Podczas niedzielnego keszowanka szukaliśmy pewnego miejsca, niestety nie dało się go znaleźć, ale za to trafiliśmy na prawdziwą perełkę. Jest to jezioro zwane stawem, mieszkańcy nazywają go Stawem Rozlewisko, jak zwał tak zwał miejsce jest cudowne. Wędrując do niego widzieliśmy rozstępującą się ziemię, tajemnicze znaki w zbożu, drzewa oblepione pysznymi śliweczkami, maki, mnóstwo ptaków. Prawie... UROCZYSKO.
OPIS SKRZYNKI:
Keszyk to niestety mikro, ale nie dało się założyć planowanego maskowania, susza mnie pokonała. Może kiedyś go zamienię. Zawiera tylko logbook.