Był las, proszę Was – i do tego lasu dla zabicia czasu przyszło młodzieńców dziewięciu. Pierwszy – wyrzeźbił nożem swoje nazwisko w korze. Drugi – gdy tylko przybył, skopał niewinne grzyby. Trzeci – wesołość wzniecił, bo porozrzucał śmieci. Czwarty – wrzeszczał jak goryl, echo gra do tej pory. Piąty – z wiatrówką w dłoni zaczął wiewiórkę gonić. Szósty – tak się rozgniewał, że tłukł butelki o drzewa. Siódmy – w zabawy szczycie, podpalił leśne poszycie. Wreszcie dwaj pozostali gałęzie łamali. A las, proszę Was, westchnął sobie żałośnie. – Ja wyrosłem pięknie! Ale co z nich wyrośnie...?
Kesz: mały w nieco większym maskowaniu. Nie podejmuj przy przejeżdżających autach.
Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.