Mieszkańcy Dolnego Tarasu to Wielcy Gryfinianie, którzy uważają się za autochtonów lub tubylców, ale ta druga nazwa jest zbyt prymitywna, więc zostańmy przy pierwszej. Autochtoni nie zauważają, że tak jak pobratymcy z Górki są ludnością napływową z Ukrainy, czy Litwy, czyli dawnej II Rzplitej. Wobec późniejszego napływu ludzi na Górny Taras mieszkańcy Dołu uznają w tym analogię do napływu barbarzyńców. Dzięki temu mogą się utożsamić ze starożytnymi Rzymianami, co jest dziwne, bo na ich miejscu niejeden uznałby się za sarmatę.
Mówiąc krotko – Górka i Dół się nie lubią. widoczne jest to wszędzie. Jedni starają się nie żenić z drugimi, nie rozmawiają ze sobą etc. etc. Nawet we wspólnotach Kościoła dostrzega się rywalizację o to gdzie będzie dziekan. Obecnie rywalizację wygrywa Górka, której proboszcz jest dziekanem po wieloletniej dominacji dziekana-kanonika z Dołu. Z tego powodu, że dziekan z Dołu nie jest dziekanem, dostał od biskupa tytuł kanonika, a wierne parafianki nazwały go od razu biskupem i zabytkowy kościół (jeden z kilku zabytków) ochrzciły mianem katedry. W roku 2011 arcybiskup się postarał i teraz także na Górnym Tarasie dziekan stał się kanonikiem, choć żaden mieszkaniec Dołu nie przyzna temu racji. Dodam że nieprzyjazne stosunki zanikają, młodzież z górki i dołu uczy się w tych samych szkołach, nikomu nie przeszkadza ich adres zamieszkania. Wrogo nastawione są starsze panie, które przekrzykują się który proboszcz parafii jest przystojniejszy, mówi lepsze kazania i organizuje ciekawsze pielgrzymki.
https://nonsa.pl/wiki/G%C3%B3rny_Taras