Geościeżka WIERZENIA I LEGENDY POMORSKIE
(005)
Hall of fame
FTF: rzezimiech (2019-05-01)
STF: iwmali (2019-05-01)
TTF: Zyga (2019-05-01)
POMORSKA WIEDŹMA
Czy są wśród nas tacy, którzy pamiętają wędrownych dziadów, którzy za strawę bajdali o jeszcze starszych czasach?
Nie, to już tylko w literaturze można spotkać.
Dlatego teraz zamiast dziadów noszących opowieści, bajędy będą Was po polach i lasach ciągały ;)
(czytaj – powitać radym na geościeżce bajarskiej).
--❧--❦--❧--
- A powsinoga znowem u nas? Dziadu, a słowem ciekawem uraczycie? Może kogo wystraszy z wieczora, dziatwę bajaniem uraczy…
- Dyć ja nie bajdy, ino samą prawdę prawię!
- Zatem co wiecie, co ta wasza prawda, rzeknijta!
Z rokiem 1540 szlachetce spod Łobza, rodowo zwanym Otto von Borck, porodziła się córka, imię dostała Sydonia. Pannica cudnej urody, ale i charakterna, wybredna. Zwyczajem było posyłąć szlacheckie panny na książęcy dwór, ogłady uczyć. A i partyję zacną do ożenku łacno w towarzystwie znaleźć! Takoż i młoda Sydonia na dwór księcia Pomorców, Filipa I trafiła.
Losu wyroki insze były. Dziewcze jako że urodziwe, książątku pomorskiemu, Ernestowi Ludwikowi w oko zapadło. O jakoże młody książę Sydoni miłości ślubował, a że do grobu nie odpuści, ślubne kobierce ścielił. Jednakoż książę senior, rodzic surowy, synowskiego afektu nie pochwalił. Posłał młodziana na nauki w dalekie strony, a pannę Borkównę z hańbą do rodzicieli odprawił. Ta zaś, wielce urażona na odjezdnym ponoć na ród Gryfitów klątwę zadała, a rychłą zagładę im zapowiedziała.
Czy klątwa była prawdziwą? Nie wiada. Dyć stało się, w lat 60 od tego zdarzenia pomarło 25 gryfickich księżnych i książąt. Co było – jeno winę na Sydonię i jej złe słowo skierowano. Azali gniew jej z czasem nie słabował, toć i wszem, i gdzie by nie była nienawistne Borkówna rzucała obelgi na książęcy ród.
Nie inaczej – do lochu wrzucono Sydonię, badania prawdy na niej ćwiczono. Zali też jakiego świadczącego sędziowie naszli, co to to podał jakoby ona z diabłami na sabacie czarownic obcowała. Jakoż te słowa na niej szczerby nie robiły, zasię dalej na Gryfitów z serca nienawiść lała. Ninie sam Książę Kazimierz do niej chodził, o odrzeczenie klątwy błagał. Słowa nazad nie zabrała. Sąd wyrok srogi orzekł, śmierć i spalenie. W roku 80tym żywota głowę Sydoni odrąbano, a rok to był 1620.
Na księcia Kazimierza pomocy to nie sprawiło – pomarł on tego samego roku po krótkim jakim chorowaniu.
- A dziadku, co z innemi Gryfitami? Nuże dalej, gadaj!
- Aż nie widzi? Dziad już se za piecem śpi. Renem wstać nam, też spać idźta!
--❧--❦--❧--
Dziadowe bajanie o Sydoni ponoć czarownicy czerpie z dzieł mistrza pomorskich legend, Janusza Władysława Szymańskiego, oraz wszelakich internetów. Azali nie wierzta jak w słońce, jako że swoje dziad dodać zdolen :)
--❧--❦--❧--
Opis kesza
Informacja na dobry początek – jest dobrze, bo jesteś w „Dobrej gminie” :)
Sama skrzyneczka pod kordami. Serca szukaj. Tradycyjnie leśne maskowanie. Po reaktywacji to większawe mikro. Mam nadzieje, że tego pojemniczka nikt "przypadkiem" nie znajdzie / nie wywali...
W pudełku jest logbook (woreczek strunowy zamykać), ołóweczek, trzy pamiątki dla pierwszych zdobywców. Drobności dla najmłodszych keszerów. Reszta do mikro nie wlazła...
Jako żywo geokret wlezie, śmiało zostawiać (teraz już nie wlezie...)
--❧--❦--❧--
Wszelakie fotosy i insze grafiki autora
Święta wojna
- Całkowity dystans: 2513 km
leniwy żółw
- Całkowity dystans: 10097 km
M6_RaKB_Dobra
- Całkowity dystans: 1496 km