Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Zabójstwo dyrektora - OP709B
czyli historia Żyrardowa z Warszawą w tle
Właściciel: wallson
Ta skrzynka należy do GeoŚcieżki!
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 114 m n.p.m.
 Województwo: Polska > mazowieckie
Typ skrzynki: Tradycyjna
Wielkość: Mikro
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 30-09-2013
Data utworzenia: 01-09-2013
Data opublikowania: 30-09-2013
Ostatnio zmodyfikowano: 30-09-2013
121x znaleziona
5x nieznaleziona
6 komentarze
watchers 5 obserwatorów
109 odwiedzających
91 x oceniona
Oceniona jako: dobra
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Można zabrać dzieci  Zalecane szukanie nocą  Dostępna dla niepełnosprawnych  Dostępna rowerem  Szybka skrzynka  Weź coś do pisania  Przyczepiona magnesem 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL
Poniższa historia to tragiczny splot dwóch życiorysów.

Juliusz Blachowski urodził się w 1890 roku. Wcześnie rozpoczął działalność polityczną w PPS. W 1906 został skazany na 6 lat katorgi, a następnie dożywotnie osiedlenie na Syberii. Po wojnie wrócił do Polski. Od 1923 rozpoczął pracę w zakładach żyrardowskich w księgowości, kontynuując jednocześnie działaność partyjną w PPS. Nie był wcale radykałem, mimo że w tym czasie robotnicy Żyrardowa radykalizowali się w gwałtownym tempie. W latach 1924-1927 Blachowski był radnym miejskim, a przez pewnien czas nawet prezesem Rady Miejskiej Żyrardowa.

Wiosną 1932 do fabryki w Żyrardowie został skierowany nowy dyrektor pan Gaston Koehler-Badin. Już krótka jego działalność na terenie fabryki pokazała, że nie będzie on lubiany... raczej znienawidzony. Był osobą bardzo butną, opryskliwą i surową dla swoich pracowników. Inną zupełnie sprawą jest, że ze swoich obowiązków dyrektorskich wywiązywał się raczej dobrze.


Przejdźmy do głównego zagadnienia... w jakich okolicznościach doszło do zabójstwa dyrektora głównego zakładów w Żyrardowie? Wiosną 26 kwietnia 1932 roku pan Gaston Koehler-Badin po ukończeniu urzędowania w biurze wybrał się do kawiarni "Ziemiańska" przy ul. Mazowieckiej 12 w Warszawie. Dosyć szybko zakończył umówione wcześniej spotkanie, portier podał mu płaszcz i wylewnie pożegnał stałego klienta. Ten ledwo postąpił parę kroków (zdążył przejść na drugą stronę ulicy), gdy podszedł do niego jakiś zbiedzony człowiek i zaczął coś mówić. Zaskoczony Koehler słuchał z niecierpliwością słów tamtego, który, widać, prosił go o coś. Potem dopiero okazało się, że człowiekowi temu chodziło o to, by nie wyrzucano go z mieszkania, jakie zajmował w Żyrardowie na osiedlu robotniczym. Koehler, nie zważając na natręta, chciał pójść dalej. ale tamten nie ustępował, mówił coś o chorej żonie, o tym, że przez długie lata pracował... Tego Koehler miał dość. Odsunął intruza na bok i rzucił mu pogardliwie: Weg! Wówczas nagabujący Koehlera człowiek jak gdyby się przobraził. Wyprostował się, przestał prosić i błagać, w oczach zabłysła nienawiść i rozpacz. Koehlera to przeraziło, ale było już za późno. Napastnik (Juliusz Blachowski) wyjął z kieszeni pistolet kierując go w pierś dyrektora. Padł jeden strzał, drugi, trzeci. Koehler chciał jeszcze uciekać, przebiegł na druga stronę Mazowieckiej, ale dotarłszy do numeru 12, zachwiał się i przewrócił - zalany krwią. Weg było ostatnim słowem w jego zyciu. Na odgłos strzałów zbiegli się przechodnie. Zabójca stał jeszcze w tym miejscu, z którego strzelał. W opuszczonej dłoni trzymał rewolwer. Gdy mu go zabrano - nie reagował. Spokojnie poszedł z policją do komisariatu, mimo że zarówno przechodnie, jaki i policjanci stwierdzili, że był w stanie zamroczenia alkoholem.

Juliusz Blachowski stanął przed sądem. Jego proces był właściwie formalnością, bo było wielu świadków zabójstwa dokonanego na obywatelu szwajcarskim, naczelnym dyrektorze fabryki w Żyrardowie - Gastonie Koehler-Badin. Skandalem żyrardowskim żyła cała Polska, a proces szczegółowo relacjonowała prasa. Zgodnie z przewidywaniami, Blachowski za swój czyn zapłacił śmiercią.
Obrazki/zdjęcia
Proces Blachowskiego przed sądem
Stacja w Warszawie. Pociąg wiozący zwłoki dyrektora Gastona Badin - Koehler'a
Gazety o zabójstwie #1
Gazety o zabójstwie #2
Spojlak - dla mięczaków