Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Świetlik - OP945U
Właściciel: Jesienny
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: m n.p.m.
 Województwo: Polska > lubuskie
Typ skrzynki: Multicache
Wielkość: Mikro
Status: Zarchiwizowana
Data ukrycia: 30-12-2019
Data utworzenia: 30-12-2019
Data opublikowania: 31-12-2019
Ostatnio zmodyfikowano: 14-07-2020
0x znaleziona
1x nieznaleziona
0 komentarze
watchers 1 obserwatorów
22 odwiedzających
0 x oceniona
Oceniona jako: b.d.
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Potrzebny kompas  Weź coś do pisania 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Pewnego jesiennego popołudnia, matka wraz z córką wybrały się na przyjęcie weselne do rodziny w Gołaszynie. Zabawa była huczna i ani się spostrzegły jak zapadła wyjątkowo ciemna noc. Kiedy dochodziła północ, postanowiły pieszo wrócić do domu (wiadomo, idealna pora). Żeby szybciej dotrzeć na miejsce, wybrały krótszą drogę przez las. Jednak po kilkunastu minutach marszu, pomyliły ścieżki, telefon padł i zabłądziły pośród drzew. Kilkakrotnie próbowały odnaleźć drogą, ale na próżno. Pohukiwania nocnej sowy i tajemnicze odgłosy lasu odebrały im resztki odwagi. Zrezygnowane usiadły pod starym bukiem i mocno przytuliły się do siebie.
-Mamo i co teraz z nami będzie? - zaniepokoiła się dziewczynka.
-Trzeba mocno wierzyć, że ktoś tędy będzie wracał do domu, odparła kobieta i zaczęła udawać odgłosy sowy.
Kiedy w końcu zorientowała się, że córka patrzy na nią mocno poirytowana, pomiędzy drzewami błysnął żółty ognik. Początkowo myślała, że to świetlik, ale kiedy ognik zaczął się przybliżać w ich stronę, wyraźnie usłyszała czyjeś kroki i... poczuła woń cebuli. Chwilę później, tuż obok nich przeszedł niewysoki mężczyzna w zielonej szmacie i lśniącą... łysą łepetyną. Jego usta przedstawiały totalne nic, za to oczy jakby mówiły "gdzie ja jestem?". Gdy nieznajomy oddalił się od drzewa pod którym siedziały, ruszyły w ślad za nim. Były niemal pewne, że dzięki niemu odnajdą drogę do ludzkich siedzib. Przez całą drogę nieznajomy tylko raz odwrócił się do tyłu, gdy drogę przecięła im rzeczka, jednak na całe szczęście powalony betonowy słup umożliwił przejście. Po kilku minutach marszu, mężczyzna nagle zatrzymał się i z jego ust buchnęła potężna świetlista mgła po odbijającej się cebuli. W jej świetle, matka z córka ujrzały, że stoją przed własnym domem.
Po tym zdarzeniu długo nie mogły dojść do siebie i zastanawiały się, jak można doprowadzić do takiego odoru z buzi, kim był ich tajemniczy wybawca? Przypadkowym wędrowcem, sąsiadem, sołtysem, przedstawicielem handlowym czy cebulą-świetlikiem w ludzkiej postaci? Tego niestety już się nie dowiemy.

 

Kordynaty prowadzą do miejsca, gdzie pod którąś koroną ukrył się pierwszy świetlik kesz. Znajdziesz tam pytanie, na które odpowiedź znajduje się w powyższej bajeczce. Odpowiedź będzie Twoją wskazówką w poszukiwaniu finalnej skrytki, zawierającej logbook. Powodzenia.

 

Wpisy do logu: znaleziona 0x nieznaleziona 1x komentarz 0x Wszystkie wpisy