Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Je moet ingelogd zijn om deze cache te loggen of te bewerken.
stats
Toon cache statistieken
Stajnia Pegazów - OP82SC
Marzenia, które dodają skrzydeł.
Eigenaar: Niflhel
Log in om de coördinaten te kunnen zien.
Hoogte: 214 meter NAP
 Provincie: Polen > łódzkie
Cache soort: Puzzel Cache
Grootte: Klein
Status: Kan gezocht worden
Geplaatst op: 01-07-2014
Gemaakt op: 01-07-2014
Gepubliceerd op: 01-07-2014
Laatste verandering: 02-11-2014
23x Gevonden
1x Niet gevonden
5 Opmerkingen
watchers 9 Volgers
129 x Bekeken
22 x Gewaardeerd
Beoordeeld als: uitstekend
17 x Aanbevolen
Deze cache is aanbevolen door: anoriell, bolerob, Bossu, Bramstenga, Galka, izeq, Konto_usuniete_id:66507, Maleska, morrison-1986, Nati., nilu, Olo74_Lilalu, Ryjek+, Rysiaaa, Wojtek., yoshio, żeliwny
Om de coördinaten en de kaart te zien
van de caches
moet men ingelogd zijn
Cache attributen

Go geocaching with children  Bike  Nature 

Lees ook het Opencaching attributen beschrijving artikel.
Beschrijving PL

Anachrael zeskoczył ze swojego pegaza, tak gwałtownie, że wystraszył całe ptactwo, które jeszcze przed chwilą radośnie ćwierkało na gałęziach drzew w niedużym gaju, położonym na obrzeżach Wschodniej Krainy. Wyciągnął z pochwy Sprawiedliwego - Jego półtoraręczny miecz i powolnym krokiem ruszył w stronę rzeki.

Jego zbroja lśniła pełnym blaskiem odbijając promienie lipcowego słońca. Wyglądał teraz jak jeden z bohaterów książek, które czytał z zamiłowaniem jeszcze w Szkole Adeptów. Zawsze chciał być takim rycerzem. Silny, mający kodeks, którego będzie przestrzegał, nawet jeśli miałby przez to utracić życie. I przede wszystkim nieznający strachu…

To było kiedyś, na długo przed Wielką Wojną, która rozpętała się między Strażnikami a Cieniami. Ostrzegał Radę, że to nastąpi i powinni być lepiej przygotowani, ale Oni stanowczo odmawiali i twierdzili, że nadużywa swojej pozycji Namiestnika w celu wzbogacenia siebie oraz pozostałych żołnierzy. Wtedy właśnie uświadomił sobie, że dni Cytadeli są już policzone…

Od pierwszego ataku Cieni minęły już trzy lata i cztery miesiące. Trzy lata i cztery miesiące nieustannych walk na lądzie i w powietrzu. O świcie brzęk żelaza, natomiast o zmierzchu smród palonych ciał rycerzy, którzy jeszcze parę godzin wcześniej umawiali się na piwo mające pomóc im spokojnie zasnąć. Każdego dnia dało się wyczuć w powietrzu Strach, który otulał swym całunem Strażników tylko po to, aby chwilę później przekazać ich w ramiona swojej siostry Śmierci. Nieraz się zastanawiał, kiedy nadejdzie Jego kolej. Na Jego dłoniach odchodzili najwierniejsi Towarzysze:

Laer - kolega ze szkoły, został dźgnięty włócznią w serce podczas obrony Skarpy trzy lata temu oraz Kreatos - przyjaciel, a zarazem wybitny łucznik, potrafiący ustrzelić pszczołę w locie, został uderzony toporem przez Sierżanta Cieni - Malacha - dwuipółmetrowego potwora, który prezentując swą siłę, rozrywał Strażników gołymi rękoma podczas oblężenia twierdzy w Mirtos.

 

Anachrael za tę śmierć szczególnie się obwinia, ponieważ to On zadecydował o podróży do zamku omijając Szarą Dolinę przez co wydłużył drogę o pół dnia. Przybyli na miejsce późnym wieczorem, kiedy to ostatnie drewniane słupy zaczęły się łamać osłabione przez ogarniający je zewsząd ogień.

Wjeżdżając na dziedziniec wypatrzył leżącego na schodach Kreatosa, zeskoczył z konia i natychmiast do Niego pobiegł. Łucznik zdążył mu opowiedzieć o trwającej pod murami trzydniowej walce, o tym jak byli dziesiątkowani przez ostrzeliwujące ich machiny oblężnicze i jak dzisiaj rano Cienie przerwali linię murów, tworząc szczelinę dla piechoty, która wdzierając się do zamku przesądziła o wyniku walki. Kazał jeszcze tylko obiecać sobie, że Anachrael pomści Jego śmierć i zabije Malacha, po czym Jego energia opuściła ciało.

 

Teraz miał taką szansę…

Olbrzym siedział oparty o bok swojego martwego już zielonego smoka ciężko dysząc. Z boku wystawała mu złamana lanca, którą niedawno wbił w Niego Namiestnik, a z ust płynęła rzeka ciemnopurpurowej krwi. Malach wyszczerzył kły w groteskowym uśmiechu widząc, że jego przeciwnik zbliża się do Niego i zapewne zaraz zada mu cios, który na zawsze pozwoli mu opuścić to silne, ale niedoskonałe ciało.

- Naprawdę myśleliście, że Stajnia Pegazów będzie chroniona przez garstkę słabo wyszkolonych rycerzy? - Powiedział Anachrael

Sierżant Cieni uśmiechnął się jeszcze szerzej.

- Jesteśmy żołnierzami, naszą rolą jest słuchanie rozkazów, a nie myślenie. - odpowiedział - Ale skoro już poruszyłeś temat myślenia, to może Wy pomyślcie za kogo walczycie i umieracie. Ludzie nie zasługują na to, żeby stąpać po powierzchni Ziemi. Tylko niszczą planetę na której żyją miliony innych organizmów, w ogóle się tym nie przejmując. Wydaje im się, że są Panami świata i nie widzą nic prócz czubka swojego nosa. Naprawdę chcecie umierać za takie istoty?

- Pradawni ich stworzyli jako istoty niedoskonałe, ale mające ambicje dążenia do doskonałości. Póki są słabi i ułomni będziemy stali na ich straży.

- Mój Drogi, powiem Ci co o tym myślę. - rzucił zdegustowany Malach - Pieprzysz głupstwa, które były w Ciebie wpajane od czasów Szkoły Adeptów. Ziemia od lat rządziła się prawem „Przetrwa tylko silniejszy”. Tak było od początku Jej istnienia i dla Jej dobra nie powinno się w to ingerować. Ludzkość powinna zostać unicestwiona!

Wykrzykując to zdanie olbrzym poczuł przeszywający ból w prawym ramieniu. Namiestnik zagłębił w nim swój miecz, a posoka trysnęła na głownię Sprawiedliwego, kryjąc w purpurze kamienie zdobiące rękojeść.

- To za Kreatosa. - Wycedził przez zęby Anachrael powoli wyciągając ostrze z ramienia sierżanta.

- Był tak samo słaby jak Twoi ukochani ludzie, dlatego zginął. - Odpowiedział Malach z wyraźnym cierpieniem malującym się na twarzy. - No dalej, kończ tę farsę. Moje zadanie i tak zostało wypełnione. Miałem zdobyć Mirtos i znaleźć Stajnię Pegazów, która jest tu gdzieś we Wschodniej Krainie.

- W takim wypadku zawiodłeś sierżancie. Nigdy nie znajdziecie stajni naszych wierzchowców.

Wypowiadając ostatnie słowa, zakończył żywot Cienia odrąbując mu głowę, która potoczyła się w stronę rzeki, aby po chwili z głośnym chlupnięciem zniknąć w jej odmętach.

- Nigdy nie znajdziecie Stajni… - Jeszcze raz wyszeptał pod nosem, po czym schował miecz i wrócił na polanę do swojego pegaza.

 


 

O skrzynce

Pod podanymi kordami oczywiście skrzynki nie ma. Jest tam Księgarnia "Pegaz" do której można zajrzeć po jakąś ciekawą pozycję. Aby odkryć położenie skrzynki, należy "rozgryźć" powyższy obrazek. W razie wątpliwości dorzuciłem Open Sprawdzacza do pomocy. Kesz typu sarkofag. Saperka zbędna. Czasami może ktoś się tam kręcić, więc starajcie się nie spalić miejsca. Trochę pracy włożyłem w zawartość (Logbook, Certyfikaty pierwszej trójki i pocieszenia) więc prosiłbym o poświęcenie chociaż 30 sekund na maskowanie po podjęciu, żeby inni też się mogli cieszyć zabawą.  Certyfikaty wykonane z balsy modelarskiej, więc można je łatwo połamać, jeśli chcecie mieć pamiątkę traktujcie je delikatnie, bo inaczej będzie trzeba użyć wikolu.  Jak już padnie FTF, STF i TTF chętnie będę służył pomocą.  3mam kciuki. Powodzenia. 

OpenChecker
Deze cache eigenaar geeft je de kans om de eindcoördinaten te controleren. Doe dit voordat je gaat zoeken!
Statistieken: Pogingen: 42 keer, Hits: 17 keer.
Extra hints
Je moet ingelogd zijn om de hints te zien
Afbeeldingen
Certyfikaty
Widok na okolicę skrzynki
Stoję na keszu i patrzę na najwyższy krzak z poprzedniego zdjęcia