Przedstawiam Wam, drodzy keszerzy, legendę. Legendę o Lubieszewskiej Górze. Tylko nieliczni mogli ją usłyszeć.
Za czasów dawnych, albo i dawniejszych, na górze tej (46,8 m n.p.m) stał przeogromny zamek. Władał nim król Lubiesz, bardzo zły i niegodziwy człek.
Z racji swego podłego charakteru i chęci zawładnięcia miasta Gryfów i wsi Lubieszewo (1,8 km na wschód znajduje się owa wieś), nie był on zbyt lubiany ani tymbardziej popierany przez miejscową ludność.
Aż do dnia, kiedy to nastały czasy ciemności. Zły król Lubiesz zaczął zabijać nieposłusznych mu ludzi. Używał do tego czarnej magii, magii zła. Z każdym dniem jego demoniczna żądza zawładnięcia miastami i wsiami rosła. Ludzie bali się coraz bardziej. Rozpaczliwie szukali kogoś kto im pomoże zniszczyć niegodziwca.
Król zabijał dniami, tygodniami i miesiącami, aż niespodziewanie pojawiło się wybawienie. Człowiek z rodu Gryfa postanowił zaprowadzić porządek!
Postanowił zaatakować króla Lubiesza nocą, gdy jego czujność spała. Przebił się przez mury zamku, wbiegł do komany króla, wyciągnął miecz i krzyknął - 'Giń niegodziwcze! Te tereny zasługują na spokój!'. Po czym spróbował zabić króla. Niestety to się nie udało. Król wyskoczył ze swego łoża, wyciągnął magiczną różdzkę i rzucił zaklęcie jakie pierwsze przyszło mu do głowy - 'Arachna' (czar zmieniający w pająka!) - krzyknął i rzucił czar w stronę człowieka z rodu Gryfa.
Jakież było zdziwienie gdy czar od wypolerowanej jak lusto zbroi rycerza odbił się i trafił w samego króla Lubiesza! Zamienił się w pająka i nikt juz o nim nie usłyszał.
Gdy ludzie się o tym dowiedzieli to z radości (i zapewne z bojaźliwości przed powrotem króla) postanowili zburzyć zamek.
Ponoć w ruinach zamku, których niewiele zostało, ukryty jest skarb złego króla... a może i coś więcej.
Coż... to tylko legenda...
--------------------------------------------------------------------
Skarbu szukaj obok trzech braci, koło gruzów zamku. Zamykaj szczelnie worek ze skarbami, zamaskuj dobrze. I uważaj na pająki.