Konie, konie, koni kilka zawsze w folwarku było. I wozy ze zbożem ciągnęły i w polu czasem coś porobiły. Ignaś upodobał sobie jednego, więc dziadek pozwalał mu jeździć na nim i uczył go trochę jazdy. Nawet siodło mu kupił, jak jeszcze żył.... dobry chłop był z dziadka, Ignaś zawsze bardzo go ;lubił.... ale o koniach tu było.
Jak to na folwarku, roboty zawsze było pod dostatkiem. Więc Ignaś miał w obowiązku karmić i poić konie. I choć nicpoń był z Ignasia to z tego obowiązku wywiązywał się sumiennie. Bo i lubił te zwierzęta. Jantar, tak się ulubiony koń Ignasia zwał. Miał boks na wprost od wejścia. Ignaś lubił tego konia bardzo. Często go głaskał, czyścił. Miał nawet przyczepiony pod żłobem specjalny pojemnik na szczotkę i kopystkę tylko dla Jantara...