
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.

Wysokość: 123 m n.p.m.

Województwo:
Polska > dolnośląskie

Typ skrzynki:
Tradycyjna

Wielkość:
Mikro

Status:
Gotowa do szukania

Data ukrycia: 05-03-2017

Data utworzenia: 06-03-2017

Data opublikowania: 06-03-2017

Ostatnio zmodyfikowano: 31-10-2022

71x znaleziona

1x nieznaleziona

0 komentarze
2 obserwatorów

159 odwiedzających

44 x oceniona

Oceniona jako:
dobra
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Zapraszam Was do odwiedzenia ulicy Supińskiego we Wrocławiu, gdzie można zobaczyć pozostałości po wielkim zakładzie - Cukrowni Klecina. Warto tam wybrać się w dzień, żeby zobaczyć jak się prezentuje to co jeszcze zostało i wyobrazić sobie jak wyglądały zabudowania fabryki. Polecam zwrócić uwagę na wieżę z zegarem, który od wielu lat wskazuje tą samą godzinę...
Cukrownia Klecina została zbudowana w 1834 roku i z biegiem lat stała się ogromnym przedsiębiorstwem. Cukrownia na poczatku XX wieku przerabiała 1200 ton buraków dziennie. Tylko częściowo zniszczona w czasie II wojny światowej, wznowiła produkcję w roku 1947. W 1989 roku zanotowano rekordową produkcje cukru - ponad 36 tysięcy ton rocznie. Oczywiście po zmianie ustroju, kiedy cukrownię przekształcono w samodzielne przedsiębiorstwo, przestała się opłacać produkcja cukru i w 1994 r. cukrownię zlikwidowano. Budynki przejęła Gmina Wrocław a w 1988 roku pozostałości zostały sprzedane prywatnemu przedsiębiorcy. Miało powstać centrum handlowe, aquapark i Bóg wie co jescze. I co ? Ano afera. Przedsiębiorca sprzedał wszystko innemu podmiotowi - oczywiście z wielomilionowym zyskiem, a w 1999 r. wyburzono, bez zgody konserwatora zabytków (a po co ?) wszystkie budynki łącznie z majestatycznym kominem. Zostały tylko dwa budynki socjalne umiejscowione przy dawnej bramie wjazdowej do zakładu i kotłownia. Reszta terenu do dzisiaj jest niezagospodarowana. W aferę zamieszani byli najważniejsi ludzie z Wrocławia i województwa, ale oczywiście nic się nie stało. Zainteresowanych tym haniebnym epizodem zapraszam do poszperania w necie. Budynek bezpośrednio przy bramie jest zamieszkany, a poza tym jest to teren spacerów dla mieszkańców okolicznych nowych osiedli, więc proszę uważać, żeby nie spalić skrytki. PS Można zwrócić uwagę na tabliczkę informującą o istnieniu w tym miejscu w latach wojny obozu pracy przymusowej dla Polaków.
Po kilkukrotnych reaktywacjach poprzedniego kesza i w końcu po jego archiwizacji, nadszedł czas na kolejną próbę. Może teraz dłużej się utrzyma. Kesz to mikrus - zawiera tylko logbook. Proszę o ostrożne podejmowanie.
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.