Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Emma Haak - OP9QS0
Właściciel: LadyMoon
Ta skrzynka należy do GeoŚcieżki!
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: m n.p.m.
 Województwo: Polska > lubuskie
Typ skrzynki: Nietypowa
Wielkość: Normalna
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 17-09-2023
Data utworzenia: 02-09-2023
Data opublikowania: 18-01-2024
Ostatnio zmodyfikowano: 18-01-2024
2x znaleziona
0x nieznaleziona
2 komentarze
watchers 2 obserwatorów
43 odwiedzających
2 x oceniona
Oceniona jako: b.d.
2 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: Ciachol, misiowa
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Umiejscowiona na łonie natury, lasy, góry itp  Miejsce historyczne 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

 

Emma -  jedna z młodych kobiet z rodu Gärbe.

Przyszła na świat 26 stycznia 1886 roku w majątku Hohenwalde ( Wysoka Gorzowska),

jako najmłodsza córka Albrechta Gärbe i Adelheid, z domu Hoffman.

Była oczkiem w głowie rodziców, nic więc dziwnego, że gdy dorastała szukano jej dobrego kandydata na męża.

Jej wybrankiem został Johannes Haak, ale Emma go nie chciała.

Nie darzyła go uczuciami.

Nikt nie brał na poważnie jej niechęci, mówiono - ucinając temat - że po ślubie się zakocha i pokocha.

Ślub był bajkowy, ale Emma nie była szczęśliwa.

Był w jej otoczeniu ktoś, na którego widok zawsze mocniej biło jej serce.

To był pałacowy ogrodnik. Miał takie piękne, błękitne oczy.

Emma często przesiadywała w ogrodzie obserwując jego krzątanie się.

Kiedyś stała w oknie na parterze pałacu i przyglądała się różom pięknie kwitnącym, gdy z zamyślenia wyrwał ją głos ogrodnika.

"Przyciąć te róże, o Pani?" - Emma spojrzała w te oczy koloru nieba i zawirował jej świat... Zakochała się.

Ale życie toczyło się dalej.

W międzyczasie na świat przyszedł syn Emmy i Johannesa.

Młoda mama skupiła się na dziecku, więc rozmyślania o ogrodniku i różach nieco zeszły na dalszy plan.

 

Z mężem Emma nie była szczęśliwa, po prostu czuła, że ten mężczyzna nie jest tym wymarzonym. Johannes był sporo straszy, apodyktyczny i wymagający, ale bardzo kochał Emmę, choć nie umiał tego okazać. Ona nie umiała odwzajemnić szczerze tych uczuć, może nawet nie chciała....

Była młoda i tęskniła za człowiekiem, który byłby stworzony specjalnie dla niej, z którym połączy ją wielka miłość, pożądanie, uwielbienie, rozkosz i radość. Tego jej brakowało w małżeństwie.

Po pewnym czasie zdała sobie sprawę, że to małżeństwo jej nie służy, zaczęła chorować.

Dusza Emmy była umęczona. 

Ilekroć patrzała na ukochanego ogrodnika tylekroć rozumiała, że to on powinien być u jej boku. Niestety, względy społeczne wykluczały takie związki, Emma bowiem pochodziła z zamożnego rodu a niejaki ogrodnik był tylko zwykłym ogrodnikiem pielęgnującym pałacowy ogród Emmy z różami.

 

Po kilku latach takiej matni Emma czuła się coraz gorzej, nie chciała odchodzić od męża, ba nawet nie mogła a dyskretne obserwowanie ogrodnika przestało jej wystarczać.

Kiedyś w altance chwilę rozmawiali, Emma widziała jakim wzrokiem na nią patrzył i czuła na sobie ten wzrok, tych pięknych, niebieskich oczu. Pragnęła się w nich zanurzyć i nigdy już nie patrzeć w inne.

Zrozumiała, że chyba nie będzie już nigdy szczęśliwa i spełniona.

Na dodatek ukochany ogrodnik przestał zajmować się ogrodem, został oddelegowany do innej miejscowości a na jego miejsce przyszedł inny.

Emma pomału gasła i nic już jej nie pozostało. 

Był rok 1913.

Synek był już sporym i samodzielnym chłopcem, Emma patrząc na niego wiedziała, że to, co zamierza zrobić - nie będzie dla niego dobre, ale czuła że nie ma innego wyjścia. 

Postanowiła zakończyć swój marny żywot, bo nic ją nie cieszyło ani nie sprawiało radości.

Pewnego popołudnia wymknęła się z pałacu tylnym wyjściem, dorożka na szczęście stała na dziedzińcu, konia szybko po cichu wyprowadziła z pałacowej stajni.

Jej celem była mała chatka w Królewskich Lasach Wysokiej, gdzie mieszkała pewna starsza kobieta - zielarka i "wiedźma".

Od niej Emma miała zdobyć truciznę, którą pragnęła zażyć.

Wcześniej długo rozmyślała o tym, jak tego aktu odebrania sobie życia dokonać i zdecydowała, że połknięcie trującego płynu będzie najlepszym rozwiązaniem. 

Wjechała w las, przed nią był przejazd kolejowy na świeżo otwartej we wrześniu 1912 roku, linii kolejowej z Gorzowa Wlkp. do Myśliborza ( Landsberg - Soldin).

Akurat ze stacji Hohenwalde ( Wysoka Gorzowska) ruszył ospale ostatni pociąg tego dnia i po kilku chwilach zbliżał się do miejsca, gdzie nadjeżdżała Emma.

Koń - widząc z prawej strony zbliżający się ogromny i gwiżdżący parowóz, w dodatku w kłębach pary - przestraszył się, bo skąd miał znać takie machiny, po czym zerwał się do galopu i poniósł przez las z dala od tego przeklętego, czarnego "stwora".

Dorożka nie wytrzymała warunków jazdy i roztrzaskała się na pierwszym drzewie, w jakie uderzyła. Przerażony koń uciekł wlokąc za sobą szczątki zaprzęgu.

Emma nie przeżyła tego wypadku, umarła niemal natychmiast od silnych obrażeń głowy.

Trucizna więc już nie była potrzebna, los sam zadecydował o odejściu Emmy z tego świata,

a sama Śmierć zabrała ją szybko i niespodziewanie.

Stało się to 28 sierpnia 1913 roku.

 

Wypadek miał miejsce dosłownie kilkadziesiąt metrów od rodowego cmentarza rodziny Gärbe i Haak - właścicieli majątku Wysoka, na którym to cmentarzu Emma spoczęła kilka dni później.

Gdy koń wrócił sam do posiadłości pałacowych zaniepokojony Johannes i reszta rodziny rozpoczęli poszukiwania Emmy, bo zrozumieli, że musiała wymknąć się niepostrzeżenie i zabrać dorożkę, gdyż koń wrócił bez powozu i bez Emmy.

Znaleziono ją leżącą w lesie, dzień później.

Żyła tylko 27 lat a pochowana została właśnie na tym cmentarzu, gdzie obok niego wcześniej przejeżdżała i gdzie linia kolejowa przecina leśną drogę, na której doszło do wypadku.

 

 

Obecnie linii kolejowej już nie ma, torowiska też nie ma, jedyna pozostałość to dość wyraźny nasyp tuż obok cmentarza. 

Sam cmentarz rodowy został zdewastowany, zniszczony i zaśmiecony, ale grób Emmy istnieje po dziś dzień.

Jedyne co przetrwało do naszych czasów to właśnie jej grób, jako jedyny, który do dziś można odwiedzać, odczytać treść na mogile, zapalić znicz i zadumać się nad jej smutnym losem.

 

"Kiedy mój głos umilknie wraz ze śmiercią,

moje serce wciąż będzie do Ciebie mówić..."

 

 

O keszu:

Współrzędne wskazują nagrobek Emmy.

Od niego udaj się około 60 m na azymut 340 stopni.

Szukaj nisko, na poziomie gruntu.

W razie potrzeby zerknij na spojlery.

W keszu znajdują się certyfikaty dla podium oraz dla reszty zdobywców.

 

Po podjęciu bardzo dobrze zabezpiecz po sobie skrzynkę.

Bardzo proszę o porządne zamaskowanie, aby nic nie było widoczne dla postronnych.

Uszanuj skrzynkę - kosztowała sporo pracy i poświęcenia,

niech cieszy też innych zdobywców ;)

 

Życzę powodzenia !

 

Zasady reaktywacji Reaktywacja jest zabroniona i nie ma od tego wyjątków.
Przeczytaj więcej o reaktywacji skrzynek TUTAJ
Obrazki/zdjęcia
Grób Emmy
Szukaj tu gdzie Charon
Tu szukaj
Dawna mapa z zaznaczonym rejonem wypadku Emmy - linią kolejową oraz przejazdem i cmentarzem rodowym ( w kółku)
Nieistniejący już pałac Hohenwalde
Nieistniejący już pałac Hohenwalde
Wpisy do logu: znaleziona 2x nieznaleziona 0x komentarz 2x Wszystkie wpisy