Jednym z mniej ulubionych zajęć Ignasia na folwarku było obieranie cebuli. Cebula jak to cebula wiadomo: zdrowa, polska, łzy sie leją po plecach za samą myśl... No cóż obowiązki to obowiązki. Żeby było jasne tu nie chodzi o jedną cebulę, ani nawet o kilogram. Tu chodzi o niekończące się codzienne obieranie cebuli. "Co oni z nią robią?" - myślał Ignaś patrząc na betonowy basen wypełniony po brzegi cebulą magazynowaną w chłodnym pomieszczeniu w piwnicy." A gdybym to robił w rękawiczce ?"