Słysząc taką nazwę, spodziewalibyśmy się wielkiego, monumentalnego placu z reprezentacyjną zabudową. Nic z tych rzeczy. Warszawski Plac Wolności (pewnie większość Warszawiaków nawet nie wie, że takowy mamy) to po prostu niewielki, sympatyczny skwerek otoczony zabudową jednorodzinną. Placyk powstał wraz z całym założeniem Miasta-Ogrodu Włochy, a więc w latach 20-tych XX wieku. Ulica, która biegnie półkoliście wokół placu nazywała się dawniej Orzeszkowej, a obecnie nosi nazwę Dymna. Przy okazji warto wspomnieć, że z nazwami ulic na Nowych i Starych Włochach związana jest pewna ciekawostka: przy przyłączeniu tej dzielnicy do Warszawy, okazało się, że wiele nazw ulic powtarza się z tymi na terenie „starej” Warszawy. Rozwiązano to w wielu przypadkach dość sprytnie, wiele nazw pozmieniano tak, aby nowa nazwa kojarzyła się ze starą. I tak ulicę Chopina nazwano Pianistów, Miłą - Sympatyczną, Graniczną - Krańcową, Przemysłową - Techników, Sienkiewicza - Latarnika, Reja - Fraszki a Reymonta - Jagny. Jednak niestety nie wszystkie nazwy pozmieniano według tego schematu.
Wracając do samego placu - nie jest on na pewno szczególnie reprezentacyjnym miejscem, nie znajdziemy tu wysokiej klasy architektury, ale jest to po prostu bardzo przyjemne, kameralne, spokojne miejsce do spaceru. Znajdziemy tu też plac zabaw oraz siłownię plenerową. Ciekawym akcentem wyróżniającym skwer jest niewielka górka ze zjeżdżalnią. Warto zaznaczyć, że mimo, że plac nie jest duży, to praktycznie każdego roku przybywa tu jakiś nowy element zagospodarowania, w ostatnich latach za sprawą budżetu partycypacyjnego - w 2015 roku znalazły się tu domki dla owadów, w 2016 - siłownia plenerowa i lodowisko (niestety przez pierwszy sezon zimowy stało puste, a potem ostatecznie je zlikwidowane), w 2017 i 2018 nowe urządzenia na placu zabaw, a w 2019 kolejne elementy siłowni.
W słoneczne dni, w sezonie letnim plac jest dość uczęszczany przez okolicznych mieszkańców z dziećmi, wobec tego nie jest to najlepsza pora na zdobywanie kesza (chyba, że użyjemy dzieci jako maskowania - to dość rozsądny sposób.Natomiast w porze wieczorno-nocnej, a w sezonie jesienno-zimowym praktycznie zawsze, tłumów tu nie spotkamy i wtedy nie powinno być większych problemów z podjęciem skrzynki :)