Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Inspektora Fajtłapskiego kesz piąty - OP869F
Właściciel: vovo_pl
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 34 m n.p.m.
 Województwo: Polska > zachodniopomorskie
Typ skrzynki: Quiz
Wielkość: Mała
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 07-12-2014
Data utworzenia: 07-12-2014
Data opublikowania: 07-12-2014
Ostatnio zmodyfikowano: 18-06-2015
32x znaleziona
2x nieznaleziona
1 komentarze
watchers 3 obserwatorów
82 odwiedzających
21 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
1 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: JacGal
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Można zabrać dzieci  Szybka skrzynka  Weź coś do pisania  Offset cache 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Pojemnik 120 ml z logbookiem, drobnymi fantami i certyfikatem dla najszybszego kosmo-keszera.

Nie jestem pewien czy włożyłem ołówek, więc zabierz coś do pisania. Logbook jest wodoodporny i można się wpisywać nawet na mokrych kartkach, ale tylko ołówkiem lub długopisem. Proszę nie używać mazaków, flamastrów, żelków itp. ponieważ napis rozmyje się i będzie nieczytelny.

Koordynaty startowe nie oznaczają miejsca ukrycia kesza. Współrzędne znajdziesz w poniższej opowiastce.

 

Honorata obudziła się skoro świt. Była głodna. Ostatnio coraz częściej doskwierał jej głód. Od czasu gdy się wyprowadziła ze wsi i zamieszkała w archiwum komisariatu Policji w Koszalinie, schudła prawie 6 gram! Na wsi, co prawda, było dużo jedzenia, ale te koty...Tutaj nie było kotów, tylko 2 stare owczarki, które nie okazywały żadnego zainteresowania Honoratą ani innymi myszami. Honorata postanowiła, że wyniesie się z archiwum i poszuka zasobniejszego w zapasy pomieszczenia. Niestety, najlepsze miejscówki były już zajęte. W stołówce mieszkały Kryśka i Zośka. Chciała się do nich wprowadzić, ale ją przegoniły. Tak, stołówka... to byłoby coś. Ech, pomarzyć dobra rzecz. W gabinecie Fajtlapskiego też byłoby nieźle. Fajtłapski był niechlujny. Gdy jadł, kruszył naokoło. Na okruszkach da się przeżyć. Czasem nawet nie dojadał kanapek. Zdarzało się to zwłaszcza, gdy pojawiały się w okolicy jakieś nowe FTF-y. Porzucał wtedy śniadanie i z dzikim wrzaskiem wybiegał z komisariatu. Niestety, gabinet Fajtłapskiego zajmował szczur Zygmunt. Wredny typ. Nigdy się niczym nie podzieli. Honorata usłyszała jednak, że w piwnicach założono magazyn przedmiotów skonfiskowanych nielegalnym kosmo-keszerom. Postanowiła się przeprowadzić. Gorzej już nie będzie, pomyślała. W ostateczności wróci na wieś. Spakowała szybko tobołek i wyruszyła na poszukiwania magazynu. Nie było trudno biorąc pod uwagę, że na drzwiach magazynu wisiała tabliczka z napisem "magazyn". Honorata mieszkała prawie pół roku w akademiku ze studentami i nauczyła się biegle czytać w czterech językach. Akademik jednak jej nie służył. Od studenckiej diety Honoracie puchła wątroba. Zwłaszcza napoje jakoś jej nie pasowały.

Pod drzwiami magazynu była wąska szczelina. Normalnie mysz by się nie przecisnęła, ale Honorata była obecnie myszą wylajtowaną i dała radę. W magazynie panował półmrok. Tylko małe piwniczne okienko oświetlało rzędy kosmicznych fantów. Jej wzrok przykuła niewielka puszka z napisem "kosmo-odżywka". Była tak głodna, że nie przeczytała instrukcji zapisanej drobniejszym drukiem na etykiecie. Zaczęła pałaszować. Był to proszek. W smaku nieco mdły, lecz Honorata nic nie miała w pyszczku od 3 dni. Jadła, jadła i nagle poczuła, że rośnie. Pomieszczenie, które niedawno wydawało się olbrzymie, teraz przypominało niedużą, przytulną norkę. Co jest, u licha, wyszeptała Honorata. Piwnica nie była zbyt wysoka, ale mysz czubkami uszu niemalże dotykała sufitu! Musiała mieć ze 2 metry wzrostu! Teraz dopiero przeczytała instrukcję na odżywce:

"Uwaga, wysokokaloryczne! Stosować 1 gram/100kg masy ciała/dobę".

No to ładnie, pomyślała. Wieki upłyną zanim schudnę tak, żeby znowu zmieścić się w szczelinie pod drzwiami. Nawet jeśli ktoś te drzwi otworzy, to przecież nie wymknę się niezauważona. Jak ja się teraz innym myszom na oczy pokażę! Nie dosyć że mam jakieś 2 metry wzrostu, to jeszcze duuuży brzuch. Co gorsza, okazało się, że w magazynie nie ma nic innego do jedzenia! Zresztą, puszka z odżywką też już była prawie pusta.

Nagle w zamku zachrobotał klucz i drzwi się otworzyły. Nie próbowała się chować. I tak nie było gdzie. W drzwiach stanął Fajtłapski. Na jego czole pojawiły się kropelki potu. Fajtłapski widywał już myszy, ale tylko białe i zdecydowanie mniejsze. Zazwyczaj w poniedziałki, po obficie zakrapianym weekendzie. Dziś jednak był czwartek. Honorata zauważyła przerażenie w oczach inspektora i postanowiła to wykorzystać. Jestem myszą z planety Serum. Zostałam wysłana tu, aby zemścić się na Tobie za wszystkie krzywdy, jakie uczyniłeś niewinnym kosmo-keszerom, władczym tonem oznajmiła Honorata. Ależ droga pani myszo, plątał się Fajtłapski. Właśnie  zszedłem do magazynu, aby zrobić inwentaryzację. Właśnie po to...aby odesłać wszystkie przedmioty prawowitym właścicielom, naprędce wymyślił kłamstewko. No dobrze, odparła Honorata. Zastanowię się. Źle się myśli z pustym brzuchem. Mój lot był długi i jestem głodna. Biegnij do sklepu i kup mi jakieś orzechy. Uwielbiam orzechy! Tylko różne i dużo! Zażądała wielka mysz. Na osiedlu "Północ" znajdziesz delikatesy. Nieźle zaopatrzone. Wiem, bo byłam tam kiedyś na imprezie. Kup trochę smakołyków i zaraz wracaj! Fajtłapski ukłonił się nisko, zrobił w tył zwrot i zanim minął kwadrans, wrócił z następującymi specjałami:

orzechy pistacjowe -1 pojemnik

orzechy kokosowe -4 sztuki

orzechy laskowe -5 opakowań

orzechy macadamia -7 puszek

orzechy brazylijskie-9 torebek

Honorata pałaszowała w milczeniu, a Inspektor przyglądał się z zaciekawieniem. Gdy skończyła, zapytał pieszczotliwie. I jak, myszko, smakowało?

Honorata łypnęła nieufnie. Nie widzisz, że orzechów laskowych nawet nie tknęłam? Fajtłapski, ty to  niedorozwinięty jesteś. Kupiłeś mi orzechy laskowe w łupinach. Myślisz, że ja nie mam nic innego do roboty, tylko orzechy łuskać? To samo z kokosami. Czy ty wiesz, jakie mają grube skorupy? Zęby mam sobie połamać? Nadal jestem głodna, stwierdziła Honorata. Zasuwaj do warzywniaka przy ulicy Wschodniej. Tam też mają niezłe zaopatrzenie. Kup trochę owoców.

Fajtłapski szybko się uwinął i wkrótce przywiózł kolejną dostawę. Tym razem były to:

mandarynki -1 karton

truskawki -1 wiaderko

melony -3 skrzynki

arbuzy -6 sztuk

pomarańcze -7 pojemników

Honorata zajadała się owocami, a Fajtłapski zerkał spode łba, czy aby wszystko w porządku. Mysz zauważyła to spojrzenie. Ty Fajtłapski to naprawdę jakiś uszkodzony jesteś, zawyrokowała mysz. Przecież te arbuzy są zupełnie niedojrzałe! Możesz je sobie zabrać. Ale ogólnie spisałeś się nieźle. Reszta owoców jest wyśmienita.

Honorata, wzmocniona witaminowym posiłkiem, stwierdziła że jednak wróci na wieś. Teraz, gdy jest wielką myszą, żaden kot jej nie podskoczy. Będzie mogła wyrównać stare porachunki.

Trzeba się tylko jakoś pozbyć Fajtłapskiego, żeby przypadkiem jej nie śledził, bo wszystko się może wydać. A ten stoi w drzwiach i patrzy tępo, jakby nigdy myszy nie widział.

Te, inspektor, rzuciła mysz z pogardą. Chyba ci darujemy. Fanty odeślesz właścicielom, a na zgodę założysz jeszcze jakiegoś kesza dla kosmitów. Byle niezbyt trudny! Jak wrócisz, to mnie tu już nie będzie. Odlecę na swoją planetę moim niewidzialnym statkiem kosmicznym. I więcej nam nie podpadaj, bo w każdej chwili mogę tu wrócić! Fajtłapski wyszedł, a po dłuższej chwili chyłkiem wymknęła się z piwnicy Honorata. Szła spokojnie ulicami. Ludzie przecierali oczy ze zdumienia, ale nikt nie odważył się głośno powiedzieć, że widzi olbrzymią mysz. Nikt przecież nie chciał być pacjentem szpitala psychiatrycznego. Natomiast wkrótce do szpitala trafiła większość kotów z okolicznych wsi. Głównie na urazówkę.

Tymczasem Fajtłapski odszedł już daleko od centrum miasta myśląc, gdzie by tu założyć kesza. Nagle wpadł na pewien pomysł. Wyjął z kieszeni 2 paragony, które dostał robiąc w sklepach zakupy dla myszy. Uporządkował w sobie znany sposób zakupione produkty i w ten sposób uzyskał współrzędne skrytki.

Czy Ty znajdziesz kolejnego kesza inspektora Fajtłapskiego?

 

 

 

 

 

 

OpenSprawdzacz
Autor tej skrzynki umożliwił sprawdzenie poprawności rozwiązania zagadki (współrzędnych pojemnika finałowego).
Statystyki: prób: 64 razy, trafień: 29 razy.
Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Wpisy do logu: znaleziona 32x nieznaleziona 2x komentarz 1x Obrazki/zdjęcia 1x Wszystkie wpisy Galeria