Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
CHB#3 Władysław Kojder - OP9DWU
Chwała Bohaterom
Właściciel: JohnyLambada
Ta skrzynka należy do GeoŚcieżki!
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: m n.p.m.
 Województwo: Polska > podkarpackie
Typ skrzynki: Multicache
Wielkość: Mikro
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 15-06-2021
Data utworzenia: 20-06-2021
Data opublikowania: 27-07-2021
Ostatnio zmodyfikowano: 27-07-2021
20x znaleziona
0x nieznaleziona
0 komentarze
watchers 1 obserwatorów
34 odwiedzających
15 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
4 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: domator, grafen, Inikara, NivilS
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Można zabrać dzieci  Zalecane szukanie nocą  Weź coś do pisania  Przyczepiona magnesem  Miejsce historyczne 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Władysław Kojder urodził się 14.04.1902r. w Grzęsce jako siódme dziecko Tomasza i Anny. Jego ojciec brał udział w życiu publicznym i politycznym – był aktywistą ruchu ludowego a także piastował stanowisko wójta gminy w latach 1906-1920, co miało ogromny wpływ na życie Władysława, który w już w młodym wieku również został aktywnym ludowcem. Został też publicystą i pisywał do ludowych pism. Był bardzo aktywny w ruchu spółdzielczym i samokształceniowym, jako współorganizator tworzył związki  rolnicze, spółdzielnie mleczarskie, „SPOŁEM” i wiele innych stowarzyszeń. Wysoko cenił oświatę, tak jak ojciec, i podjął współpracę z Uniwersytetem Ludowym działającym w Gaci.

Lata 30te XXw.  to czas, kiedy w chłopstwo mocno uderzył kryzys ekonomiczny. Wówczas Władysław Kojder brał udział w licznych protestach, przemawiał na wiecach i poprowadził chłopów na Przeworsk. Akcja ta spotkała się z agresywną reakcją władzy, polała się krew, zastosowano represje na buntownikach, a wielu z nich, w tym Kojder, trafiło do aresztu. Przetrzymywano go w lwowskim areszie na Brygidkach.

Władysław Kojder swoimi przemowami docierał do ludzi, głównie chłopów. Jego słowa przekonywały ich, że ma on na celu dobro ogólno-narodowe. W swych wystąpieniach zawsze wskazywał konkretne zadania, nie zajmował się demagogią i pustymi frazesami. Mówił językiem zrozumiałym dla każdego.

1939 rok. Sierpień.  W Pikulicach pod Przemyślem w związku z nadciągającą wojną stacjonował 10 Pułk Artylerii Ciężkiej. Kojder został do niego zmobilizowany i kampanię wrześniową zakończył w stopniu plutonowego. Po rozwiązaniu jednostki i uniknięciu niewoli udało mu się 10 października wrócić do domu. W okolicach Jarosławia pokonał San, który był wówczas nową granicą niemiecko-radziecką.

Od początku okupacji Kojder działał w konspiracji, współtworzył podziemne struktury ruchu ludowego. Był kierownikiem ROCH-a (konspiracyjnego Stronnictwa Ludowego) na Małopolskę środkową. Działał pod pseudonimami „Trzaska”, „Zawieja” i „Grab” a Grzęska stała się siedzibą kierownictwa politycznego ludowców na tym terenie.

Mocno udzielał się w ruchu spółdzielczym,pracował w „Społem”, które nie tylko stara się zaspokajać podstawowe  potrzeby ludności, ale jest też świetną przykrywką do działalności podziemnej. Dzięki pracy udało mu się uniknąć wywózki na roboty, miał także możliwości zaopatrzenia „spalonych” ludzi w nowe dokumenty a pod przykrywką kursów spółdzielczych organizował konspiracyjne zebrania i szkolenia.

Na rejonie „Trzaski” uruchomiona została podziemna drukarnia, która wydawała ludowe pisma „Podorywka” i „Wieści”, zaś w mleczarni w Grzęsce zainstalowany został odbiorczy aparat radiowy. Kojder był także bardzo zaangażowany w organizację tajnego nauczania, zbiórki pieniędzy na działalność konspiracyjną, aktywnie współdziałał w tworzeniu ludowych formacji zbrojnych, które później przyjęły nazwę „Batalionów Chłopskich” i były jedną z największych organizacji podziemnych. Gdy zakończyła się niemiecka okupacja Władysłąw Kojder z powrócił do legalnej działalności w odradzającym się ruchu ludowym, szybko stając się jedną z jego czołowych postaci.

16 września 1945 roku Władysław Kojder wziął udział w pierwszym Zjeździe Okręgowym Polskiego Stronnictwa Ludowego w Krakowie. Został wiceprezesem okręgowych struktur partii i zastępcą ciężko chorego Wincentego Witosa. Powszechnie był uważany za następcę trzykrotnego premiera. Na krakowskim zjeździe w swym wystąpieniu Kojder opowiadał się za niezależnością ludowców od Polskiej Partii Robotniczej, głośno domagał się natychmiastowego uwolnienia i powrotu osób deportowanych w głąb Związku Radzieckiego, zwłaszcza działaczy ludowych i byłych żołnierzy Batalionów Chłopskich.

17 września wczesnym popołudniem, po załatwieniu spraw związanych z objętą funkcją, Kojder wrócił do Grzęski. Wieczorem pod dom zajechał samochód z uzbrojonymi ludźmi. W momencie napadu jedyną – obok Władysława - dorosłą osobą w domu była Zofia Drąg, gosposia Kojderów. Tak relacjonowała przebieg zdarzeń:

Dnia 17 września 1945 około godziny 19-tej wtargnęło do mieszkania Władysława Kojdra kilkunastu uzbrojonych i umundurowanych w polskie mundury mężczyzn. W mieszkaniu w tym czasie przebywał Władysław Kojder, który pod wieczór wrócił z Krakowa, jego córeczka Elżbieta lat 7 i śpiący synek Andrzej lat 3. Zona Władysława wyszła w tym czasie do sąsiadów. Napastnicy wpędzili mnie do pracowni i wezwali do położenia się na podłodze. Po kilkunastu minutach napastnicy zabierają  z sobą Władysława Kojdra. Na krzyk córeczki Elżbiety zbiegli się bliscy sąsiedzi i młodzież. Po odejściu napastników stwierdzono, że zabrali maszynę do pisania, a z szuflady bilon srebrny 2-złotowy związany w chusteczce (kilkadziesiąt sztuk), z szafy garderobę damską, dwa płaszcze i kilka sukienek Aurelii.

Zaalarmowana, miejscowa młodzież ruszyła w kierunku, gdzie uciekli napastnicy. Po przebiegnięciu 150 metrów w kierunku szosy Przeworsk-Łańcut uczestnicy pościgu natknęli się na człowieka, który zaczął do nich strzelać. Następnego dnia w pobliżu znaleziono nową, wojskową czapkę, bez orzełka, z metką łódzkich zakładów krawieckich.

Brat Władysława – Stanisław – natychmiast powiadomił o zdarzeniu przeworski Urząd Bezpieczeństwa. Nikt jednak z funkcjonariuszy do Grzęski się nie pofatygował. Prowadzone przez rodzinę i przyjaciół poszukiwania nie przyniosły efektów. Później działacze PSL ustalili, że przewodnikiem grupy napastników miał być sekretarz PPR w Przeworsku o nazwisku Frylich wskazujący drogę do domu Kojdra. Byli członkowie Batalionów Chłopskich mieli ustalić, że porwanego wojskowym samochodem przewieziono najpierw do Rzeszowa, skąd następnie zabrano w lasy świlczańskie, gdzie dokonano egzekucji.

Z późniejszych ustaleń wiemy, że kilka dni po zdarzeniu na świeży grób natrafiły miejscowe dzieci pasące w pobliżu krowy. Przy zwłokach nie znaleziono dokumentów. Zabitego ludowca – jako NN – pochowanego na cmentarzu w Rudnej Małej. Dopiero w styczniu 1946 roku, po kilku miesiącach bezskutecznych poszukiwań, Aurelii Kojder okazano w rzeszowskiej prokuraturze znalezione przy zabitym rzeczy: chusteczkę do nosa, szelki i inne. Kobieta rozpoznaje własność męża. Dopiero wiosną 1946 dochodzi do ekshumacji zwłok i uroczystego pogrzebu w Przeworsku. W czasie oględzin zwłok ustalono, że do Kojdra oddano 27 strzałów. 10 kul trafiło w tył głowy, 17 w bok. Nie była to więc przypadkowa zbrodnia, lecz zaplanowana egzekucja…

Sprawa porwania Kojdra wzburzyła środowiska ludowe. Na kolejnych zebraniach i zjazdach domagano się od władz wyjaśnienia losu działacza. „Chłopski Sztandar” pisał w październiku 1945:98

 

Co się działo w mieszkaniu nikt nie wie, bo obecne tam dziecko i kobieta przywalone zostały pościelą tak, ze nic nie widziały i nie słyszały. Później stwierdzono, że osobiste dokumenty Władysława Kojdera rozrzucono i pozostawiono w mieszkaniu. Od tego czasu zaginął wszelki ślad i słuch o Władysławie Kojdrze. Zapytywane wielokrotnie lokalne i naczelne Władze Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej odpowiedziały, że Kojder nie został aresztowany. Cóż więc się stało? Kto dokonał tego zbrodniczego uprowadzenia? Zaginął bez wieści w Polsce człowiek i to człowiek cieszący się w całej Małopolsce najwyższym szacunkiem, uznaniem i autorytetem. Komu i dlaczego zależało na tym, by Władysława Kojdera nie było?   Kto waży się w Polsce na zbrodnicze uprowadzenie ludzi, sianie chaosu, zamienienie Polski w dzikie pola?  Sprawa Władysława Kojdera musi być wyjaśniona. Żąda tego całe społeczeństwo polskie, żąda tego interes państwa i narodu. Nie może w Polsce ginąć bez wieści człowiek! Od władz państwowych, a zwłaszcza od władz bezpieczeństwa żądamy wykrycia zbrodniczej, ponurej tajemnicy. Całe społeczeństwo polskie wzywamy do jak najsilniejszego współdziałania z władzami państwowymi i z władzami PSL w sprawie wyjaśnienia tajemnicy Kojdera. Nie zaprzestaniemy akcji dotąd, dokąd nie otrzymamy odpowiedzi na pytania: gdzie jest Władysław Kojder? Kim są zbrodniarze, którzy go uprowadzili?  

Pogrzeb Władysława Kojdra 1 czerwca 1946 roku w Przeworsku stał się ogromną manifestacją. Ludowe gazety pisały, że wzięło w nim udział 25-30 tysięcy chłopów, żałobny pochód rozwinął się na długość pięciu kilometrów, od Grzęski po Przeworsk, w tłumie powiewało blisko 200 ludowych sztandarów. Uczestnicy pogrzebu złożyli uroczyste ślubowanie:

My chłopi,  zorganizowani w Polskim Stronnictwie Ludowym, w obliczu trumny Władysława Kojdra, naszego przywódcy, ślubujemy i przyrzekamy, że nie ustaniemy w pracy i w walce tak długo, dopóki nie dokona się wielkie dzieło Polski Ludowej, o którego realizację walczyły całe pokolenia chłopskie.

Winą za porwanie i zamordowanie Władysława Kojdra powszechnie obarczano - i do dzisiaj uważa się to za pewnik – organa Urzędu Bezpieczeństwa. Zwłaszcza, że w połowie lat 40. Podobnych przypadków było znacznie więcej. Na żądanie posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego powołana została specjalna komisja mająca zająć się wyjaśnieniem skrytobójczych mordów popełnionych na działaczach PSL, nigdy jednak nie podjęła ona pracy. W oficjalnej propagandzie jego śmierć przypisywano jednak antykomunistycznemu podziemiu. Niemal we wszystkich publikacjach z okresu PRL Kojdra przedstawia się jako zwolennika współpracy z nowymi władzami oraz ofiarę „niezidentyfikowanej bandy reakcyjnej”.

 PRL-owską wersję nadal lansuje w swych publikacjach zwłaszcza Łukasz Kuźmicz, w latach 40. i 50. XX wieku wysoki rangą funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, m.in. wiceszef UB w Przemyślu i szef Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Jarosławiu.

O ile można jeszcze zastanawiać się nad lansowaną przez Kuźmicza tezą o wewnętrznych porachunkach w PSL czy też rzekomego konfliktu na linii Mikołajczyk-Kojder, o tyle trudno nie zauważyć, że były oficer UB w swych wywodach popełnia kardynalny błąd, który może zaważyć na postrzeganiu całej jego teorii. Zdecydowanie mija się z innymi ustaleniami, wspominając o okolicznościach porwania Kojdra. Otóż pisze on m.in.:

- I nie prawdą jest, że W. Kojder uprowadzony został ze swojej wsi Grzęska. Jaki sens byłby (obojętnie kto by to robił), by wieźć go lub prowadzić z Grzęski, do Świlczy i tu zamordować? Jego uprowadzono w Świlczy z pociągu, gdy wracał z Krakowa i w rejonie Świlczy zamordowano. Nie jest tajemnicą, że w tym rejonie – od Świlczy, Bratkowic do Głogowa – działała w tym czasie zbrojna grupa AK pod dowództwem Franciszka Rejmana ps. „Bicz”.

Wersja o rzekomym uprowadzeniu Kojdra z pociągu jest zupełnie niewiarygodna w świetle licznych relacji osób, będących niemal naocznymi świadkami napadu w Grzęsce i uczestnikami pościgu za sprawcami, o relacji gosposi Kojderów (która przebywała w tym czasie w domu) już nie wspominając.

Bardziej sensowne wydaje się natomiast zastanowienie nad motywem porwania i zamordowania Kojdra. Czy istniał jeszcze jakiś inny powód poza jego działalnością w PSL?  Nie można wykluczyć, że bezpośrednim motywem mogła być też zemsta za działalność Kojdra w czasie okupacji. Sprawa wymaga szczegółowych badań, ale jest pewne, iż „Trzaska” związany był z podziemnym wymiarem sprawiedliwości, tropiącym i karzącym zarówno zdrajców i kolaborantów, jak również pospolitych bandytów. A nawet odgrywał tu istotną rolę. W niepublikowanym dotąd, a opracowanym na początku lat 80. XX wieku przez Barbarę Mrus we współpracy z synem działacza – Andrzejem - maszynopisie pracy „Władysław Kojder. Historia życia i działalności” czytamy m.in.:

… z tą plagą walczył również Ruch Ludowy, wykrywając zdrajców, zbierając dowody ich zbrodniczej działalności, uzyskując na nich wyroki sądów podziemnych i je wykonując. „Trzaska” był nie tylko o wszystkich takich wypadkach informowany, ale osobiście kierował ważniejszymi dochodzeniami w sprawie zdrajców i miał decydujący głos w zakresie stosowania kar.

W tej samej pracy znajdujemy też ciekawy zapis wspomnień Stanisława Kojdra, który opisuje niejasne zachowanie wobec brata ze strony jednego z jego kolegów partyjnych sugerującego, że jego osoba jest przeszkodą na drodze do porozumienia z nową władzą. Władysław po powrocie z jednego ze spotkań partyjnych w terenie miał kilkakrotnie głośno pytać: „Skąd Piotrowi Świetlikowi ubzdurało się, że byłem sędzią kapturowym do sądzenia komunistów?”.

Czy bezpośrednim powodem porwania i zabójstwa Władysława Kojdra była więc zemsta? Jeżeli tak to czyja i z jakiego powodu? Tego nie dowiemy się już zapewne nigdy. Morderstwo na wybitnym działaczu Polskiego Stronnictwa Ludowego pozostanie jedna z nierozwikłanych zagadek najnowszej historii Polski. Relacje świadków i powszechne przekonanie jakie panowało po porwaniu i śmierci Kojdera zdecyduje wskazuje na UB lub osoby z nim powiązane. W 1981 roku ktoś położył na grobie ludowca tekturową tabliczkę z napisem: „Boże! Żyłem bo chciałeś, zamordowali mnie Łężny i Miecz. Kaczor”. Ów Łężny był szefem powiatowym UB w Przeworsku, zaś Kaczor wicestarostą i sekretarzem Polskiej Partii Robotniczej.

Każdego roku, w rocznicę śmierci, hołd Kojdrowi oddają mieszkańcy ziemi przeworskiej i działacze ruchu ludowego, którego męczennikiem został. Przypomina o nim także epitafium na płycie grobowca w którym spoczywa wraz z żoną Aurelią:

 

Szliśmy z ludźmi ku ludziom. Chleb niosąc, myśli i pieśni

Pole zostało niedosiane

Myśli niedopowiedziane

Pieśń nasza przerwana

Ale ścieżka ku ludziom biegnie dalej polami

Niech się więc szczęści, którzy idziecie za nami

 

Na Starym Cmentarzu w Przeworsku spoczywa wiele zasłużonych osób dla miasta oraz dla Polski. Między innymi jest tu sporo grobowców żołnierzy walczących o wolność w walkach toczonych w XIX i XX wieku. Pragnę przedstawić Wam z okazji tego kesza dwie takie postaci poza Władysławem Kojdrem. Są to oficerowie Wojsk Polskich z XIX wieku - Bartłomiej Golankiewicz i Erazm Horoch. 

 

O keszu:

Kesz to mikro pojemnik na magnesie zawierajacy logbook i certyfikaty. Skrzynka to multicache oprowadzający poszukiwaczy do trzech grobowców na Starym Cmentarzu w Przeworsku, dlatego proszę o uszanowanie tego miejsca i zachowanie powagi. Ten kesz ma na celu przybliżenie sylwetki niezłomnego patrioty i m.in. prowadzi do miejsca, gdzie spoczywa wraz z żoną. Aby otrzymać kordy pojemnika należy udać się w każdy z waypointów. Najkorzystniej będzie wejść bramą główną i odwiedzać waypointy w kolejności takiej, w jakiej są ustawione, aby nie było potrzeby wracać do miniętych miejsc. Każdy grobowiec zawiera informację potrzebną do obliczenia kordów. Pojemnik finałowy znajduje się poza terenem cmentarza.

N 50°3.DBD E 022°29.DAC

A. Przy wejściu głównym na cmentarz znajduje się grobowiec Bartłomieja Golankiewicza (waypoint 1). Trzecia linijka tekstu na nagrobku zawiera liczbę, którą oznaczam - WXYZ. Oblicz (W+X)-(Y+Z) = A

B.  Liczba osób,  spoczywających w grobowcu Kojdrów to B

C. W grobowcu wraz z Władysławem Kojdrem spoczywa jego żona Aurelia Winkiel Kojdrowa. Pierwsza cyfra rzymska na tablicy przy jej nazwisku to C

D. Udaj się na waypoint grobowiec Erazma Horocha. Jest tam wzmianka o odznaczeniu Krzyżem Virtutti Militari. Policz, w której linijce od góry tekstu na nagrobku znajdują się słowa „Virtutti Militari”. To jest D

 

PROSZĘ O UWAŻNE PODEJMOWANIE KESZA ZE WZGLĘDU NA CZĘSTO OBECNYCH W OKOLICY LUDZI

ZACHOWAJ TAKŻE POWAGĘ MIEJSCA ---- JEST TO CMENTARZ

ZRÓB WSZYSTKO TAK, BY KESZA NIE SPALIĆ! :)

 

ZNALAZŁEŚ / AŚ? GRATULUJĘ

ZOSTAW GO, PROSZĘ, TAK JAK POWINIEN BYĆ UKRYTY :)

 

 

KESZUJ BEZPIECZNIE!

I BAW SIĘ DOBRZE :)

Dodatkowe waypointy
Etap Symbol Typ Współrzędne Opis
1 Punkt wirtualny --- Bartłomiej Golankiewicz Oficer Wojsk Polskich w Powstaniu Styczniowym
2 Punkt wirtualny --- Grobowiec Władysława Kojdra
3 Punkt wirtualny --- Grobowiec Erazma Horocha.
Erazm Horoch był Kapitanem Wojsk Polskich z 1831 roku. Został odznaczony Krzyżem Virtutti Militari. Zmarł na tułactwie pod nazwiskiem Józef Dąbrowski.
Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Wpisy do logu: znaleziona 20x nieznaleziona 0x komentarz 0x Wszystkie wpisy