O samym opactwie nie ma się co już rozpisywać, bo zawarte jest to w innych keszach. W miejscu tym znajduje się mały pawilon turystyczny z platformą widokową oraz prawdziwe koło młyńskie, przypominające o wodnych machinach cystersów.
Kesz to mały magnetyczny klipsiak na koordach.
UWAGA!!!
Zakładając kesza, nie zastanawiam się, ile on znajduje się od mojego aktualnego miejsca zamieszkania, staraj się go nie spalić, bo ewentualna reaktywacja będzie utrudniona. Możesz zabrać szczelny pojemnik, logbook w strunówce, pisadło (podstawa do reaktywacji) oraz opcjonalnie jakieś gadżety, aby w razie zaginięcia skrzynki posadzić reaktywację. Proszę jednak o wcześniejszy kontakt telefoniczny w celu upewnienia się, że kesza faktycznie nie ma. Numer telefonu znajdziesz w moim OCowym profilu.