Pamiętajcie, że opencaching to przede wszystkim poznawanie ciekawych miejsc, poznawanie ich historii, a nie tylko zdobywanie kolejnych skrzynek. To właśnie poznawana historia tych niesamowitych miejsc jest w tym najlepsza i dlatego nie przestaję na ich znajdywaniu i zakładaniu. Przeczytaj, bo warto:
מחנה עבודה בכפייה ליהודים
Latem 1942 r. w miejscu zwanym Lisią Górą Niemcy zorganizowali obóz pracy dla Żydów. Fachowcy z Rzeszowa i okolicznych miejscowości pracowali w dawnych Polskich Zakładach Lotniczych, utworzonych w 1938 r. w ramach Centralnego Okręgu Przemysłowgo, a przekształconych w czasie wojny na filię niemieckiej fabryki silników samolotowych (Flugmotorenwerke). W jej zarządzie znaleźli się Niemcy, a dyrektorem był niejaki Romik .[1.1] Kierownikiem obozu pracy został SS untersturmfuhrer Ester (Oester)[1.2] , we wspomnieniach byłych więźniów pojawia się też nazwisko kulawego gestapowca Lawrenza i kapo obozowego Nacka Rebena z Przemyśła . Izak Glettner, który trafił do rzeszowskiego obozu pracy z przemyskiego getta, w swoich wspomnieniach opisuje zbrodnie, jakich dopuścili się gestapowcy, pełniący służbę w obozie na Lisiej Górze. Wspomina m. in. sytuację, kiedy kierownik obozu Oester skatował ogrodnika lagrowego dwoma kijami i gumową pałką aż połamał mu żebra, pod pozorem tego, że nie zasadził on w obozowym ogródku warzyw, które chciał esesman . Obozu strzegli policjanci niemieccy, polscy i żydowscy (Judische Ordnungdienst – Żydowska Policja Porządkowa), tzw. ordnerzy. W relacjach byłych więźniów, pośród naczelnych ordnerów obozu wymieniani są pochodzący z Dębicy Alfred Izrael i N. Walter . Izak Glettner oskarża ich o wykradanie żywności z paczek, które przychodziły do obozu od rodzin więźniów. Mieli oni wydać w ręce gestapowca Lawrenza trzech braci z Wolbromia, którzy skarżyli się na okradanie ich paczek, za co ten w bestialski sposób zamordował owych braci . Na terenie zakładów, w których pracowali więźniowie miała też być zorganizowana szkoła dla zdolniejszych fachowców, której kierownikiem był Niemiec Papke . Były więzień Szaja Bergman uczęszczał do tej szkoły i zaprzyjaźnił się tam z Polakiem, który przynosił mu z zewnątrz jedzenie i tytoń w zamian za materiały i urządzenia, które Szaja wynosił dla niego z fabryki. Dzięki tej współpracy ułatwione miał też wychodzenie poza teren obozu. Skorzystał z tego i zorganizował ucieczkę dwóm chłopcom żydowskim pracującym w obozie, niestety sam został złapany, gdyż całą akcję zauważyło dwóch więźniów i doniosło na niego obozowym strażnikom. Bergman został za to skatowany, ale po jakimś czasie o nim zapomniano, dzięki czemu mógł nadal wychodzić poza obóz, aż został jedną z niewielu osób, którym szczęśliwie udało się z niego zbiec. (Do znalezienia skrzynki potrzebne jest hasło, które odpowiada na pytanie: "Jak nazywał się i jak miał na imię więzień, który przekazywał Polakowi materiały i narzędzia z fabryki w zamian za jedzenie i tytoń?). Ucieczki z obozu przy fabryce Flugmotorenwerke były utrudnione nie tylko ze względu na straż, ale także na donosy ze strony współwięźniów, którzy bali się kary w ramach zasady odpowiedzialności zbiorowej. Izak Glettner wspomina, że za ucieczkę 1 robotnika SS untersturmfuhrer Oester zastrzelił 3 osoby . Dlatego też, kiedy w 1943 r. z obozu próbowało zbiec dwóch Żydów z Nowego Sącza, więźniowie natychmiast zaalarmowali strażników, w wyniku czego jeden ze zbiegów został na miejscu zastrzelony, drugi zaś złapany, związany i przez kilka godzin bity przez Oestera gumową pałką (aż mu odeszły paznokcie) a następnie zastrzelony . Obóz został zlikwidowany w sierpniu 1944 r., w obliczu zbliżania się frontu wschodniego. Podczas ewakuacji części więźniom udało się zbiec, wraz z jeńcami radzieckimi, resztę Niemcy wywieźli do Płaszowa (wg relacji Izaka Glettnera łącznie wywieziono 520 robotników) bądź rozstrzelali na miejscu.
(źródło: sztetl.org.pl)
Współrzędne wskazują wejście na ścieżkę. Obszar poszukiwań wskazuje spoiler. Nie potrzebne żadne dodatkowe narzędzia, jednak trzeba będzie zmierzyć się z robactwem, a zwłaszcza kleszczami. Mimo iż skrzynka została umieszczona w dogodnym dla poszukiwań miejscu, to jednak prosiłbym o nie ekscytowanie się, gdy się ją odnajdzie - proszę nie hałasować. Warto także pamiętać co opisuje kesz. Skrzynkę należy zostawić tak jak ją zastaliście. Powodzenia!
Specjalne certyfikaty czekają na trzech pierwszych znalazców, oraz dla kolejnych.
Jeśli skończy się miejsce na wpisy w logbooku (w skrzynce) to proszę o tym poinformować mnie we wpisie do logu. Dziękuję