Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
You have to be logged-in in order to perform operations on this cache.
stats
Show cache statistics
BZB - LEGENDA O RYCERZU OTOMINIE I RUSAŁCE ODMINIE - OP8A31
Owner: MSZU
Please log in to see the coordinates.
Altitude: 125 m. ASL.
 Region: Poland > pomorskie
Cache type: Traditional
Size: Small
Status: Archived
Date hidden: 18-06-2015
Date created: 18-06-2015
Date published: 18-06-2015
Last modification: 13-02-2018
119x Found
0x Not found
2 notes
watchers 1 watchers
43 visitors
100 x rated
Rated as: Excellent
8 x recommended
This cache is recommended by: djdioda, Krecik34, kurier, macc.bo, mushin, trojmiasto, veg1, zbb
In order to view coordinates and
the map of caches
you must be logged in
Cache attributes

Go geocaching with children  Bike  One-minute cache  Nature 

Please read the Opencaching attributes article.
Description PL

Tytułowe BZB to … kolory (biały – zielony – biały) szlaku pieszego, wytyczonego przez Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze, wiodącego z Sopotu Kamiennego Potoku do Skarszew. Jego długość liczy 81 km i prowadzi głównie przez tereny leśne województwa pomorskiego. Po drodze można natknąć się na wiele ciekawostek przyrodniczych, obiektów historycznych oraz miejsc, które mogą Cię zachwycić. Zapraszamy Cię na geospacer – zobacz to sam! A przy okazji może znajdziesz jakąś skrzyneczkę!

 

Legenda o rycerzu Otominie i jego ukochanej Odminie

Na wysuniętym w jezioro półwyspie stał kiedyś niewielki zamek. Panem zamku był młody rycerz Otomin, który odziedziczył go po przedwcześnie zmarłych przodkach. W czasach pokoju nie miał zbyt wiele do roboty: polował, doglądał pracy poddanych , czyścił zbroję, aż błyszczała jak lustro. Był marzycielem, godzinami krążył po jeziorze, obserwując wodę, słuchając śpiewu ptaków i obserwując ryby.

Tego dnia zatrzymał łódź w cichej zatoczce. Zaczął marzyć i nagle poczuł się dziwnie samotny. I właśnie wtedy z toni jeziora wynurzyła się przepiękna dziewczyna. Od normalnej kobiety różniła się tylko tym, że jej żywiołem była woda, chociaż mogła przebywać na powietrzu. Była ubrana w białą szatę, we włosach miała upięty wianek z lilii wodnych. Jej widok, nieodparty wdzięk i płynne ruchy zachwyciły młodzieńca. Dowiedział się, że jest rusałką, córką władcy słodkich wód, który powierzył jej opiece to jezioro. Czas w jej towarzystwie upływał tak szybko, że ani się spostrzegł, jak zaszło słońce i zaczął zapadać mrok. Trzeba było się pożegnać. Wodnica pocałowała go i znikła w chłodnych wodach jeziora, a on wrócił do zamku i nie przestawał myśleć o czarownym zjawisku.

Odtąd spotykali się codziennie i wkrótce połączyła ich miłość. Rycerz nigdy dotąd nie był tak szczęśliwy. Niepokój wzbudzało to, co ich różniło – jego żywiołem było powietrze i cała zielona ziemia, jej – woda. Czy uda się połączyć tak sprzeczne środowiska? Odsuwał te myśli na później.

Aż pewnego dnia świat dał znać o sobie. Książę, który był zwierzchnikiem rycerza, wezwał go na gdański zamek. Takie wezwanie mogło oznaczać wyprawę wojenną i dłuższą nieobecność nad jeziorem. Pożegnanie Otomina z Odminą było pełne łez. Na odjezdnym rusałka zdjęła z głowy nigdy nie więdnący wianek z lilii wodnych i przypięła mu go do kolczugi. Zobowiązała go zarazem, by nikomu nie zdradził jej imienia. – Jeżeli ktoś się dowie, od kogo dostałeś wianek, nigdy więcej się nie zobaczymy! – Rycerz poprzysiągł milczenie i pojechał do Gdańska.

Przyjemnie było znaleźć się znowu na książęcym dworze i przywitać z dawno niewidzianymi przyjaciółmi. A ileż tu było pięknych dam! Szczególnie piękna wydała mu się córka księcia. Jak zalotnie przechylała główkę, jak wdzięcznie uśmiechała się do niego. A kiedy tańczyli, czuł się tak, jakby nigdy nie spotkał Odminy. Ale gdy choć na chwilę zostawał sam, wracały miłe wspomnienia i miał ochotę natychmiast ujrzeć smukłą postać rusałki.

Z niezwykłym zainteresowaniem spotkał się przypięty do jego zbroi wianek z wodnych kwiatów. Podziwiano jego biel i twałość. Każdy pytał, skąd go ma. Ale on milczał, wierny złożonemu przyrzeczeniu.

Pobyt na zamku zbliżał się ku końcowi. Otomin przyjął ostatnie instrukcje, siadł na konia i wyjechał. Na zamkowym moście czekała na niego księżniczka, żeby się pożegnać. Rzuciła mu się na szyję i gorąco ucałowała. – Nie odjeżdżaj – prosiła – dokąd ci tak spieszno? Pewnie do tej, która dała ci wianek? Powiedz, kto to? Jak się nazywa? I tak długo i gorąco go prosiła, tak uroczo i niewinnie wyglądała, że rycerz zapomniał o danej obietnicy i wyrzekł imię Odminy. W tym momencie zerwał się wiatr, ciemne chmury pokryły niebo, Motława zaczęła się burzyć. Księżniczka, która wolałaby usłyszeć inną odpowiedź, schowała się w zamku, a rycerz pełen niepokoju pogalopował do domu. Gdy tylko znalazł się nad jeziorem, zaczął wołać: - Odmino! Ale Odminy nie było i tylko echo odpowiedziało: Odmino!...Odmino!...

Otomin już nigdy nie zobaczył rusałki. Niedługo potem wyjechał na wojnę i poległ w walce z wrogiem. Opustoszały zamek się rozpadł. Pozostał tylko ślad wałów na półwyspie i echo, które do dziś powtarza imię Odminy.

Na podstawie książki Andrzeja Januszajtisa "Legendy dawnego Gdańska"

 

Additional hints
You must be logged-in to see additional hints
Pictures
Obszar poszukiwań lili wodnej.
Log entries: Found 119x Not found 0x Note 2x All entries Show deletions