkich ust

Spijaj truciznę zaślepiony miłością

Zatruty jej urokiem"

 

Exit Eden "Femme Fatale"

 

..I odpuść mi moje winy

Jako i ja odpuszczam swoim winowajcom

I nie wódź mnie na pokuszenie

Ale zbaw mnie od złego...

 

 

 

Historia opisana poniżej wydarzyła się naprawdę,

nie jest to zatem żadna fikcja na potrzeby kesza,

a fakty

i to również z mojego życia,

gdyż można rzec, iż otarłam się o te wydarzenia.

Stąd decyzja o stworzeniu skrzynki,

na bazie moich przeżyć i obserwacji.

Też jako pewnego rodzaju katharsis...

 

 

 

Jak w powyższym tekście utworu zespołu Exit Eden "Femme Fatale" 

tak i w życiu ..... 

Był sobie młody chłopak - Antek,

który spotkał na swojej drodze demoniczną kobietę,

o pseudonimie Aura.

Jej urok go niemal zaczarował i nie był w stanie się mu oprzeć.  

Była od niego starsza, bardziej przebiegła i bardziej doświadczona.

Była pół człowiekiem, pół demonem. 

 

Nauczyła go życia i ....nauczyła też zażywania silnych leków,

gdyż samą była lekomanką, cierpiącą na politoksykomanię - 

- czyli uzależnienie od stanu otumanienia, nietrzeźwości, upojenia itp.

To był jej świat, choć "stąpając po cienkim lodzie"

zawsze umiała z każdej sytuacji wyjść obronną ręką.

Najwyraźniej chroniły ją demony, w które tak bardzo wierzyła.

 

Pasowało jej, że był zaburzony, słaby, uzależniony od używek,

młodszy i tak mocno w nią wpatrzony. 

Dzięki niej stał się innym, nowym człowiekiem.

Był bardzo inteligentny, oczytany, czytał sporo książek,

zatem zgłębiał wiedzę na różnorakie tematy i zagadnienia.

Potrafił z Aurą dyskutować godzinami.

Pisał wiersze i marzył, aby je wydać w przyszłości,

jako jego osobisty tomik poezji.

Dla niej był też spełnieniem marzeń, 

bo po wielu nieudanych związkach wreszcie znalazła

odpowiedniego dla siebie partnera.

Udało się im wynająć nieduże mieszkanko

i zamieszkali razem.

 

Antek z czasem nabrał pewności siebie,

zmienił pracę na lepszą i lepiej płatną. 

Rozwijał swoje pasje i hobby.

Wydawało się, że z zagubionego i nieśmiałego chłopca

stał się odważnym i przebojowym facetem.

Aura dała mu być może właśnie demoniczną siłę,

której wcześniej nie miał.

Zmienił też wygląd, styl ubierania, fryzurę,

zrobił sobie liczne tatuaże.

Był i czuł się "kimś".

 

Jego ulubionym zajęciem było stawianie kart Tarota, gdyż

od zawsze się nim fascynował. 

Praktycznie się z nim nie rozstawał. 

Spędzał godziny na nauce interpretacji kart

i przepowiadaniu przyszłości sobie i swoim przyjaciołom.

Jego znajomi i rodzina często się śmiali z jego pasji,

uważając ją za dziwaczną i niepraktyczną

a niektórzy nawet go ostrzegali, aby w to nie brnął,

bo to jest niebezpieczna praktyka.

Ale Antek nie zważał na to. 

 

Szukał w kartach odpowiedzi na wiele pytań,

szukał swojej drogi życiowej,

szukał rozwiązań wszelkich problemów, 

używał ich też jako narzędzia do samopoznania, 

medytacji, refleksji nad własnymi wyborami, 

też jako wsparcia w podejmowaniu decyzji. 

 

Ważne jest jednak, aby pamiętać, że karty Tarota nie przewidują przyszłości jednoznacznie, a ich interpretacja zależy od intuicji i doświadczenia osoby przepowiadającej. 

 

Karty były wręcz jego życiem, 

a jego 

życie składało się z kart Tarota. 

 

 

 

Fascynował się też okultyzmem i czarną magią. 

Nic więc dziwnego, że dopełnieniem tego wszystkiego

była u jego boku Aura -  kobieta-demon. 

Takie sielankowe życie, z jakiego był dumny - trwało niespełna 3 lata,

po czym zaczęło się psuć.  

 

Pojawiła się depresja, lęki, problemy, brak sensu życia.

Antek czuł się coraz bardziej zagubiony. 

Coraz śmielej zaczął sięgać po różne,

coraz silniejsze substancje psychoaktywne, 

silne leki, alkohol, nikotynę, 

a także pojawiły się w jego życiu inne kobiety,

o których jego ukochana Aura nie wiedziała. 

Jej demoniczna intuicja została uśpiona,

a w tym czasie jej Antek prowadził podwójne życie

okłamując ją i oszukując. 

Karty mu w niczym nie chciały pomóc, a wręcz przeciwnie.

Czuł się coraz gorzej, im więcej ich pytał,

tym więcej dostawał złudnych odpowiedzi 

  

Pewnego dnia Antek postanowił zapytać kart tak konkretnie:

co z nim będzie, czy jego życie się poprawi i co go czeka w przyszłości.

Rozłożył karty jak zwykle na swoim czarnym stoliku.

Jednak kiedy doszedł do ostatniej karty,

jego ręce zaczęły drżeć, a serce szybciej bić.

Karta przedstawiała postać śmierci.

Nigdy mu ta karta jeszcze nie wyszła....aż do teraz. 

 

Antek poczuł nagły lęk i przerażenie,

ale po chwili zignorował przesłanie karty, 

uważając je jednak za bzdurę. 

Bo przecież karta śmierci nie oznacza fizycznej śmierci.

Wiedział o tym doskonale.

A samym zjawiskiem śmierci fascynował się od zawsze,

tak jak i kartami.

 

 

Jednak w kolejnych tygodniach zaczął doświadczać

dziwnych i niepokojących zdarzeń. 

Powtarzające się koszmary, lęki, strach,

niespodziewane problemy zdrowotne, psychiczne

oraz uczucie ciągłego zagrożenia zaczęły doprowadzać go do obłędu.

Brał coraz więcej leków, zarówno od Aury a także tych,

które mu zapisywał lekarz psychiatra,

pił coraz więcej alkoholu i zażywał coraz mocniejsze narkotyki

złudnie myśląc, że to wszystko poprawi jego żywot. 

 

Pewnej styczniowej soboty jego ukochana Aura wróciła rano z pracy,

ale nie mogła się dostać do domu,

gdyż z drugiej strony w zamku tkwił klucz pozostawiony tam przez Antka. 

Nie pomogły krzyki, walenie w drzwi i okna,

a nawet sąsiedzi wezwani na pomoc.

Przez malutkie okienko udało się zajrzeć do wnętrza pokoju. 

Antek spał bardzo twardym snem

i żadna siła nie była w stanie go wybudzić. 

 

Aura była po całonocnym dyżurze w pracy i marzyła,

aby się natychmiast położyć. 

Mogłaby teoretycznie pojechać do rodziców odpocząć,

ale w domu wraz z Antkiem był akurat wzięty pod opiekę pies - 

Czarek,

który wymagał porannego wyprowadzenia na spacer oraz nakarmienia,

więc zostawienie go samego ze śpiącym Antkiem

nie wchodziło zupełnie w grę.

 

Kobieta zastanawiała się co zrobić w takiej sytuacji..

Zadzwoniła do matki Antka z prośbą o radę. 

Matka powiedziała:  "skoro pewnie połknął sporo nasennych leków

to niech teraz odeśpi, 

zawołaj ślusarza, żeby otworzyć drzwi

i zabierz psa na spacer a on niech się wyśpi". 

 

Wezwany na miejsce ślusarz przyjechał dopiero koło południa,

ale za to natychmiast otworzył drzwi.

Aura weszła do mieszkania,

pies radośnie merdał ogonem na powitanie.

Podbiegła do łóżka i widok jaki ujrzała sprawił,

że natychmiast sięgnęła po telefon

i wybrała numer pogotowia ratunkowego.

Antek, co prawda oddychał,

ale był cały siny, wręcz fioletowy a z ust leciała mu piana.

Karetka przyjechała błyskawicznie

i rozpoczęła się akcja ratunkowa.

Dokoła Antka leżało pełno pustych blistrów po zażytych lekach,

co ratownicy uznali za próbę samobójczą.

Zabrano go do szpitala na OIOM.

Wychodząc z Antkiem na noszach ratownicy

powiedzieli przerażonej Aurze,

że gdyby chwilę później zadzwoniła po pomoc to byłoby za późno.

Tak więc gdyby nie uwięziony w domu pies i konieczność opieki nad nim,

to Antek mógłby już nie żyć.

Można rzec, iż Czarek uratował go swoją obecnością. 

 

 

 

Sprzątając później łóżko Aura znalazła opakowanie

po bardzo niebezpiecznej substancji.

Okazało się, że był to narkotyk,

który zażyty wraz duża ilością leków nasennych

właśnie spowodował w efekcie śpiączkę.

Bo Antek zapadł w sen,

możliwe, że nawet wieczny,

gdyż lekarze sami nie wiedzą, co z nim będzie

i nie umieją - tak jak karty -  przepowiedzieć przyszłości.

Zalecają jedynie czekać.

A nawet jeśli kiedyś Antek się obudzi

to ma dość spore uszkodzenia mózgu

( spowodowanie niedotlenieniem przez zachłystowe zapalenie płuc),

które mogą spowodować upośledzenie lub nawet stan wegetatywny. 

 

 

Jednym nierozważnym ruchem przekreślił swoje życie i zniszczył życie najbliższym,

bo jak wiadomo, najbardziej poszkodowana jest w tym wszystkim Aura,

ale też ogromną traumę ma matka Antka, bo to jest ( był) jej ukochany syneczek...

 

Czy było to samobójstwo?

Najprawdopodobniej nie,

bo z ostatnich wiadomości wynika że,

Antek nie miał tego w planach,

tylko głupia i nieprzemyślana chęć

"oderwania się od ciężkiej rzeczywistości i zapomnienia o problemach".

Przypłacił to ciężkim stanem, w jakim się znalazł. 

Choć może właściwiej byłoby określić,

że w ciężkim stanie znaleźli się jego najbliżsi  - rodzina i przyjaciele.

On sam nie ma obecnie świadomości swoich czynów ani ich konsekwencji.

Co z nim będzie dalej  - czas pokaże.

 

Aura pozbierała karty Tarota,

które były rozrzucone na podłodze. 

Schowała je do czarnej szkatułki,

w której Antek je zawsze trzymał. 

Na poduszce, na której spał, zanim pogotowie go zabrało,

znalazła jeszcze jedną kartę - kartę Króla Mieczy.

Jego znaczenie to Poeta, Wrażliwy Mędrzec

a znaczenie odwrotne : Okrutny Egoista, rozsiewający kłamstwa.

Czyżby ta karta chciała jej coś powiedzieć?

 

Odpowiedzi za to Aura znalazła w telefonie Antka.

Były tam umawiane liczne spotkania z innymi kobietami,

spotkania w sprawie narkotyków i inne rzeczy,

o których Aura nie miała pojęcia. 

To był dla niej cios i szok,

bo nie dość,

że utraciła Antka najprawdopodobniej na zawsze,

to jeszcze wyszły na jaw jego liczne kłamstwa,

zdrady i inne bardzo negatywne rzeczy.

Aurze się zawalił świat.

Runął jak domek z klocków.

Wychodząc dzień wcześniej do pracy nie miała pojęcia,

że widzi po raz ostatni Antka świadomego.

 

Do tego wszystkiego doszła jeszcze decyzja

o opuszczeniu ich wspólnego mieszkania,

gdyż Aura z jednej swojej pensji nie byłaby w stanie go utrzymać.

Poza tym trauma, jakiej doświadczyła w tym mieszkaniu

była zbyt silna, aby dalej tam tkwić. 

Nie było jej łatwo.

 

Aura musiała opróżnić całe ich mieszkanie.

Popakowała Antka rzeczy i liczne książki  ( a nie było ich mało)

i zawiozła jego mamie,

oddała klucze właścicielowi i tym samym zamknęła

pewien rozdział swojego życia a rozpoczęła nowy.

 

Czuła się po części winna tej całej sytuacji,

to ją przytłaczało i nie umiała sobie z tym poradzić. 

Raz wyznała, iż to ona dała mu nowe życie i to ona mu je zabrała.

Po jej mrocznym obliczu płynęły łzy nieszczęścia, straty, bólu, rozpaczy.

Jako człowiek odczuwała smutek z zaistniałej sytuacji i utraty ukochanego.

Jako demon była z kolei zimna,

pozbawiona ludzkiej empatii,

z niszczycielską siłą degradacji wszystkiego,

co może być dobre i pozytywne.

Ot taki mix dobra i zła w jednej postaci.

 

Dla niej Antek w zasadzie umarł - tak jak przepowiedziała mu karta śmierci - i nie wiadomo

czy kiedykolwiek się obudzi.

Aura sama musi jakoś żyć dalej,

pozbierać się psychicznie

po tych jakże traumatycznych  przeżyciach i wydarzeniach.

I rozpocząć budować swoje życie z nowych,

bardziej stabilnych klocków. 

 

Po tych wydarzeniach Aura wraz z matką Antka przekonały się

o złowrogiej mocy kart Tarota

i ich zdolności do przewidywania tragicznych wydarzeń.

Karty Antka, które tutaj być może

albo na pewno przyczyniły się

do tej tragedii

zostały natychmiast wyniesione z mieszkania

i  zakopane w ziemi,

tak żeby już nigdy nikomu nie zrobiły krzywdy.

 

Niech historia Antka będzie przestrogą dla wszystkich,

którzy lekceważą siłę magicznych kart i zdolność do wyznaczania losu.

Bo z nimi naprawdę nie ma żartów a najlepiej to się od nich trzymać z daleka.

 

"Oto jesteśmy
W odrębnych światach
Serca złamane na pół
Bezsenne noce
Tracąc grunt
Wyciągam do ciebie ręce

Już chyba po wszystkim
Nie zmienisz zdania
Jeśli nie pójdziemy dalej
By przetrwać fale
Miłość się rozpadnie

Kiedyś miłość cię znajdzie
Zerwie krępujące cię łańcuchy
Którejś nocy przypomnisz sobie
Jak się dotknęliśmy
I rozeszliśmy się w różne strony
Gdybym cię zranił

Prawdziwa miłość Cię nie opuści
Wiesz, że wciąż cię kocham
Choć się dotknęliśmy
I poszliśmy swoimi drogami

Ciężkie czasy
Uwięzieni pomiędzy zmieszaniem i bólem
Dalekie oczy
Na próżno sobie obiecywaliśmy

Jeśli musisz odejść
Kochanie, życzę ci
Byś nigdy nie byłą samotna
Uważaj na siebie
Tęsknię za tobą"
 

 

 

 

O keszu:

 

Nic w tej skrzynce nie jest przypadkowe.

Wszystko ma znaczenie i jest spójne.

Rejon ukrycia również,

bo to tutaj wydarzyła się ta historia i tutaj od dziecka żył Antek.

 

Żeby podjąć kesza  - musisz zmierzyć się z kartami Tarota,

a w zasadzie to sobie powróżyć ;)

Karty użyte w skrzynce są bezpieczne ( nie są to karty Antka),

są to moje prywatne karty,

skopiowane i przerobione graficznie na potrzeby kesza.

Nie zostały nigdy użyte do wróżb,

a traktowałam je zawsze tylko jako

tak zwane "ładne karteczki z obrazkami",

bo to jest "The Gothic Tarot",

więc grafiki na nich są bardzo klimatyczne.

 

Karty - jeśli nie są ułożone tyłami do góry - 

to tak ułóż i tak potem zostaw dla następnego znalazcy.

Następnie wybierz sobie - wylosuj - ( "w ciemno" oczywiście )

jedną z kart i odczytaj jej znaczenie

w broszurce z tłumaczeniem dołączonej do skrzynki.

Zależy w jaki sposób odkryjesz kartę -  znaczenie masz też odwrócone.

Na wylosowanej przez Ciebie karcie masz u góry białe pole do wpisu,

zatem dołączonym do skrzynki markerem wpisujesz swojego nicka.

Wygląd takiej przykładowej karty masz w obrazkach w opisie.

Ciekawe, co też Ci los przyniesie...

 

Hasłem jest karta, która wydrukowała mi się podwójnie,

zatem żeby odgadnąć hasło przejrzyj wszystkie karty

i ta, która się powtórzy, jest hasłem.

Pisane po polsku, osobno, z dużych liter np. Karta Księżyc.

 

Dla pierwszego znalazcy wraz z certyfikatem jest mały, drewniany upominek,

dla reszty są certyfikaty pamiątkowe.

"Drapaczka" oraz mini sztylet są integralną częścią skrzynki,

NIE są na wymianę ani do zabrania, więc bardzo proszę ich nie zabierać.

Bardzo proszę o porządne zamaskowanie pojemnika, aby nic nie było widoczne.

Materiałów do maskowania masz dookoła mnóstwo.

 

Jeśli masz jakiekolwiek lęki i obawy przed kartami Tarota,

to oczywiście nie musisz podejmować tego kesza, nic na siłę.

To tylko zabawa a mimo to dałam do kesza karty bezpieczne,

nigdy nie użyte, żeby nikomu nic złego się nie stało.

Poza tym wylosowanie jednej karty do wpisu to nie to samo co postawienie kart.

Prawdziwe karty, te które przyczyniły się do wyżej opisanych nieszczęść,

spoczywają co prawda w tym samym lesie, ale nikomu już nic złego nie wyrządzą.

Mam nadzieję, że szukając moich kart nie natrafisz na tamte...;)

Życzę powodzenia i szczęśliwych wróżb! 

 

P.S. Skrzynka ta została założona z okazji mojego 13 - lecia zabawy na OC

( 22.04.2011 - 22.04.2024)

Bo właśnie dziś, 22 kwietnia 2024, stuka mi już równo 13 lat na OC ;)

Zasady reaktywacji Reaktywacja jest zabroniona i nie ma od tego wyjątków.
Przeczytaj więcej o reaktywacji skrzynek TUTAJ
Obrazki/zdjęcia
Tył kart
Przykładowa karta
Piękne okolice skrzynki
Piękne okolice skrzynki
Tu szukaj
Tu szukaj
Wpisy do logu: znaleziona 3x nieznaleziona 0x komentarz 0x Wszystkie wpisy