W miejscowości Kawice przy trasie Lubin – Wrocław stoi niebanalny, choć nieco zapomniany pomnik.
Wielokrotnie mijam go podczas podróży. Kiedyś załapałem tu awarię auta służbowego. W oczekiwaniu na lawetę miałem mnóstwo czasu, by sobie popodziwiać.
Jak głosi jedna z tablic, pomnik został wzniesiony przez społeczeństwo Kawic w hołdzie polskim żołnierzom, którzy walczyli w latach 1939–45, oraz żołnierzom radzieckim – wyzwolicielom miejscowości. Odsłonięcie pomnika miało miejsce w 1986 roku.
Monument jest, że tak to ujmę, rzadkiej urody i bogaty w tak zwane szczegóły. Czego tu nie ma! Wypatrzyłem m.in. ślady opon (gąsienic czołgu?), coś na kształt znicza z inskrypcją (coś o ziemi i o II wojnie światowej), godło, a nawet Chrystusa ukrzyżowanego na... dwóch mieczach (!!) Ba, nawet żołnierski pas z klamrą i szlufką znajdziecie. Złośliwi twierdzą, że jak się stanie przed pomnikiem, to po lewej mamy pucharek z piwem, po prawej hamburgera, a pośrodku solniczkę... Dość prawdopodobna wydaje się być teoria, jakoby część elementów tego architektonicznego ewenementu pochodziła z odzysku – rzeczywiście, niektóre faktury raczej nie do końca do siebie przystają... Ale co ja się tam znam. Spauzujcie w podróży, oceńcie sami i dajcie znać, czy się podobało.
A keszyk? Prosty i nietrudny. W razie problemów skorzystajcie z szyfrowanej podpowiedzi. Uwaga na złe oczy z okolicznych posesji. Powodzenia, dobrej zabawy.