Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Jacek Trzmiel - dom rodzinny - OP95ZM
Binarny kesz
Właściciel: Equilibrium_prime
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: m n.p.m.
 Województwo: Polska > łódzkie
Typ skrzynki: Nietypowa
Wielkość: Mikro
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 24-04-2020
Data utworzenia: 24-04-2020
Data opublikowania: 25-04-2020
Ostatnio zmodyfikowano: 15-04-2021
11x znaleziona
0x nieznaleziona
1 komentarze
watchers 1 obserwatorów
100 odwiedzających
9 x oceniona
Oceniona jako: dobra
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Można zabrać dzieci  Dostępna rowerem  Wymagany dodatkowy sprzęt  Przyczepiona magnesem  Dead Drop USB skrzynka  Potrzebne hasło do logu! 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Jacek Trzmiel - dom rodzinny

Witam.

Szanowni państwo, dzisiaj mam przyjemność zaprezentować historie mało znaną w naszym mieście.
Historię człowieka który odniósł ogromny sukces w swojej branży, historię o której nie wiedziałem i którą chciał bym się podzielić.

Uwaga! bardzo długi tekst. Może wymagać niewielkiej dawki kofeiny.

 

Historia bohatera 



Jack Tramiel, właśc. Jacek Trzmiel (ur. 13 grudnia 1928 w Łodzi, zm. 8 kwietnia 2012 w Monte Sereno) – amerykański biznesmen polsko-żydowskiego pochodzenia, założyciel Commodore International, producenta m.in. komputerów Commodore 64 i Amiga, następnie właściciel Atari Corp., współtwórca komputera Atari ST.

Tramiel urodził się w 1928 w Łodzi, w rodzinie polskich Żydów. Według różnych źródeł jego właściwe imię i nazwisko mogło brzmieć: Jacek Trzmiel lub Icek Trzmiel. Według innych: Idek Trzmiel. Jeszcze jako dziecko w 1939 roku trafił do Litzmannstadt Ghetto w Łodzi, gdzie spędził 5 lat pracując w fabryce odzieży. W sierpniu 1944 wraz z ojcem został wysłany do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Nazistowski lekarz, dr Josef Mengele uznał ich za zdolnych do pracy, wywiezieni zostali więc do obozu AL Hanower-Ahlem (niem.) niedaleko Hanoweru. Ojciec Icka nie dożył końca wojny – najprawdopodobniej zmarł na tyfus, choć Jack Tramiel twierdził, że zginął od zastrzyku z benzyną podczas jednego z eksperymentów. Jack Tramiel doczekał wyzwolenia obozu w kwietniu 1945 roku.

W 1947 roku Tramiel wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie znalazł pracę jako mechanik w sklepie i szybko nauczył się angielskiego. W 1948 wstąpił do armii, gdzie jego zadaniem było naprawianie sprzętu biurowego. Po kilku latach służby zdecydował się odejść z wojska i założyć własną firmę Commodore Portable Typewriter zajmującą się naprawą maszyn do pisania. Wkrótce nawiązał kontakty z europejskimi firmami (m.in. z firmą z Czechosłowacji, produkującą maszyny do pisania), co zaowocowało znacznym wzrostem dochodów firmy. W celu ominięcia niekorzystnych w USA zasad importu (zwłaszcza z krajów Układu Warszawskiego), Jack Tramiel zarejestrował w 1955 w Toronto nowe przedsiębiorstwo, Commodore Business Machines International. Tramiel chciał, by jego firma nosiła wojskową nazwę; nazwy stopni wojskowych „General” i „Admiral” były już zajęte, biznesmen zdecydował się więc na użycie stopnia wojskowego „Commodore” (komodor).

W latach 60. japońskie firmy zaczęły powoli zalewać amerykański rynek tanimi maszynami do pisania. Z racji gwałtownego spadku dochodów firmy Jack Tramiel postanowił zmienić profil jej działalności. W 1970 roku światło dzienne ujrzały pierwsze kalkulatory produkcji Commodore, bazujące na chipsetach Texas Instruments. W połowie lat 70. firma zaprezentowała swój pierwszy komputer – PET. Tramiel nie był przekonany co do budowy domowego komputera od podstaw, chciał więc kupić firmę Apple Inc. Steve Wozniak był nawet zainteresowany tą propozycją, jednak zażądał zbyt dużej sumy. PET w znacznym stopniu przewyższał ówczesne komputery, ale prawdziwym hitem stał się dopiero VIC-20. Tani, produkowany w setkach tysięcy egzemplarzy komputer przeszedł do historii jako jeden z najlepiej sprzedających się produktów Commodore. W 1982 pojawił się  Commodore 64 z mikroprocesorem MOS6510, który okazał się jeszcze większym sukcesem – sprzedany w 22 mln egzemplarzy do dziś uważany jest za najpopularniejszy w dziejach komputer domowy. W okresie wielkiego sukcesu rynkowego Commodore 64, Tramiel ukuł powiedzenie „Musimy budować komputery dla mas (wszystkich ludzi), a nie dla klas (społecznych)” (ang. „We need to build computers for the masses, not the classes.”).

13 stycznia 1984 roku po gwałtownym starciu z największym udziałowcem Commodore, Jack Tramiel postanowił odejść z firmy. Wraz z nim firmę opuściło wielu pracowników, m.in. specjaliści od gier. Po krótkiej przerwie w branży komputerowej założył firmę Tramel Technology, Ltd., której celem było opracowanie oraz produkowanie konkurencyjnego komputera domowego nowej generacji.

W tym samym roku wykupił od Time Warner firmę Atari Inc., mającą poważne kłopoty finansowe w związku z zapaścią na rynku gier wideo w 1983 roku. Po przejęciu firma wypuściła na rynek odnowioną serię modeli 8-bitowych: Atari 65XE, 130XE, później również hybrydę konsoli do gier i komputera: XEGS, jednocześnie wprowadzając odmłodzoną wersję komputera Atari 800XL, czyli 800XE. Model ten cechował się między innymi inną obudową, bazującą na modelach 65XE oraz 130XE. Wprowadzono również komputer nowej generacji – 16-bitowy model nazwany Atari ST, który z uwagi na doskonałe możliwości za niską cenę początkowo cieszył się stosunkowo dużą popularnością na rynku. Dzięki zastosowaniu nowych rozwiązań technicznych, m.in. złącza MIDI i znakomitemu oprogramowaniu użytkowemu takiemu jak Calamus, DEGAS i Cubase, komputery Atari serii ST oprócz zastosowań rozrywkowych znalazły również odbiorców wśród specjalistów od DTP i muzyków. Z możliwości oferowanych przez komputery korzystało wielu artystów, w tym m.in. Mike Oldfield, Jean-Michel Jarre, Kazik Staszewski, Czesław Niemen. Wielu muzyków do dzisiaj wspomina swoją przygodę z komputerami Atari, a niektórzy do dzisiaj używają ich w różnych celach. Tramiel uczestniczył we wprowadzeniu na polski rynek, do sklepów Pewex, komputerów marki Atari, oddelegowując w roku 1985 do rozmów z Marianem Zacharskim, ówczesnym dyrektorem Peweksu, zaufanego człowieka do spraw współpracy z krajami Wschodu. Jego przedstawicielem w Polsce był Lucjan Wencel, pośredniczący przez własną firmę LDW w sprzedaży komputerów Atari w sieci Peweksów.

Po odejściu z Commodore Tramiel wypowiedział słowa „biznes to wojna” (ang. „business is war”). Pomiędzy Commodore i Atari od początku trwała walka o rynek komputerów i wyścig technologiczny, która w efekcie, w czasie załamania rynku komputerów w latach 90. oraz rozwoju rynku komputerów klasy PC, doprowadziła obie firmy do zawieszenia działalności, a także bankructwa.

W roku 1995 szef Atari – Sam Tramiel przeżył atak serca i Jack wrócił na chwilę do firmy, aby nadzorować jej działalność. W 1996 roku Tramiel sprzedał firmę w drodze odwróconej fuzji (przejęcia) producentowi dysków twardych – Jugi Tandon Storage (JTS). Powstałe z połączenia obu firm przedsiębiorstwo przyjęło nazwę JTS Corporation. Początkowo JTS planowało kontynuować działalność w obu branżach, jednak w kilka miesięcy później, 30 lipca 1996 roku, większość pracowników z Atari została zwolniona, a cały majątek sprzedany.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jack_Tramiel

8 kwietnia 2012 roku w wieku 83 lat zmarł Jacek Trzmiel, twórca komputera Commodore 64 i jeden z pionierów powszechnej komputeryzacji.

 

Ciekawostka:

 

Czy wiedzieliście jaki jest najlepiej sprzedający się komputer w historii? Oczywiście..
Commodore 64, C64, CBM64 – komputer domowy z lat 80. XX wieku firmy Commodore Business Machines (CBM). C64 był dotychczas najlepiej sprzedającym się komputerem w historii informatyki. 22 mln sprzedanych egzemplarzy.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Commodore_64

 

O Miejscu ukrycia kesza, oraz ciekawy artykuł:

 

Gdzie mieszkał Jack Tramiel, założyciel Commodore? Łodzianie odnaleźli dom jego rodziny

A5117AD1-154C-3AE0-AA89-A5A6FB2B362F.png

Jack Tramiel w 2007 / Wikimedia, Alex Handy

 

Jack Tramiel to człowiek, bez którego nie byłoby firmy Commodore, wielu produktów Atari i być może komputerów, jakie znamy dziś. Pochodził z Łodzi, niestety zawirowania historii sprawiły, że wiele szczegółów jego życia nie jest znanych, a niektóre fakty są podawane błędnie. Hobbbyści wciąż szukają odpowiedzi na podstawowe pytania, na przykład jak naprawdę się nazywał i która data urodzenia jest właściwa. Na grupie lokalnej „Zarzewiak” na Facebooku trafiłam (red. Anna Rymsza) na osoby, które prowadzą kolejne dochodzenie w sprawie tożsamości Tramiela.

 

Gdy ktoś lubiący genealogię spotka miłośnika konsol…

Jak zwykle w takich sytuacjach, impulsem do rozpoczęcia poszukiwań było spotkanie odpowiednich osób we właściwym miejscu. Jakub Hubert, założyciel grupy „Zarzewiak”, interesuje się genealogią i hobbistycznie myszkuje w archiwach. Do poszukiwania informacji konkretnie o Jacku Tramielu zachęcił go Łukasz Sabiniewicz – miłośnik starej elektroniki, który zawodowo zajmuje się naprawą konsol. Łukasz był pewien, że Jack Tramiel spędził pierwsze lata życia w Łodzi i być może informacje na ten temat da się znaleźć w archiwalnych dokumentach. Jakub wiedział, gdzie i jak ich szukać.

Na marginesie warto dodać, że Jakub i Łukasz planują zrobić małą wystawę starego sprzętu w biurze. Gabloty już zostały postawione, powoli pojawiają się pierwsze eksponaty, które będzie można zobaczyć przez okno. Jednym z nich jest kalkulator Commodore, który możecie zobaczyć poniżej. Należy mu się porządne czyszczenie, ale podobno działa.

A96921EA-B487-729C-871A-C4A2C72F4906.jpg

(Kalkulator Commodre ze zbiorów Jakuba Huberta)

 

Szczęśliwie w październiku 2016 roku do internetowego archiwum trafił zeskanowany spis ludności dawnej Łodzi w postaci kart meldunkowych. Karty pochodzą ze zbiorów Archiwum Państwowego w Łodzi. Były sporządzane w latach 1916-1921, gdy po ewakuacji rosyjskiej administracji zabrakło w Łodzi ewidencji ludności. Do 1919 roku były to druki dwujęzyczne, polsko-niemieckie. Zbiór zawiera blisko 270 tysięcy kart, w tym tę odnalezioną przez Jakuba Huberta i opublikowaną w grupie „Zarzewiak”.

Karta meldunkowa rodziny Trzmili

W zbiorze Jakub znalazł kartę meldunkową rodziny Judy Trzmila, syna Abrama Trzmila, pochodzącego z Tomaszowa krawca wyznania mojżeszowego. Wszystko wskazuje na to, że Juda Trzmil to dziadek Idka Trzmiela (Jacka Tramiela). Jeszcze przed 1919 rokiem nazwisko to zapisywane było „Trzmil”, a nie „Trzmiel”. Druga wersja nazwiska pojawia się w archiwum nieco później. Znalazłam także wzmiankę o Dawidzie Trżmilu i Szmulu Trzmilu – obie w rosyjskich dokumentach z pierwszej dekaty XX wieku. Możemy też być pewni, że typowo polskie nazwisko „Tramielski”, podawana w niektórych źródłach, jest błędne.

4398D267-5937-DD53-2223-0B5559CAE268.jpg

(karta meldunkowa rodziny Trzmili pochodząca z Archiwum Państwowego w Łodzi)

 

W rodzinie Trzmili tradycyjnie Juda był synem Abrama, a Abram synem Judy. Widać to też na karcie – Juda Trzmil, syn Abrama, także miał syna Abrama. Ze wspomnień syna Jacka Tramiela, Leonarda, wiemy, że żydowskie imię Jacka brzmiało „Yehuda”. Wygląda więc na to, że tradycja rodzinna została zachowana i syn Abrama ponownie miał na imię Juda. Nie są to jednak jedyne imiona, którymi się posługiwali, a Leonard wtedy nie znał tego polskiego imienia. Na pewno nie był to jednak „Jacek”.

Skąd wiem, że Abram i Juda posługiwali się też polskimi imionami? Potwierdzają to dokumenty z innych źródeł, które także zostały przywołane przez członków grupy „Zarzewiak”. Kamil Pietrzyk w dyskusji udostępnił dokument sporządzony przez Amerykanów po wyzwoleniu przebywających w obozie w Ahlem. Ojciec Jacka Tramiela już nie żył, ale Jack został wpisany do kartoteki. Podane amerykańskim żołnierzom dane mówią, że nazywał się Idek Trzmiel. Syn Abrama Józefa i Rifki z d. Bertkowskiej urodził się w Łodzi. Z getta Litzmannstadt trafił do Auschwitz.

A225C754-F936-24B2-EC91-3E653880B90E.png

(dokument sporządzony przez Amerykanów przy zamykaniu obozu w Ahlem)

 

Kamil podesłał w dyskusji także fragment książki, potwierdzający, że Idek Trzmiel, pochodzący z Polski, przybył do Stanów Zjednoczonych. Według wspomnień syna, Jack Tramiel wstąpił do wojska, by dobrze nauczyć się języka angielskiego i poznać kraj, w którym mieszka.

Kolejne potwierdzenie, że Jack Tramiel nazywał się Idek Trzmiel, pośrednio znajdziemy we wzruszający wywiadzie, nagranym przez Williama B. Helmreicha w ramach przygotowań do wydania książki o osobach, które przetrwały holocaust i odniosły sukces w Stanach Zjednoczonych. Tramiel zdradził tam, że jego ojciec był typem szewca, a konkretnie zajmował się wyrobem cholewek (Tramiel używa określenia upper shoe). W archiwum w Łodzi znajdują się akta wydziału przemysłowego, a w nich dokumenty zakładu wyrabiającego cholewki, należącego do Józefa Trzmiela w latach 1928-1935. Zakład znajdował się przy ulicy Rzgowskiej 9. Elementy układanki są już na swoim miejscu. Możemy też wnioskować, że o ile dziadek Tramiela był osobą religijną (według Tramiela należał do chasydzkiej dynastii Ger), ojciec i sam Tramiel nie byli ortodoksyjnymi Żydami i posługiwali się polskimi imionami. Być może dlatego nazwisko „Trzmil” zostało zmienione na „Trzmiel”, a w archiwach łódzkiej gminy żydowskiej nie ma wzmianki o podatkach płaconych przez Abrama Józefa Trzmiela ani nikogo spod adresu Napiórkowskiego 17.

853AE3D9-1560-0300-CB1C-65ED58BD6445.png

(wpis dotyczący zakładu cholewnika Józefa Trzmiela)

 

Idąc dalej tym tropem, znalazłam także akta sklepu rybnego, należącego do Marje Gołdy Trzmiel. Mogła to być siostra ojca Tramiela. Dziwi mnie też, że informacje o karcie meldunkowej Trzmilów nie trafiły do szerszego grona odbiorców. Krótko po udostępnieniu w 2016 roku odnaleźli ją miłośnicy Atari, ale ich odkrycie nie zostało nagłośnione.

Gdzie jest dziś Zarzewska 17?

Jak w wielu miastach, nazwy ulic zmieniały się wraz ze zmianą administracji. Szukając ulicy Zarzewskiej w Łodzi na współczesnych mapach, znajdziecie ją bez problemu, znajduje się na niej nawet budynek numer 17. Nie jest to jednak ta kamienica, w której zameldowana była rodzina Trzmilów. Mapy historyczne pokazują, że ta ulica przed wojną nazywała się Nowo-Zarzewska. Gdzie więc była ulica Zarzewska?

A0F6B6B3-91B1-D164-7EF8-9E52B8026A89.jpg

(Przybyszewskiego 17, dawniej Napiórkowskiego 17 i Zarzewska 17)

 

 

61391A04-66F4-C55C-8C42-1943989AA569.jpg

(W budynku numer 17 znajduje się obecnie oddział poczty i kilka mieszkań)

 

 

43A1BB68-AFB0-43DB-C007-F412D3808432.jpg

(Przybyszewskiego (dawna Zarzewska), numer 19 po lewej, numer 17 po prawej)

 

 

Na mapie z 1917 roku (mapa Jasińskiego) w miejscu dzisiejszej Zarzewskiej biegnie ulica Nowo-Zarzewska. Zarzewska, w aktach nazywana też Staro-Zarzewską, znajduje się nieco na północ. Przez kilka lat przed II Wojną Światową i po niej nazywała się Napiórkowskiego, podczas okupacji niemieckiej była to Boehmische Linie, obecnie zaś honoruje Stanisława Przybyszewskiego. Na marginesie dodam tu, że władze miasta Łodzi bardzo sprytnie przeprowadziły zmianę nazwy tej ulicy w 1990 roku z majora Stefana Przybyszewskiego na Stanisława Przybyszewskiego – zgadza się nawet pierwsza litera imienia nowego patrona i wielu Łodzian nie zauważyło tego zajścia.

5E543749-B457-3EF9-0D80-42B7A0A75620.png

(Mapa Jasińskiego, 1917)

 

 

Na mapie tej niestety nie ma numerów działek ani budynków. Jest pewna szansa, że grunty były ponownie dzielone, a budynki wyburzane, ale odwiedzając dzielnicę nietrudno zauważyć, że w tej okolicy niewiele się zmieniło. Większość ponad 100-letnich budynków nie została zburzona. Pozostaje pytanie, który z nich miał numer 17 ponad 100 lat temu. Ze zgrubnych wyliczeń Jakuba wynikało, że jest to dzisiejszy numer 17 lub 19. Szczególnie numer 19 wyglądał obiecująco – na dole znajduje się mały lokal użytkowy, idealny na zakład szewski Abrama Trzmila.

Według mapy Starzyńskiego (1894-1896), jeśli dobrze interpretuję zapisy, numer 17 z ulicy Zarzewskiej sprzed wojny to dzisiejszy numer 17 na ul. Przybyszewskiego. Potwierdzają to akta nieruchomości, które przeglądałam później. Działka 1064 to niewątpliwie dawna Zarzewska 17. Nie wiemy, czy budynek był własnością rodziny Trzmieli, czy jedynie go wynajmowali, ale mamy zestaw silnych dowodów, że to tu mieszkała rodzina Idka Trzmiela, czy też Jacka Tramiela. Nie możemy wykluczyć, że mieszkała w nim wielopokoleniowa rodzina i w tym domu Idek przyszedł na świat.

F526BF22-E9E4-AB2E-4F73-FC480FC5764E.png

W budynku obecnie znajduje się oddział pocztowy i kilka mieszkań. Na miejscu Jakub dowiedział się, gdzie mieszka właścicielka budynku. Skontaktowałam się z rodziną, do której obecnie należy nieruchomość – kupili ją w roku 1994 i nie ma pewności, że uda się dotrzeć do poprzednich właścicieli, by ostatecznie potwierdzić opisane powyżej domysły. Jestem jednak dobrej myśli. Jakub ma też kilka innych tropów, za którymi warto podążać. Być może uda nam się także dotrzeć do prawdziwej daty urodzenia Jacka Tramiela.

https://www.dobreprogramy.pl/Gdzie-mieszkal-Jack-Tramiel-zalozyciel-Commodore-Lodzianie-odnalezli-dom-jego-rodziny,News,99464.html



O Keszu:

 

Sama skrzyneczka to mikrus, współrzędne wskazują miejsce ukrycia skrzyneczki. W środku są narzędzia które mogą lecz nie muszą pomóc w odczytaniu hasła, niezbędnego do zalogowania się.
Ponieważ miejsce ukrycia jest oczywiste, więc aby nie było tak nudno/łatwo, hasłem do logu jest cztero cyfrowa liczba z pliku Haslo_prime.jpg

Czyli:

na zamontowanym nośniku odszukujemy plik o nazwie Haslo_prime.jpg, odczytujemy z pliku czterocyfrową liczbę.

Teraz już tylko odczytaną 4 cyfrową liczbę konwertujemy na system binarny i mamy hasło do logu - 12 znaków. Powodzenia :)

Skrzynka nie ma fizycznego ani cyfrowego logbooka w środku. Jedynym logbookiem jest wpis na stronie skrzynki w serwisie. 

 

Środki ostrożności:

 

Jeśli chcesz bezpiecznie podłączyć się do "Dead Drop cache" za pomocą laptopa warto skorzystać z którejś z wersji Linuxa bootowanego z CD ROM (tzw. LiveCD) (Knoppix, Ubuntu, PuppyLinux, FreeSBIE itp.).

Mini dystrybucje live cd, czyli bootowalny pendrive usb: https://linuxiarze.pl/dystrybucje-mini/

Wcześniej jednak dobrze jest poćwiczyć w domu na spokojnie podłączanie paru różnych pen-drive'ów do wybranej dystrybucji Linuxa, gdyż może się okazać, że nasza jego edycja nie zawiera odpowiedniego drivera do tego typu pen-drive'a, do którego chcemy się podłączyć. Drivery do pen-drive'ów można bez problemu pobrać z internetu.
WIĘCEJ NA: https://wiki.opencaching.pl/index.php/Skrzynka_Dead_Drop

Wszystkich znalazców proszę o nie zapisywanie na niej żadnych treści.

Proszę również przed wyjęciem kesza z urządzenia sprawdzić, czy nie pozostały utworzone nowe pliki czy foldery. Jeśli jakiekolwiek powstaną, na przykład w wyniku działań systemu operacyjnego lub świadome działanie użytkownika, nalegam o ich usunięcie. Rozmiar partycji to około 66.5 mb więc to żaden kąsek chyba ;)

Jedyne co powinno być na Skrzyneczce zapisane to:

Haslo_prime.jpg

ReadMe.txt

Jeżeli masz obawy co do bezpieczeństwa tego typu sposobów pozyskania hasła, to oczywiście nie musisz kesza podejmować. Zawsze możesz dodać tę skrzynkę do ignorowanych.

 

Eq:

 

Mieliście "komodorca"? A może programowaliście w Basic?
GL HF !

Commodore%2B64.gif

Na samą górę