Tą skrzynkę zainspirowała moja mama, rodowita Łodzianka wychowana na Teofilowie.
Zawsze jak jedziemy odwiedzić moją babcie, dalej mieszkającą na Teofilowie, mama wspomina jak w dzieciństwie okolice ul. Rojnej były mniej zabudowane. Tu łąka, tam sad, z którego podkradało się kwaśne jabłka, a tam ktoś miał pola truskawek - te opowieści znam na pamięć. Ale ostatnio mama wspomniała, że "a tu, to leżały niemieckie nagrobki". I to był nowy akcent w jej opowieści, który utkwił mi w pamięci, bo przecież w mojej głowie Teofilów to jednak osiedle typowo Gierkowsko-PRLowskie. A tu niemiecki cmentarz?
I zaczęłam grzebać - i faktycznie, na dzisiejszym skwerze przy ul. Banachiewicza do 1945 roku funkcjonował cmentarz.
A dokładniej ewangelicki cmentarz dawnej wsi Grabieniec, wcześniej znanej jako Holendry Kałowskie. Cmentarz miał powstać w trakcie osadnictwa holenderskiego w latach 90. XVIII wieku. Widać go też na mapach np. z 1945 roku, To ten mały punkcik nad literą R w nazwie Grabieniec, tak ten z krzyżykiem.
Widać, go też na niemieckich mapach gdzie Grabieniec zmienił się w Gröbenitz.
I co było moim największym zaskoczeniem, widać go też na mapie OSM na OC, i to jako dziwny twór "Skwer pocmentarny".
Za PRLu o cmentarzu zapomniano (bo kto by pamiętał o niemieckich osadnikach Grabieńca, którzy po wojnie zostali wysiedleni), i nawet po '89 nikt z urzędników sobie o nim nie przypomniał1, choć mi znalezienie o nim wzmianki zajęło to chwilę, no może kwadrans.
Kilka słów o jego likwidacji można znaleźć na osiedlowej stronie2 i w krótkim artykule Gazety Wyborczej, który jednak nie zatrzymał budowy placu zabaw na dawnych grobach3.
Źródła:
2. http://www.teofilow.info/co-gdzie/ciekawostki/199-zapomniany-cmentarz.html
A wycinki z map pochodzą z serwisu Mapster.
O skrzynce:
Mikro (PET) w leśnym maskowaniu, umiejscowienie trochę świąteczne. Pisadła brak więc weźcie coś do pisania.