Rodzina Potockich wywodzi się z Potoka koło Jędrzejowa. Pierwsza wzmianka pochodzi z 1236 roku.
Pierwszym znanym Potockim był Żyrosław z Potoka. Dzieci jego syna, Aleksandra, były protoplastami nowych rodów takich jak Moskorzewscy, Stanisławscy, Tworowscy, Borowscy i Stosłowscy.
Potoccy herbu Pilawa to jeden z najmożniejszych i najpotężniejszych rodów magnackich w Polsce, występuje od końca XIV. w., wybitną rolę począł odgrywać od początku XVII. w., dał Rzeczypospolitej zarówno szereg dzielnych wodzów, jak i zdrajców, w XVIII. w. stał na czele obozu antyrosyjskiego „republikantów”, w osobach najwybitniejszych swych przedstawicieli, Ignacego i Stanisława Kostki, jednocześnie w osobie Stanisława Szczęsnego popierając targowiczan. Zaznaczyli się mocno w wielkim dziele odrodzenia narodu w dobie stanisławowskiej i organizacji oświaty w Księstwie Warszawskiem i Królestwie Kongresowym, członkowie jego zajmowali wybitne stanowiska w życiu politycznym b. zaboru austriackiego.Rodzina Potockich żyje w Krakowie do dziś w Krakowie.
Historia Potockich w dworze na Olszy
Skrzynka ukryta jest w bliskim sąsiedztwie parku i mało znanego dworu (ul. Sokołowskiego 19). Już w XVII wieku na terenie tzw. Starej Olszy istniał oddzielny folwark. W drugiej połowie XVIII wieku wybudowany został przez karmelitów bosych dwór. W pierwszej połowie XIX stulecia został on przebudowany w stylu klasycystycznym, z kolumnowym portykiem od południa. Otoczenie dworku zmieniono na park krajobrazowy. Dwór wraz z parkiem o powierzchni 3,3 ha jest wpisany pod nazwą "Ogród w Olszy" do ewidencji zabytków Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.
Fragment artykułu z Gazety Krakowskiej:
Na Olszy pojawił się najpierw dziadek dzisiejszego właściciela, też Antoni. - Z domu wyszedł goły, bo rodzina straciła wszystko w czasie powstania styczniowego. Ale umiał być miły dla starszych pań - uśmiecha się dzisiaj jego wnuk. W 1917 roku dziadek dostał spadek po bezdzietnej, a wcześniej owdowiałej stryjence Annie z Zakaszewskich Antoniowej Potockiej.
Dzisiejsze 4,5 hektara na Olszy to zaledwie skromna resztówka z dawnego rozległego majątku. Na początku XX wieku dzieliło go od Krakowa kilka kilometrów i ciągnął od Prądnika, aż po dzisiejszą ul. Pilotów. Jeszcze w 1917 część majątku otrzymały siostry albertynki, gdzie potem powstało sanktuarium Ecce Homo. Potem kolejne fragmenty były wywłaszczane lub sprzedawane.
Kiedy nastał PRL, majątek już nie kwalifikował się do objęcia dekretem o reformie rolnej, bo miał poniżej 50 hektarów. Rodzice dzisiejszego gospodarza dworu pobrali się zresztą akurat w dniu śmierci Stalina. Kiedy 5 marca 1953 roku z ich łódzkiego wtedy mieszkania na ulicę dobiegała weselna muzyka, natychmiast zjawili się poważni panowie z UB. Sprawdzali, skąd śmiechy i wybuchy radości. Bo wiadomości o śmierci generalissimusa jeszcze w Polsce nie ogłoszono. Powiedziała o tym tylko Wolna Europa. A więc wyszło na to, że nie tylko cieszą się ze śmierci generalissimusa to jeszcze słuchają Wolnej Europy.
Komuna przypomniała sobie o dworze na Olszy w najmniej spodziewanym momencie: w 1956 roku, kiedy nadeszła polityczna odwilż. Majątek został wywłaszczony. Potem na terenie powstała współczesna Olsza. Ale Potoccy dwór i ogród ocalili. Pomogło w tym kilka cennych rodzinnych pamiątek, które wtedy jako łapówki zmieniły właścicieli. - Rodzice zostali tu jako przodujący rolnicy - tłumaczy dziś już z uśmiechem Antoni Potocki. Prowadzili na Olszy gospodarstwo ogrodnicze.
- Matka opanowała uprawę pieczarek. Na szkolenia, dzięki rodzinnym koneksjom, wyjeżdżała nawet do Anglii. Potem dzielił się swą wiedzą z innymi i tak po części jej zawdzięczamy, że Polska jest dzisiaj w Europie pieczarkowym mocarstwem. Ja też miałem zostać pieczarkarzem, dlatego studiowałem na Akademii Rolniczej - opowiada Potocki.
Został biznesmenem, zajmuje się konsultingiem. Dwór jest pokaźny. Sam jego dach to 800 metrów kw., a pod nim 11 pokoi wysokich na 4 metry, 16 potężnych okien i przedziwna wieża dobudowana w w końcu XIX wieku. Kiedyś front budynku był zwrócony do centrum miasta, w kierunku którego prowadziła grabowa aleja. Ale najpierw poprowadzono z tamtej strony bocznicę kolejową dla obecnej Krakchemii. Potem niemal nad dachem dworu przeciągnięto linię wysokiego napięcia. Siłą tych faktów budynek musiał się odwrócić od Krakowa.
Cały artykuł tutaj: http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/549391,potoccy-czyli-jak-zyja-wspolczesni-krakowscy-arystokraci,id,t.html
Skrzynka schowana jest wśród drzew, odstrożnie z mocowaniem.