W pełnym słońcu w dzień targowy takie toczą się rozmowy:

- Adyyy Paaani, skund tyn Czechu te bejmy bierze? Przecie nie z roboty, bo jest na przezrobociu już piunty rok. A szlaja się, Pani, kindrzy się gdzieś, ino tylko klara zgaśnie.  Emyla mówióła, że pod Swarzyndz dzieś wybywo. Ale po co? Kto go tam wi?

- Łeeeee  jery, Paaaaani, nie dali jak w zeszłum sobote przylazło to ecie-pecie po mojygu starego, że niby mo mu pómuc  przy cinciu drewna. To się namkli w szopce i do samuśkigu rana, tak rumbali, tak rumbali, roz drewno, roz berbeluchę, że potym  nie szło się z nimi dogodać. A blubroł  Pani, że un zamek na wyspie mo, że ino un go widzi, bo niby taki czarodziejski, wie Pani. No już takie farmazony pieprzuł, że suchać go nie szło. Nie wjym, chyba delirka unego już bierze. Bo co inszygu? A tyn mój ślubny nic nie lepszy! Łazi struty, a przecie deptaną berbele nieroz gurgoł i nic mu nie buło. A tero łazi i glyndzi, że tamtyn to mo zamek, że nad jeziorym, na jaki Wyspie, pod Swarzyndzym, nie. Brynczy mi, że un jak jedzie łapać rypcie to kołym co najwyży i jeszczy musi se ryczke z chaty wlyc, bo bez ni nie mioł by na czym życi uczaplić.

- Ha ha ha! Trzymojcie mnie, bo pynkne! Zamek mo na Wyspie? A gdzie tam jes Wyspa? Że Łowyncin jes, to wim, że Sikirki to tyż wim, ale Wyspa?! W tym starym łbie już mu roboki muzk zdżarły chyba. Ptaptów od ty berbeli dostał, co jom stary szplin ma stojeć wew sklepie i tyle!

- Niby taaak, ale no skund un te bejmy bierze? A słyszała Pani jak w składzie godali, że szkieły go kiedyś spisali za właśnie za kindrzynie się podobnież, na jaki unce sie snuł i drzewa macoł! No ogigle macoł, no Pani! Jakby tu u nos dziewuch nie buło. A ta mela od kowola, to chyba nigdy szczuna  nie znajdzie. Churchlo ino, bryle coroz to grubsze i jeszczy ino Pani chapać u Ceglorza by kciała. Ciungnie codziennie na bane do Poznania. No mi by się nie kciało.

- Szczun jak merta, kapkę leciwy ale bejmy mo. A niech se maco te drzewa jak lubi. Jakby się Justysia Kowolka troszkę wkoło niegu zakrynciuła, to by te czy inne chujki ze łba przepyndziła. Może un i tyn zamek mo? Kto go tam wi? Ady un nie musi być wcale taki ale stary! Może un tam dzie pod Swarzyndzem rychtuje taki cołkiem nowy, jak te, co w Poznaniu na Dymbcu z autostrady można szpeknąć? Zresztum Pani, my przecież klejdrów nie bydziymy roznosić, nie? Niech tam w geesie se godają. A akurat idę po sprawunki, to jak coś,  to się dowiem.

Skrzynka powstała w ramach wielkopolskiej inicjatywy Kesze Kwirlane w Globusiku.