Prowadzone pracę nad budową linii kolejowej do Trąbczyna były wykonywane przez niemiecką firmę z Berlina. Sprowadziła ona do prac ziemnych jeden niewielki parowóz dwuosiowy firmy: Jung oraz pewną ilość koleb (wagoników-wywrotek). Kierownik był przysyłany z centrali firmy, natomiast robotnicy fizyczni zatrudnieni byli z okolicznej ludności, głównie z tzw. Kongresówki. Raz w miesiącu przyjeżdżał z centrali firmy w Berlinie inżynier, który kontrolował przebieg prac. Prace przy budowie przebiegały dość sprawnie i już w 1943 roku otwarto ruch pociągów osobowych jak i towarowych do Wronowa, następnie do Grabiny, aż w końcu została oddana do użytku cała linia do samego Trąbczyna o długości 25 km. Niemczy z początku szacowali pokłady trąbczyńskiej rudy darniowej na ok 22 tys. ton. Jednak po rozpoczęciu wydobycia okazało się, że rudy jest znacznie więcej. Co prawda nie ma dokładnych danych ale szacowano, iż było jej ponad 100 tys. ton. Ruda była wożona przez całą dobę, w której wysyłano co najmniej 3 pociągi z urobkiem a niekiedy i więcej. Każdy z pociągów towarowych liczył po 10 do 12 wagonów, a pociąg mieszany osobowo-towarowy zabierał 8 wagonów. Zgodnie z zachowanym rozkładem jazdy, który obowiązywał od 03.07.1944 roku na nowo zbudowanej linii kursowała w dni robocze jedna para pociągów osobowych (osobowo-towarowych).
Na znalazców czekają certy.