złudzenie optyczne
Nie wszystko na co patrzymy jest takie, jak się nam wydaje. Czasami nasz mózg, zwiedziony nietypowym kontrastem, perspektywą, zestawieniem kolorów czy kształtów płata nam figle i sprawia, że zaczynamy postrzegać pewne obiekty w nierzeczywisty sposób. Taka błędna interpretacja obrazu przez mózg to po prostu złudzenie optyczne.
[1] obracające się koła Jeśli patrząc na czarną kropkę w centrum obrazka zaczniesz odsuwać głowę od ekranu, koła zaczną się kręcić. Co najbardziej ciekawe, gdy zaczniesz z powrotem zbliżać głowę w stronę obrazka, koła będą obracać się w przeciwnym kierunku! Ten sam efekt uzyskasz patrząc na obrazek i przewijając jednocześnie stronę w górę-dół. Niezłe, nie?! Nie wierz własnym oczom!!! A tak naprawdę to patrzysz nie oczami, a mózgiem, który interpretuje bodźce przekazywane włóknami nerwu wzrokowego z oka do ośrodka wzroku w mózgu. |
Wirująca tancerka (ang. The Spinning Dancer) – animowane złudzenie optyczne pokazujące tancerkę wykonującą piruet:
Genialne złudzenie!!!
złudzenie optyczne w Karpaczu - tzw. "anomalia grawitacyjna"
"Kiedy ponad 300 lat temu Isaac Newton odpoczywał w sadzie i słynne jabłko spadło mu na głowę, nie przypuszczał, że od odkrytego wtedy przez niego powszechnego prawa grawitacji będzie można znaleźć pewne szczególne wyjątki.
Są jednak na Ziemi takie miejsca, w których można stwierdzić odstępstwa od prawa grawitacji. Pusta butelka, bądź puszka, rozlana woda, samochód z wyłączonym silnikiem toczą się samodzielnie, bez żadnej przyczyny, w stronę szczytu wzniesienia. Takie anomalie występują w różnych punktach Ziemi. W Australii, na Barbados, w Brazylii, w pobliżu Gold Hill w Kanadzie, w prowincji Gansu w Chinach, w Languedoc we Francji, w Niemczech, Grecji, Irlandii, a także niedaleko letniej rezydencji papieży nad Jeziorem Albańskim na Via del Laghi we Włoszech i w Polsce, na drodze prowadzącej do wsi Żar w Beskidzie Małym. W Sudetach również można spotkać wiele ciekawych i rzadko występujących zjawisk.
Miłośnicy niezwykłych atrakcji mogą je zaobserwować W Karpaczu na pewnym odcinku ulicy Strażackiej, od ulicy Karkonoskiej w kierunku „Dzikiego Wodospadu”. Przewodnicy sudeccy od wielu już lat, kiedy przyjeżdżają w to miejsce z autokarami z turystami, proszą kierowców autobusów o wyłączenie w tym miejscu silnika, a następnie wrzucenie jałowego biegu. Jakież jest zaskoczenie wśród wszystkich, kiedy to po chwili pojazd powoli, a później nieco szybciej sam podjeżdża pod górę."
No cóż, a pod Giewontem, z głowami wspartymi o miecze, śpią zakuci w ciężkie zbroje rycerze. Trudno powiedzieć, dlaczego "złudzenie optyczne" nie przebiło się, nie wzbudza takich emocji jak "anomalia grawitacyjna", a chyba każdy chciałby zobaczyć np. fatamorganę! Oto kilka źródeł argumentów za złudzeniem optycznym, a przeciw anomalii grawitacyjnej w Karpaczu:
Jeszcze jeden dowód, naukowo-badawczy, dostarczyli studenci kierunku geodezja i kartografia, z Akademii Morskiej w Szczecinie; w ramach koła naukowego przeprowadzili pomiary geodezyjne na „magicznej górce” k. Wałcza i wskazali jednoznacznie na złudzenie optyczne. Dlaczego więc w Karpaczu wygrała "anomalia grawitacyjna"? Dlaczego Miasto zapłaciło za projekt, który oparty został o wyniki badań z fundacji Institute for Gravitational (to nie jest bynajmniej jednostka badawcza jakiegoś uniwersytetu)? A może to "zasługa" przewodników wycieczek zawsze skłonnych do "sabałowych" historii i drukowanych przewodników turystycznych podkręcających koniunkturę "nadprzyrodzonymi" historyjkami? Nie można też wykluczyć, że przeciętny człowiek nie jest w stanie tak łatwo zaakceptować, że to co widzi to nieprawda, i sam, w "naukawy" sposób, tłumaczy sobie rzeczywistość. A jak trafi na "punkt antygrawitacyjny" w Świeradowie? Może zgodnie z science fiction teorią wyrzuci go w kosmos?! |
czy warto tu przyjechać
No jasne, że warto. To fajne uczucie jak doznajesz wrażenia, że auto jedzie samo pod górę - wbrew sile ciężkości. Najlepiej podjechać od strony wyciągu na Kopę, zatrzymać się na wysokości tablicy o punkcie antygrawitacji (po lewej), wyłączyć biegi (ale nie silnik, bo siada wspomaganie) i czekać na "wjazd pod górkę". Jeśli nie ruszysz, być może pora odwiedzić warsztat ze "zbyt wysokimi oporami toczenia". Wykonanie tego doświadczenia w połączeniu z podjazdem z drugiej strony - od miasta - jest niezgodne z prawem, gdyż w tym kierunku, przed punktem "anomalii grawitacyjnej" stoi znak "zakaz zatrzymywania i postoju". Kierowcy często i tak robią po swojemu w efekcie cofając się "pod górkę" - trzeba zachować ostrożność bo tu i ludzie też kręcą się po jezdni.
o keszu: • współrzędne: niepewne - GPS pływał sobie jak pijany zając; zweryfikowane na bazie Osmapa OCPL, stąd kesz "nietypowy" • lokalizacja: Karpacz, ul. Strażacka, tuż przy drodze poniżej tablicy "anomalia grawitacyjna" (kierunek: miasto) • pojemnik: nie takie zupełnie małe mikro • zawartość: logbook, certy FTF, STF i TTF oraz co-nieco na wymianę • maskowanie: jak już odłożysz kesza - sprawdź, czy jest stabilne, bo ma tendencje do wylatania • jeśli keszu zaginie, proszę o reaktywację, z odnotowaniem w logu
certyfikaty: do uzupełnienia nick zdobywcy i data znalezienia kesza; w przypadku znalezienia grupowego przysługuje jeden certyfikat |