Janusz Wytrykus, wieloletni pracownik OSiRu, wielokrotny mistrz Polski w podnoszeniu ciężarów. Srebrny medalista X Światowych Igrzysk Olimpiad Specjalnych w Stanach Zjednoczonych.
Film "8 deko do złota" opowiada jego historię. Można go obejrzeć na stronie urzędu miasta Grodzisk. Jednym przypomni jego postać a innym, zwłaszcza młodemu pokoleniu, być może po raz pierwszy ją pokaże.
W sporcie i w życiu dźwigał ciężary przerastające siły zwykłych ludzi. Osierocony przez ojca i opuszczony przez matkę, przejął opiekę
nad młodszym rodzeństwem, utrzymując siebie i dwóch braci z głodowej renty. Wychowując się w skrajnie trudnych warunkach, dzielnie zmagał się z dramatyczną codziennością. Ukończył szkołę specjalną w Grodzisku (obecnie Zespół Szkół Specjalnych im. H. Szczerkowskiego). Jeszcze podczas nauki trafił pod skrzydła trenera i wychowawcy olimpijczyków Edwina Nartonowicza, z którym odnosił swoje największe sukcesy na polskich i zagranicznych arenach sportowych. Uprawiał wiele dyscyplin sportowych, ale jego pasją i powołaniem okazało się podnoszenie ciężarów. Jako reprezentant Polski na igrzyskach w USA nie miał sobie równych. Bój o złoto stoczył z amerykańskim rywalem uzyskując taki sam wynik. O wygranej miała zdecydować waga zawodników. Niestety, Janusz ze zdenerwowania przed walką
najadł się bananów. Zdobył srebrny medal, ponieważ był od konkurenta o 8 dekagramów cięższy. Przejmujący flm o jego perypetiach sportowych i życiowych, radzeniu sobie z biedą, marzeniach, a także o karierze mierzonej pękiem mistrzowskich medali, jaskrawo kontrastujących z brakiem perspektyw na pracę, mieszkanie i założenie rodziny nakręciła w 2000 roku Barbara
Pawłowska. W ostatnim ujęciu Janusz mówił, że każdy z nas musi godzić się na swoje niespełnienia, owe „8 deko do złota” – jak
brzmiał tytuł reportażu.
Na szczęście los okazał się łaskawszy, niż wynikało to z mało optymistycznego fnału flmu. Jego bohater – wtedy absolwent szkoły specjalnej, czynny sportowiec i asystent trenera Nartonowicza – został zatrudniony w Ośrodku Sportu i Rekreacji, ożenił się, otrzymał mieszkanie. W Grodzisku był z pewnością postacią znaną i lubianą.
Opromieniony sławą olimpijczyka, zwyciężał w plebiscytach na najpopularniejszego sportowca, o jego sukcesach pisała prasa
lokalna i ogólnopolska, bywał gościem na zagranicznych mityngach i konferencjach, przyjmowany przez wielkich tego świata.
Przez wiele lat jego miejscem pracy była hala sportowa, gdzie dał się poznać jako miły, uczynny i pomocny człowiek z wielkim,
otwartym dla innych sercem, emanujący dobrocią i spokojem. Z pewnością zasługujący na wdzięczną pamięć, a w przyszłości – na memoriał im. Janusza Wytrykusa, zrzeszający wszystkich, którzy tak jak on są zdeterminowani, aby w sporcie i w życiu
pokonywać własne ograniczenia.
Źródło: bogoria.pl
W przypadku zaginięcia kesza wyrażam zgodę na jego reaktywację.
Skrzynka znajduje się pod kordami poza budynkiem