Myślicie, że rok 2020 nie może być już gorszy?
To bardzo się mylicie.
Mikołaj już w kwietniu przeszedł na pracę zdalną (wysyłał prezenty do paczkomatów) i przez ten czas przybyło mu kilka kilogramów tu i ówdzie (bardziej pasuje na udzie).
Postanowił (tak jak większość), że weźmie się za siebie po sylwestrze. Jednak zapomniał, że kilka dni przed nowym rokiem musi się wśliznąć do kilku kominów, by zostawić prezenty.
Niestety - oponka przybrała takich rozmiarów, że pomimo wciągania brzucha nie jest on wstanie dostać się do żadnego domu.
Próbował nawet dogadać się z Dziadkiem Mrozem, lecz jego dopadł ten sam los.
Ale przecież od czego ma swoich pomocników.
Sprawy techniczne:
Potrzebny sprzęt: czytnik QR Code, marker permanentny.
Skrzynka składa się z 3 etapów (start, pośredni i finał).
Etap 1) Na koordach Mikołaj zaznaczył Wam miejsce, do którego musicie się udać po kolejną wskazówkę.
Etap 2) Użyj sprzętu.
Etap 3) Miejsce chyba oczywiste. Do logbooka dołączam jeden marker, ale nie wiem czy zima nie da mu się za bardzo we znaki. Logbook raczej wodoodporny oraz trzeba będzie się postarać, żeby go uszkodzić. Ale Wy się nie starajcie :).
Do zaliczenia skrzynki oprócz wpisu do logbooka potrzebne jest zdjęcie z pakunkiem na tle pobliskiego komina.
Dla pierwszych znalazców czekają certyfikaty.
Zadbajcie o uczciwą wymianę fantów.
Stąd swoją podróż zaczyna geokret - Hipsterski dziencioł.
Zalecam podejmowanie za dnia.
Współrzędne spisane z mapy z opencaching.pl.
Powodzenia w poszukiwaniach i Wesołych Świąt!