I tak oto kolejny mój kesz w Gminie Pysznica. Kolejny kesz który ma zwrócić waszą uwagę na historię wydarzeń jakie rozgrywały się w tej okolicy.
W lipcu 1944r. wraz z nadejściem frontowych oddziałów Armii Czerwonej pojawiły się na terenie gminy Pysznica Wojska NKWD ds. Ochrony Tyłów Frontów wraz z sowieckim sądem wojskowym. W budynku szkoły w Pysznicy sowieci zainstalowali szpital polowy, plebanię miejscowego kościoła parafialnego zajęli na kwaterę dla kadry dowódczej, a na terenie kilku gospodarstw w Jastkowicach, w specjalnie zbudowanych ziemiankach, umieścili polowe areszty. (...)
Mieszkanka Jastkowic Zofia Pyz była jedną z niewielu osób, które widziały rowy pod lasem na Krokwi, które w sierpniu 1944 r. w tajemnicy kopali żołnierze NKWD. To w tych dołach, według zgodnych relacji mieszkańców Jastkowic, miały być zakopane ciała więźniów przetrzymywanych w ziemiankach, likwidowanych nocami przez pluton egzekucyjny NKWD w okresie od sierpnia do grudnia 1944 roku. (...)
Wg Jana Markuta w dołach pod Krokwią oraz w innych miejscach w bliskiej okolicy, które jesienią 1944 r, były polami ornymi lub łąkami, spoczywają szczątki co najmniej 200 osób, w tym żołnierzy Armii Krajowej i innych formacji niepodległościowych.
Dzisiaj nie tylko nie wiemy, gdzie mogą znajdować się dobrze zamaskowane miejsca pochówku osób rozstrzelanych przez NKWD jesienią 1944 r. Nie wiemy, kto może w nich leżeć . Wskazówek prawie nie ma, poza jedną - nie byli to miejscowi, ani ludzie z bliskiej okolicy. Świadków ubywa z roku na rok.
To tylko część informacji jakie można odczytać z tablicy informacyjnej znajdującej się przy Krzyżu upamiętniającym ofiary NKWD. Sporo informacji również można znaleźć w książce Dionizego Garbacza "Przechodniu Pochyl Czoła".
Co do kesza, znajduje się 6 metrów za Krzyżem, maskowanie leśne.
Weźcie coś do pisania. Do Krzyża można dojechać samochodem.
Wyrażam zgodę na to, aby w przypadku ewentualnego zaginięcia kesza inny użytkownik mógł dokonać reaktywacji.