Legenda głosi, iż budynek przy którym się znajdujesz, należał do złego człowieka, imieniem Mariusz. Ów osobnik chciał otworzyć lokalny dom rozpusty, nieopodal planowanego (również nieukończonego) hotelu "na stawach", zakłócając tym samym spokój i ciszę jaka występowała dookoła. Matka natura wzięła jednak sprawy w swoje ręce i... pozbawiła go rąk, nóg i w sumie wszystkiego co ludzkie. Los Mariusza jest tak przykry, że szkoda o tym więcej pisać, dlatego może lepiej samemu zobaczyć, jak kończą ludzie zadzierający z matką naturą. Sprawa jest troszkę skomplikowana, Mariusz boi się ciekawskich ludzi, więc znalezienie go będzie nie lada wyzwaniem. Podpowiem wam, zazwyczaj lubi wygrzewać się na dachu...