Długo zwlekałem z założeniem kesza na, znanej wszystkim studentom, Żwirowni. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka, ale w sumie nie są one na tyle istotne, by o nich wspominać. Przejdźmy od razu do konkretów, tj. opisu tego „cudownego” i „spokojnego” miejsca, będącego „oazą wypoczynku”. Stwierdzenie może i trochę na wyrost, choć jeśli nie przeszkadza nam nadmierna ilość ludzi, to wcale nie tak dalekie od prawdy.
Co więc znajdziemy na miejscu? Co sprawia, że tak wiele osób pojawia się tam i to nawet teraz (w momencie tworzenia niniejszego opisu jest październik), gdy ciepłe dni powoli odchodzą w zapomnienie? Jeśli mam być szczery, to sam tego nie wiem, hah. Może więc zaczniemy od tego, czym tak właściwie jest Żwirownia.
Aktualnie jest to miejskie kąpielisko, ale jak sama nazwa wskazuje, nie zawsze tak było. Wydobywano tutaj piasek, a gdy czasy ogromnego zapotrzebowania minęły, teren ten został porzucony i w zasadzie zapomniany. Wraz z upływem lat „dziura” stopniowo zapełniała się wodą, aż ostatecznie przerodziła się w dzikie kąpielisko. Tak sobie niepozornie funkcjonowała, aż w 2003 roku została oficjalnym, odpłatnym kąpieliskiem z piaszczystą plażą.
Bardzo krótki i pobieżny rys historyczny za nami (zainteresowanych tematem zapraszam do artykułu z 2013, który ukazał się w „naszej podkarpackiej gazecie” – nazwy nie podam, niestety nie przejdzie przy publikacji, vide „skrytka komercyjna”). Jak to wygląda obecnie? Żwirownia oficjalnie funkcjonuje wyłącznie w sezonie letnim (w godzinach od 10 do 18), wtedy też stacjonuje tam dwóch ratowników oraz można wypożyczyć sprzęt pływający. Znajdziemy tam również mini plac zabaw dla dzieci, boisko do gry w siatkówkę, ławki z paleniskiem, a także punkt gastronomiczny. Jak już wspominałem, wstęp na plażę jest odpłatny – 2 zł za osobę dorosłą i złotówkę za dziecko. Jeśli zaś chodzi o wypożyczalnię sprzętu, to za godzinę zabawy zapłacimy odpowiednio: 6zł za kajak, 10 zł za mniejszy rowerek wodny i 15 zł za ten większy.
No i to w sumie byłoby na tyle, najważniejsze rzeczy przedstawione. Nie pozostaje Wam nic innego, jak odczekać te kilka miesięcy i pojawić się tutaj w sezonie letnim (albo nawet wcześniej, jeśli nie chcecie pływać, a jedynie „pozwiedzać”). Najlepiej rowerem (jest dobra ścieżka rowerowa prawie od samego dworca, prowadząca przez bulwary – niestety stojaków nie ma zbyt wielu), gdyż ogromne zainteresowanie sprawia, że w najbardziej obleganym okresie ciężko tam zaparkować.
Przede wszystkim pojaw się na koordynatach, które wskazują tego kesza. Jeśli dobrze je wyznaczyłem, to znajdziesz tam wspomniany w opisie regulamin – odnajdź te punkty i zbierz dane:
Następnie przejdź się wzdłuż i wszerz aby znaleźć tabliczkę Obszar Natura 2000 – polecam dobrze się rozglądać, łatwo ją przeoczyć. Znajdziecie tam ciąg znaków YX0030, który musicie wykorzystać.
N 50° 0.132' E 21° 59.(Z+4)X(Y+4)'
Etap | Symbol | Typ | Współrzędne | Opis |
---|---|---|---|---|
Parking | --- | Parking | ||
1 | Punkt wirtualny | --- | Tablica Obszar Natura 2000 | |
2 | Punkt wirtualny | --- | Regulamin - start |