Mural na zamówienie? Czemu nie. Moda na murale w Łodzi doszła do takiego etapu, że niektórzy zaczęli utrzymywać się z malowania graffiti. Przyjemne z pożytecznym? Czemu nie.
Miejsce jakoś nie zachwyca. Można rzec, że wręcz przeciwnie. W końcu co może być pociągającego w oczyszczalni ścieków? Ciężko stwierdzić. Wiadomo natomiast, że zdecydowanie nieprzyjemny jest tu zapach...
Skoro zapach jest paskudny to może i dobrze, że chociaż jest oko na czym zawiesić. Praca jest po prostu ładna. I tylko tyle. Nie ma żadnej dodatkowej funkcji. Ma być i jest ładna.
Mural wykonało pewne studio, którego jeszcze kilka murali w Łodzi można obejrzeć. Celowo nie robimy tu reklamy, bo nie o to chodzi. Chodzi o to, że ktoś zamówił a ktoś wykonał pracę, żebyśmy my mogli pooglądać. Dziękujemy.
Skrzynka jest drewniana i wisi na drzewie. Jest nietypowa bo nie ma pojemnika. Aby wpisać się do logbooka wysuń drugie dno, mazak do wpisywania jest przyczepiony magnesem pod zwieńczeniem kesza. Znajdziecie błyskawicznie. Zaoszczędzony czas poświęćcie na kontemplację tego malunku. Po to ten kesz.