Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Je moet ingelogd zijn om deze cache te loggen of te bewerken.
stats
Toon cache statistieken
W poszukiwaniu imienia część 6 - Niesamowity Dwór - OP723C
Eigenaar: dudziol
Log in om de coördinaten te kunnen zien.
Hoogte: 9 meter NAP
 Provincie: Polen > pomorskie
Cache soort: Onbekende Cache
Grootte: Micro
Status: Kan gezocht worden
Geplaatst op: 24-09-2013
Gemaakt op: 24-09-2013
Gepubliceerd op: 24-09-2013
Laatste verandering: 23-03-2014
26x Gevonden
1x Niet gevonden
1 Opmerkingen
watchers 1 Volgers
24 x Bekeken
20 x Gewaardeerd
Beoordeeld als: uitstekend
Om de coördinaten en de kaart te zien
van de caches
moet men ingelogd zijn
Cache attributen

Go geocaching with children  Accessible for disabled  Bike  Take special equipment  Take something to write  Nature  Monumental place  Wachtwoord nodig om te loggen! 

Lees ook het Opencaching attributen beschrijving artikel.
Beschrijving PL

Skrzynka ta jest częścią serii „W poszukiwaniu imienia” składającej się z 14 nietypowych keszy. Skrzynki należy podejmować kolejno.

Bardzo prosimy o nie dewastowanie, a wręcz naprawę, jeśli jakaś skrzynka tego wymaga. Nie krytykuj, a wspieraj innych keszerów – będzie to na pewno dla wszystkich przyjemniejsze i zaowocuje dobrą zabawą.

Hasłem do zalogowania skrzynki jest zawsze odnaleziona litera.

START!!!

Skręcam w prawo z traktu wiodącego na północ, wprost na drogę prowadząca do pięknego, otoczonego różnymi zabudowaniami, dworku. Dwór stanowi kilka jakby połączonych ze sobą budynków, do centrum głównego z nich prowadzą wrota. Zbliżam się do nich coraz bardziej. W momencie gdy znajduje się dosłownie kilka kroków od nich, w ich świetle pojawia się znajomy jegomość, na jego widok natychmiast wykrzykuje:

- He, he, he, kogo moje piękne oczy widzą.

- To chyba moja kwestia – z udawanym oburzeniem odpowiada Strażnik Janek – Witaj czarownico w progach Dworu wzniesionego dla starosty lęborskiego Krzysztofa von Somnitza, otrzymasz tu wszystko czego potrzebujesz do odnalezienia swojego przeznaczenia, które jednakże nie jest rzeczą pewną i zależy w dużej mierze od Twoich dotychczasowych i późniejszych decyzji. Chodź teraz ze mną oprowadzę Cię po terenie, a inni przygotują dla Ciebie strawę i zapasy na drogę.

Ruszamy wolnym krokiem pomiędzy zabudowaniami, Strażnik Janek chyba lekko zdawkowo opowiada mi o tym miejscu, kładąc mocniejszy nacisk na zielonych słupach, według jego słów, będących niegdyś źródłami światła nie pochodzącego z ognia ani magii. Siadamy na rozsypującym się murku, naprzeciw mając równo przystrzyżone drzewa za którymi znajduje się jedno z opisywanych, jak dla mnie magicznych, źródeł światła. Strażnik Janek informuje mnie o konieczności skontrolowania przygotowań po czym odchodzi. Siedzę chwile w samotności, może ze względu na to, iż nie znoszę bezczynności, może z ciekawości, a może dzięki kolejnemu przeczuciu, wstaje i zmierzam wprost do drzew i zielonego słupa znajdującego się tuż za nimi. Oglądam go dokładnie, staram się poznać sposób jego działania, dotykam, gładzę, zimny metal pokryty barwnikiem. Kucam i ku mojemu zaskoczeniu odkrywam że na jego niewidocznej części znajduje się nic innego jak kolejny magiczny kwadrat. Nie myśląc o trwającej się w dworku krzątaninie wyciągam z tobołka magiczny kwadrat i aktywuje kolejną wizję.

WIZJA Z MAGICZNEGO KWADRATU

Odczytaj wizję za pomocą czytnika QR

KONIEC WIZJI

Przebłysk kończy się na ostatnim, wręcz wymuszonym obrazie. Zaczynam wątpić czy poradzę sobie z odnajdywaniem kolejnych liter jeśli wizje będą tak niejasne i tajemnicze, odganiam jednak czarne myśli zastępując je starym powiedzeniem: „jeśli nie ja to kto?”. W trakcie wizji moja pozycja kucająca przeobraziła się w pozycję leżącą, unoszę się najpierw na kolana potem całkowicie wstaję pomagając sobie przy pomocy zielonego słupa, otrzepuje się z trawy i ruszam ku wrotom prowadzącym do dworu w których czeka już Strażnik Janek.

- Pamiętaj, że nie możesz pytać mnie o treść wizji – mówi, zanim jeszcze zdążyłam otworzyć usta.

Potwierdzam jego wypowiedź skinieniem głowy i razem wchodzimy do wewnątrz budynku, dwór jest niesamowity, nie jestem poetką, ani skrybą, przez co nie potrafię określić słowami tego co widzę, upraszczając dwór jest po prostu .... Szukam odpowiedniego słowa i powtarzam w myślach, niesamowity. Nauczyłam się zbyt wiele nie mówić, zwłaszcza że każda myśl nasuwa mi jedynie kolejne pytania. Spożywamy wykwintny posiłek w całkowitym milczeniu. Ukończywszy kilka wnoszonych po sobie dań, dziękuje, kłaniając się lekko gospodarzowi. W odpowiedzi otrzymuje zawiniątka z prowiantem oraz kilka bukłaków z wodą i innymi napojami. Przykucam i pakuje wszystko do mojego podróżnego tobołka. Po krótkim pożegnaniu ruszam w dalszą drogę rozglądając się za czymś co pomoże mi zrozumieć wizję. Nie muszę czekać długo, gdyż już po kilkudziesięciu krokach widzę pierwszy obraz, który pojawił się w przebłysku. Ruszam, naładowana nową energią w niedługim czasie docierając do kolejnej litery zapomnianego imienia. Uradowana, mając jeszcze trochę czasu do zmroku ruszam prosto traktem który doprowadził mnie do kolejnej części odpowiedzi.