Rozsiądźcie się na drogach, na łąkach, na rozłogach,
na polach, błoniach i wygonach, w blasku słońca, w cieniu chmur
Nawet nie miałem czasu spróbować go rozbawić, rozweselić jakąś opowiastką, bo już musiałem wysiadać. Była krzyżówka w środku lasu i nasze drogi tu rozchodziły się. Ja miałem skręcić w lewo, według „Hopla” tablicy w kształcie strzały, a on zasuwał dalej prosto. Musiałem zostawić jego los i towarzyszyć mojemu (…)
Podaliśmy sobie ręce i, już nic więcej nie mówiąc, popatrzyliśmy na siebie przez krótką chwilę, tyle, ile można wytrzymać, i wysiadłem. Poszedłem, nie odwracając się, drogą na Hoplę. Z pięćdziesiąt metrów uszedłem, a on dopiero wtedy ciężko ruszył i pojechał. Charkot motoru starego Opel–Blitza długo cichnął w otaczającym mnie lesie. Usiadłem na kamiennym przydrożnym słupku i zapaliłem papierosa. Nic nie rozumiałem: byłem bliski płaczu.
(E. Stachura, „Siekierezada albo Zima leśnych ludzi”)
Współrzędne skrzynki wskazują na skrzyżowanie dróg - dokładnie to, z którego bohater „Siekierezady” Janek Pradera udaje się do Kotli (w powieści: Hopla), a następnie do Grochowic (Bobrowic), gdzie podejmuje pracę na zrębie. Waszym zadaniem jest wczuć się w bohatera powieści i odtworzyć powyższą scenę. Trzeba ujść ciut więcej niż pięćdziesiąt metrów (ale też nie więcej niż sto pięćdziesiąt) i pamiętać, że opisane wydarzenia miały miejsce ponad 50 lat temu, więc od tego czasu zapewne niejeden słupek... skurczył się nieco. Kesz znajduje się w promieniu 1 metra od słupka. Trzeba sięgnąć z tamtej strony. Jeżeli, podobnie jak bohater, nic nie rozumiecie i jesteście bliscy płaczu, ratujcie się fotopodpowiedzią.
Dziękuję za ostrożne podejmowanie i maskowanie swych poczynań. Powodzenia.