"Statek posuwał się dość szybko. Minęli już Mazowsze, gdy jeden z dworzan zwrócił się do króla:- Miłościwy panie, jakie piękne krajobrazy. Kujawy w niczym nie ustępują Mazowszu-dokończył. (...) Dopłynęli już do Włocławka, Z daleka pięknie prezentowała się katedra, ogromne spichrze i wszelkie zabudowania grodu. Król z przyjemnością i dumą wodził wzrokiem po czerwonych cegłach okazałych budynków. (...) Patrząc na budynki zadowolony król mówił: Mate budy". Wciąż zachwycony grodem, powitaniem oraz krótką wizytą u jego ekscelencji księdza biskupa władca powtarzał: "Mate budy, mate budy". (..) Po tej wizycie rajcy miasta ustalili, że jedną z ulic miasta trzeba nazwać słowami wypowiedzianymi przez zauroczonego Włocławkiem króla. Stąd nazwa ulicy - MATEBUDY.
- "Włocławskie ulice - legendy" R.Zaleska-Wojciechowska
O keszu: mały magnetyk, do wyjęcia logbooka może przydać się pęseta, zabierz coś do pisania.
Reaktywacja w nowym miejscu, blisko poprzedniego. Spojler wyjaśnia wszystko.