Skrzynka ta jest częścią serii „W poszukiwaniu imienia” składającej się z 14 nietypowych keszy. Skrzynki należy podejmować kolejno.
Bardzo prosimy o nie dewastowanie, a wręcz naprawę, jeśli jakaś skrzynka tego wymaga. Nie krytykuj, a wspieraj innych keszerów – będzie to na pewno dla wszystkich przyjemniejsze i zaowocuje dobrą zabawą.… przeniesienie nastąpiło bardzo szybko. Znalazłam się na, odchodzącej od asfaltowego traktu, piaszczystej drodze. Co ja właściwie tutaj robię. Magia nie działa nigdy bez przyczyny. Czarownica czy Mag może ją źle wykorzystać, jednak sama natura zawsze działa w jakimś celu. Teleport, który mnie tu przywiódł, był dziełem czystej, samoistnie wytworzonej przez lata, magii ziemi. Myśl – upominam sama siebie. Rozglądam się na około po lewej stronie widoczny jest wysoki szczyt. Wydaje się najwyższy w okolicy. To powinno być to miejsce, jeśli nie to przynajmniej rozejrzę się po okolicy. Wspinaczka okazała się cięższa niż się na to zanosiło. Na szczycie odnalazłam Olbrzyma. Na pewno to właśnie ten wielki głaz wydzielał tak wiele mocy starej magii ziemi. Jego wiek oraz wielkość jednoznacznie na to wskazują. Obchodzę głaz do kilkukrotnie dookoła. Nie odnajduje jednak żadnych wskazówek, żadnych znaków czy magicznie zaklętych inskrypcji. Nie wydaje mi się aby litera została ukryta pod samym głazem, jak to uczyniono poprzednio. A może? Zaczynam ostrożnie, by nie zniszczyć ściółki, odgarniać liście pod częścią kamienia wyglądającą trochę jak miniaturowy nawis skalny. W jedną, w drugą stronę. Trochę tu, trochę tam. Okazuje się to strzałem w środek tarczy, odnajduje kolejny całkiem sporych rozmiarów pojemnik. Zawartość jest dla mnie oczywista. Dziennik z wpisaną dość pokaźną liczbą odwiedzających to miejsce strażników, kolejną literę oraz wskazówkę „Lewa tylna flanka straży Kaplicy Roszczyce”.