Stanisław Zagajewski (ur. ok. 1927r., zm. 4 kweitnia 2008r. we Włocławku.
Artysta samouk, rzeźbiarz, prezentował nurt Art Brut, sztukę prymitywną, surową, intuicyjną.
Przez włocławian nazywany Stasiu Śrubka lub Włocławski Nikifor.
Dokładna data i miejsce jego urodzin są nieznane. Został znaleziony zimą 1929 roku na stopniach kościoła św. Barbary w Warszawie. Znalezionemu dziecku przypisano imię i nazwisko i wpisano fikcyjną datę i miejsce urodzenia. Dzieciństwo spędził w zakonnych zakładach opiekuńczych w Ciechocinku i Grabiu pod Toruniem. Zarabiał na życie wykonując wiele różnych zawodów: kucharza, ogrodnika, introligatora, krawca, był także stróżem nocnym i konwojentem. Wykonywał też sztukaterie na warszawskiej Starówce, pracował przy budowie MDM-u w Warszawie i Trasie W-Z.
Rzeźbienie w glinie było od najmłodszych lat jego wielką pasją i namiętnością. Jego zdolności zostały odkryte dość wcześnie, jednak do średniej szkoły plastycznej nie mógł zostać przyjęty, gdyż nie ukończył szkoły podstawowej, a do szkoły budowlanej - z powodu zbyt wątłego zdrowia.
Sztuki wypalania glinianych form nauczono go w "Cepelii" dla której robił gliniane ptaszki. Dzięki osobistym staraniom prof. Aleksandra Jackowskiego z Instytutu Sztuki PAN otrzymał we Włocławku niewielki domek, gdzie żył i pracował do końca życia.
Najpełniejszy zbiór (stała ekspozycja - ponad 120 rzeźb; w tym kilka ołtarzy) jest własnością Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku. Rzeźby Zagajewskiego mają także w swojej kolekcji m.in. Państwowe Muzeum Etnograficzne w Warszawie, Muzeum Śląskie w Katowicach, Muzeum Etnograficzne w Toruniu i Collection de l'Art Brut w Lozannie. Jego prace są pokazywane na wszystkich ważnych wystawach twórców z kręgu tzw. Art Brut.
Zmarł 4 kwietnia 2008 roku około godziny 16:00 w szpitalu, w którym był hospitalizowany od trzech tygodni. Przyczyną śmierci były prawdopodobnie komplikacje związane z zapaleniem płuc i wylewem . Jego grób znajduje się na cmentarzu we Włocławku.
Jego nazwiskiem została nazwana jedna z ulic Włocławka.
O keszu: pojemnik zawierający logbook, certyfikaty, ołówek. Dziwno-śmieszna konstrukcja - mam nadzieję że przetrwa w "niełatwej" okolicy. Sprawdzam, czy rewitalizacja tej okolicy objęła także "element ludzki". Każde uszkodzenie proszę zgłaszać jak najszybciej.