Pociurlalibyśmy, że hej! Mam dziwne przeczucie, że będzie to najspokojniejsza misja...
Moja misja była głęboko utajona. Kryptonim „Malwa”. Ja wam tak szczerze, po krasnoludzku, teraz powiem. Wiecie, co ich tak naprawdę ciągnie do Opensajzu, bardziej niż te wszystkie szlachetne słowa? Trzy pantofle, które jakaś kobiełka zostawiła. Keszerzy ciurlać się chcą z nimi, o! Tylko, żebyście od tego ciurlania zupełnie głowy nie stracili.
Zapraszam wszystkich. I tych co chcą, i tych co się wahają. Bo inaczej mogłoby dojść do tego, że któregoś dnia tylko ja będę chował i szukał. Wskakujcie na wrotkę i za nim!
Co było w tej fiolce? Oż ty w dziuplę kopany? Może coś na rzeczy; ale nie kop kesza, bo się spocisz.
Daj mi agrafkę… żywcem mnie nie wezmą albo załatwię to po smoleńskoludzku! Kierunek południe! Tam na pewno musi być jakiś Opensajz. A dalej już tylko "Szuflandio, Ojczyzno moja".
Wszelkie pytania o miejsce ukrycia są niekrasnoludzkie! Odmawiam odpowiedzi!
Hejkum kejkum, jeśli się okaże, że z was, to dupy, nie prowokatorzy, zmienię opis kesza. No dobra, trochę ułatwiłem.
Pamiętajcie, że wyjawienie wrogom najgłębiej strzeżonych tajników ukrycia kesza, lub złe maskowanie, to jest zdrada stanu! Za krnąbrność pierwszego stopnia, połączoną z knuciem zdrady i przeniewierstwem wobec Keszlandii, zostaniecie skazani na poćwiartowanie jajcarnią.
Podpisano, za Najwyższy Trybunał, Kilkujadek H., szyszkownik, dnia trzynastego dżdżownika, roku Keszlandii dwudziestego piątego
Atrybuty skrzynki