A gdy spojrzysz przybyszu ze ściany lasu na wydmie na ten piękny brzeg morza w krainie Nerie, to pomnij, że każdy kawałek jantaru, który znajdziesz wśród piasku jest własnością państwa. A każdy jego okruch, pod groźbą stracenia, niezwłocznie do urzędu rybickiego nakazano Ci odnieść, aby powędrował do Wielkiego Szafarza w Królewcu.
Strzeż się! Panowie plaży wysyłają swych strażników, obserwują plaże, i wybierają z piasku jantar a przypadkowemu znalazcy odbierają z rąk (które złapany winowajca niechybnie straci).
Nie zważając na niebezpieczeństwo, chcąc zachować dla potomnych choć kilka kawałków bursztynowego skarbu, schowaliśmy je w tajnej skrzyni.
Jeśliś wtajemniczony, szukać będziesz na ścianie lasu, gdzie piaskowa ścieżka się wije i wśród szumu morza ochoczy gwar z pobliskiej karczmy słychać .
Żywiczne okruchy powróciły do swoich korzeni.
Skrzynka pod patronatem Lokalnej Organizacji Turystycznej Sztutowo.
W pięknej krainie Nerie (Mierzei) rycerze zakonu krzyżackiego posiadali duża stadninę koni. Stadninę tę zaczęto z czasem nazywać Czerwonym Dworem (majątek w granicach dzisiejszego Sztutowa) . Było to niezwykle ważne miejsce dla tej części Mierzei, tutaj wydawano pozwolenia dla osad i karczm, zwoływano narady wysokich urzędników zakonnych, prowadzono również pertraktacje polityczne między innymi te, które poprzedzały podpisanie pokoju toruńskiego kończącego wojnie trzynastoletnia między Krzyżakami a Koroną. Po wojnie miejsce Krzyżaków w Czerwonym Dworze zajęli Gdańszczanie.
Jeszcze za czasów krzyżackich z ambon ogłoszono, że wszelkie okruchy bursztynowego kruszca są własnością państwa, należało je odnieść do urzędu rybickiego, aby powędrował do Wielkiego Szafarza w Królewcu. Gdańszczanie również pilnowali, aby cenny jantar nie był rozkradany. Tym bardziej, że w XV wieku złodziej bursztynu działali na szeroka skalę i nie zniechęcała ich nawet groźba stracenia.
Za pilnowanie cennego jantaru odpowiedzialni byli Panowie Plaży jak nazywano dzierżawców majątku sztutowskiego. Czuwali oni nad pracą strażników plażowych, którzy mieli za zadanie zbieranie bursztynu i odbieranie go przypadkowym znalazcom. Strażnicy ze swoimi rodzinami w trakcie sezonu mieszkali w budach postawionych wprost na plaży (w XVI wieku na plaży od Mikoszewa do nieistniejącej już wsi Scheute było ich jedenaście). Zimą przenosili się domostw w osadzie, większość czasu musieli jednak spędzić w pobliżu plaży.
Panowie Plaży odpowiadali również za podejmowanie decyzji o odszkodowaniu w przypadku zatonięciu łodzi i wydawali pozwolenia na odbudowanie łajby. O nieszczęściu tym, byli informowani przez sołtysów wsi i osad, którzy w trakcie sztormów mieli obowiązek wychodzić na plażę o obserwować , czy któraś z łodzi nie potrzebuje pomocy.
Źródło: „ Sztutowo – trochę historii”, Dariusz Barton, Romuald Drynko, MW Sztutowo 2007.